28.09.2015 23:02
Czuję się okropnie. Jakbym zaraz miała zwymiotować, na dodatek mam gorączkę.
Napisałam to na konfie naszej paczki, która wychodzi razem na dwór, gdzie jest też Dawid, i on jedyny odpisał i mówił mi, co mam robić np. żebym zrobiła wodę z amolem, albo herbatę ziołową lub z miodem. Kochany martwił się o mnie.
Ostatnia noc na rajdzie nadal nie daje mi spokoju. Zasypiając, wyobrażałam sobie, że ktoś — ktokolwiek - mnie tak przytula. Albo w ogóle, chociaż przytula.
Moja mama była dziś w szkole zostawić podpis u wychowawczyni, a ta stara paranoiczka powiedziała jej o aferze z Darią, kiedy to ja i moje koleżanki siedziałyśmy praktycznie co przerwę u pedagoga i broniłyśmy się przed tym, co ta idiotka o nas naopowiadała — co oczywiście było bzdurą.
Ale do tej afery nie chcę za bardzo wracać, może innym razem.
Wracając do tematu mojej mamy, gdy wróciła z pracy, leżałam umierająca, prawie rzygająca w pokoju na łóżku, i wtedy weszła i zaczęła mówić o tej głupiej sprawie. Zdenerwowała mnie.
Przybliżyłam jej trochę tę sytuację, chciałam mieć już spokój, a wtedy ona znowu zaczęła o tym, że mam się bardziej przyłożyć do nauki, że nie mogę spędzać tyle czasu na harcerstwie, w telefonie, na dworze. Oczywiście, bo dla niej w życiu liczą się tylko dwie rzeczy we mnie: nauka i sprzątanie.
Powinnam chodzić grzecznie (a chodzę — nie wagaruję, staram się dobrze uczyć) do szkoły, wracać, sprzątać w pokoju i jeszcze w kuchni albo salonie (och, do wyboru do koloru, ale najlepiej w obu), uczyć się, odrabiać lekcje i chodzić spać o 21. No tak, przyjaciół nie mieć, telefonu też.
Internet? Wattpad? Facebook? Twitter? Nie powinnam w ogóle wiedzieć o ich istnieniu.
Żałosne.
Tak więc gdy doszła do tego momentu, gdy mówi, jak beznadziejna jestem, po prostu włożyłam słuchawki do uszu i przestałam słuchać. A gdy się zorientowała, wyszła. Chyba zrozumiała, że jestem chora i nie ma co zaczynać kłótni.
Dziękuję.
I tak wygląda mój dzień, jak co dzień.
Awantury z Tomkiem (moim ojczymem) brak, ale to też z powodu wymiotowania, z pokoju nie wyszłam, od kiedy z pracy przyszedł, więc nie było o czym rozmawiać.
Mimo zapierdzielu w szkole, spokojnie minął mi ten dzień.
A teraz znów ze wspomnieniem wieczora z rajdu idę spać.
Dobranoc x
×××
No nie wiem, po co jest ten rozdział XD. Nic nie wnosi, no ale powiedzmy, że nie miałam weny. W sumie to planuję, żeby akcja zaczęła się rozwijać i żeby wpisy zmieniły się w bardziej „na bieżąco" to znaczy, nie jako wpis z pamiętnika podsumowujący dany dzień, tylko jakbyśmy byli z Niną w tej sytuacji. Dobry pomysł? Bo chcę, żeby ten finał był jakiś taki ciekawszy, ale najpierw muszę wymyślić czy będzie happy end, czy nie. :D
Możecie znaleźć mnie na kik'u: blvckly i mój tumblr: blckcoconut :)).
Jak dużo słowa black, haha
Trzymajcie się,
Wasza
Blackie x
CZYTASZ
all I have is hope. △
Teen FictionHistoria piętnastolatki, która próbuje uporać się z dręczącymi ją emocjami. Notowania: #1 w Losowe