Był już wtorkowy wieczór, kiedy pakowałam się do szkoły i słuchałam muzyki. Akurat leciał jakiś kawałek Rihanny. W moim pokoju świeciła się duża lampa, a okna były otwarte i odsłonięte, aby mogło się przewietrzyć. Niepokój. Znowu. To już piąty dzień, kiedy nie ustaje. Cały czas czuję na sobie jedno i to samo nieprzyjemna spojrzenie. Czy mogę już nazwać to obsesją? Chyba tak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Cam, posłuchaj, na prawdę! Ja nie kłamię. Od pięciu dni ktoś mnie obserwuje! - zwierzałam się przyjaciółce, ze szkoły. - Czy ja wyglądam na kogoś, kto żartuje? - próbowałam zapewnić ją, że to prawda.
- Ta, jasne. Uważaj, bo uwierzę ci jeszcze, że Laughing Jack cię prześladuje. - cynicznie odpowiedziała Camille. - Wydaje ci się. Nikt cię nie obserwuje. Masz obsesję i tyle. Przejdzie ci. Masz dowody na istnienie tego kogoś? - spojrzała na moją tępawą minę - No właśnie.
- Ale to, że nie mam dowodów nie oznacza, że... czekaj, kto? Jaki Jack? - zapytałam marszcząc czoło. O co jej chodziło?
- Laughing Jack. - powtórzyła - To taka postać z creepypasty. Nie słyszałaś? - w odpowiedzi pokręciłam głową - Taki jeden, co chodzi ubrany na biało-czarno i zabił matkę z synkiem. Ale nie martw się, to tylko fikcyjna postać z creepypasty. Nic ci nie zrobi.
- Taa... - odpowiedziałam z pewną dozą strachu i niepewności.
- A, posłuchaj, znasz może jakieś... - przerwał nam dzwonek na lekcję.
- Cholera! Matematyka! Ta baba nas zabije, jak się spóźnimy! - Cam próbowała przekrzyczeć gwar, jaki się zrobił na korytarzu, po czym obie pobiegłyśmy w stronę sali, w której miałyśmy lekcję.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy wróciłam do domu, rzuciłam rodzicom na powitanie tylko szybkie "cześć, wróciłam" i pobiegłam do swojego pokoju. "Muszę sprawdzić tego całego Laughing Jack'a" - myślałam, kiedy w pośpiechu załączałam komputer. Odnalezienie tego, czego szukałam nie zajęło mi długo. W internecie jest pełno fanartów i fanfiction o Laughing Jack'u. Znalazłam też creepypastę. Rozesmiany Jack (Laughing Jack) - głosił tytuł. "W cale nie brzmi tak strasznie. Sam fakt, że jest <roześmiany> nie czyni tego strasznym. No nic, przeczytam, to zobaczę" - pomyślałam i bez dłuższych dywagacji zabrałam się za czytanie creepypasty. Muszę stwierdzić, że do najprzyjemniejszych, to ona nie należała. Wbrew w miarę przyjemnemu tytułowi, treść była wręcz przeciwnie - jak dla mnie przerażająca. Jak można wypruć psu flaki, napakować tam cukierków i powiesić go na lampie?! To obrzydliwe! No nic, czego to ludzie nie wymyślą? Teraz zbyt bałam się szukać więcej. Postanowiłam zrobić głupotę, więc wstałam i zapukałam do pokoju Olivera.
- Oliver, masz może chwilkę? - zapytałam nieśmiało.
- Ta, a co? - Bąknął znad jakiegoś komiksu. Niezbyt chyba go obchodziłam.
- Bo widzisz... - wahałam się chwilę - mam pewien problem. - co mnie podkusiło, żeby mu się zwierzać?!
- Jaki? - zapytał zdziwiony.
- Prześladuje mnie Laughing Jack.
- Ten oszołom z tej creepypasty? - zapytał powstrzymując śmiech.
- Tak, a co? Śmieszy cię to?! Obserwuje mnie od pięciu dni! - wściekłam się
- Maddie, dziewczyno, ty masz 16 lat. Zastanów się nad sobą. - odpowiedział o mało nie wybuchając śmiechem.
- Ale to prawda! - krzyknęłam - Jak mi nie wierzysz, to twój problem. Ale ja wiem swoje. - powiedziałam, po czym wyszłam z jego pokoju zostawiając go lekko zszokowanego. Co mnie popchnęło, żeby z nim o tym rozmawiać?! Mogłam się tego spodziewać. W końcu to Oliver. Wróciwszy do pokoju, położyłam się na swoim łóżku. Nawet nie zauważyłam, kiedy usnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziło mnie jakieś stukanie w okno mojego pokoju. Zaspana zerknęłam na wyświetlacz budzika. 1:45. No to mi się pospało. Podeszłam do okna. było odsłonięte, ale na szczęście zamknięte, na parapecie od zewnątrz leżała przygnieciona jakaś kartka. Prawie zemdlałam ze strachu, kiedy ją zobaczyłam. Rozejrzałam się dokładnie dookoła. Pusto. Cisza. Ani żywej duszy. Drżącą ręką otworzyłam okno, wzięłam kartkę i zamknęłam okno. Na kartce niedbałym charakterem pisma było napisane:
Nie jestem Laughing Jack.

CZYTASZ
Morderca Jeff
FanfictionMaddie ma prawdziwą oddaną przyjaciółkę, kochającą rodzinę i dobre oceny. Oprócz tego interesuje się literaturą i muzyką. Czego chcieć więcej? Jej życie jest niemal idealne. Niestety już nie długo. Oto jeden z niewielu fanfików o Jeffie, który nie...