~3~

521 39 6
                                    

Kiedy docieramy do mieszkania Alexa, wszyscy są już dość spici. Typowe życie "wolnego człowieka". Ledwo dotrzesz na imprezę a tam już wszyscy naje*ani w trzy dupy.

-No hej maleńka.- Mówi do mnie Alex kiedy wchodzę do kuchni. Ćpał. Widzę. No i sobie nie pogadamy.

-Alex coś z ty narobił?

-Ja? Nic.- Patrzy na mnie zdziwiony.

Spoglądam na dziewczynę która stoi koło lodówki i patrzy na Alexa jak na świętość. Jej uśmiesz jest szeroki i biały. Niebieskie oczy odealnie pasują do jej jasnych blond włosów.

-Fajna laska, nie?- Wyrywa mnie z zamyślenia Alex.- Ciągle się na mnie patrzy. Zagadam. Może uda mi się ją zaciągnąć do...- Zakrywam mu usta ręką kiedy widzę, że blondynka rusza w naszą stronę.

-Hej, jestem Anna.

-Hej. Jestem Ivy.- Alex chyba się zapatrzył w jej cholernie wystający biust. Kopię go prawie niezauważalnie.- To ja was zostawię samych.- Mówię i wychodzę z pomieszczenia.

W salonie jest pełno dymu. Stół do bilarda zajęty przez kilka chłopaków. Kubki i piwo rozrzucone są po stole i podłodze. Na jednym z foteli siedzi śpiący chłopak. Głowa opada mu na bok. Kolejny spity koleś.

Kiedy wyjeżdżałam z domu wyobrażałam sobie, że wszystko będzie idealne. Okazało się, że dorosłe życie nie jest takie fajne. W ostatnim tygodni dużo przeszłam. Pokłóciłam się z Kate. Zwolnili mnie z pracy. Zadzwoniłam do Lottie i zabrakło mi słów.

-Ivy!- Głos Diany wyrywa mnie z zamyślenia.- To jest Tess.- Wskazuje na rudowłosą dziewczynę z kilkoma tatuażami i kolczykami.- Mówiła, że ma fajną robotę i od razu pomyślałam o tobie. Pogadajcie.- Po tych słowach odchodzi.

Tessa podaje mi puszkę piwa. Biorę kilka łyków.

-Słuchaj, to nic specjalnego. Umawiam cię na spotkania z mężczyznami w różnym wieku. Ale takich nadzianych kolesi. Masz ich omamić. Płacą za twoją kolację, a później bzykasz się z nimi. Oni ci płacą niezłą kasę a ty idziesz. Proste?

-Mam być dziwką?

-O nie. To nie taka dziwka że dziwka tylko...

-Czy ty dziewczyno siebie słyszysz?- Przerywam jej.- Daj mi spokój.

-No dobra. Jakbyś zmieniła zdanie to tu masz mój nr.- Podaje mi kartke i odchodzi.

Kiedy siadam oszołomiona na fotel, Diana podchodzi do mnie.

-I co, kiedy zaczynasz?- Pyta.

-Czy ty wiesz gdzie ona pracuje?

-Nie. Mówiła tylko że jest z tego dobra kasa.

-Ona proponowała mi bycie dziwką.

-Oj dobra dobra. Jesteś na imprezie. Rozerwij się. Tam stoi taki chłopak.- Wskazuje mężczynę koło schodów.- No i pytał o ciebie.- Uśmiecha się.- Dopij to piwo i bierz go.- Wybucha śmiechem i wstaje.

Nie mam ochoty na podrywy. Jestem wykończona. Sama nie wiem czym. Chyba życiem.

Minęła godzina odkąd tu przyszłam. Pierwszy raz nudzi mi się i chcę wyjść. Wstaję. Dotykam dłonią klamki i wtedy czuję czyjąś dłoń na ramieniu. Odwracam się i widzę go. Tak, tego chłopaka który o mnie pytał.

depresja to imięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz