I NICO I

1.3K 72 7
                                    

TO WSZYSTKO ZACZYNAŁO MNIE DOPROWADZAĆ DO SZAŁU. Po co ja to robię? Nie minął jeszcze nawet 1 dzień, a Satyr i Rzymianka zaczynali doprowadzać mnie do stanu obłąkania. Hedge, z wiadomych powodów: ,,GIŃ! GIŃ! Dawać mi tu potwory! ZGINĄ WSZYSTKIE!". Taaak. I do tego Reyna. W Obozie Jupiter nigdy nie zwracała na mnie uwagi, a teraz dalej po prostu mnie ignorowała. Czy to tak denerwujące? Trochę... Gorsze jest to, że non stop uspokajała satyra.

-Ha! Widziałem mantikorę! Czy mogę ją pookładać kijem bejsbolowym po głowie, misiaczki? -Spytał Hedge głosem ociekającym nadzieją.

-Trenerze, po prostu się ZAMKNIJ!- odpowiedziała pretorka.

-Czy możecie obaj dać sobie spokój?!- krzyknąłem. No co? Słucham tego od 30 minut. -Muszę się skupić, jak chcemy się poruszyć dalej. Złapcie mnie za ręce. Pierwszy przystanek: Rzym.

Zrobili to co powiedziałem, Reyna z niechęcią, Hedge z entuzjazmem. Co go tak ekscytowało? Ach, no pewnie. Nic innego nie może ekscytować trenera. Pewnie w Rzymie jest jakiś ultra-potwór, któremu chce skopać tyłek. Jeżeli tak jest, to wolę, żebyśmy go nie spotykali. Ech, gdyby tylko była tutaj Bianca... może ona by ich ogarnęła. Skarciłem się w myślach za to marzenie. To nie jest czas na zabawę w ,,co by było gdyby". A jednak... Otrząsnąłem się. Skupiłem się na otaczających nas cieniach. Poczułem, jak zapadamy się w nie, jednoczymy się z nimi. Świat stał się czarny. Zaczęliśmy się przemieszczać. Po chwili było już tak szybko, że chyba przebiliśmy prędkość dźwięku. Skupiłem myśli na Rzymie. Poczułem, jak wypadamy z cienia obok jakiegoś drzewa, niedaleko miasta. Uleciała ze mnie cała siła. Upadłbym, ale Reyna zdążyła mnie podtrzymać. Przez sekundę widziałem jakieś uczucie na jej twarzy... Troskę? Nieważne. Musiało mi się zdawać. Po chwili znów zmyła z jej oblicza wszystkie emocje i pomogła mi dojść do drzewa, położyć się przy nim i podłożyć plecakopoduszkę pod głowę.

-Dzięki...- To wszystko, co zdążyłem powiedzieć, zanim zasnąłem. I oczywiście musiałem mieć sny.

Najpierw była ciemność. A potem zobaczyłem Biancę. Przed śmiercią. Z jej czapeczką na głowie, jak zawsze. Poczułem, że łzy napływają mi do oczu.

-Bianca?- Spytałem, nie wierząc w to, co widzę.

-Och, jesteś. Dobrze. Witaj, Nico. Stęskniłam się za Tobą. Urosłeś.

Otarłem łzę z policzka.

-Czemu tu jestem?

-Musimy porozmawiać.

-Powiedz mi coś, czego nie wiem.

Sceneria zmieniła się. Stałem w środku małego obozowiska, zobaczyłem Łowczynie pod przywództwem Thalii rozstawiające namioty w lesie.

-Witaj, Thalio- Powiedziała Bianca.

-Och, cześć, Bianca. Cześć, Nico. Dawno Cię nie widziałam.

-Nie jesteś zdziwiona, że rozmawiasz z duchem mojej zmarłej siostry?- Zdołałem wydusić.

-Widziałam ją wcześniej. Powiedziała mi, że tu będziesz. Słuchaj, mam mało czasu. Wytropiłyśmy jednego z gigantów, Oriona. Śledzi Was. Postaramy się do Was dotrzeć i pomóc, ale gdzie jesteście?

-Teraz w Rzymie, potem w Paryżu, potem w Portugalii - jeszcze nie wiem, w jakim mieście, potem w Quebecu i na koniec oczywiście w Obozie Herosów. Zakładając, że dotrzemy.

Thalia pokręciła głową.

-Niedobrze. Orion depcze Wam po piętach, dotrze do Was w najgorszej sytuacji za dwa dni.

-A w najlepszej?

-Za cztery.

Martwa cisza. Żadna z tych opcji mi się nie podobała. Szczególnie, że nie wiem, ile już śpię. Wizja się zamazała.

-Musimy kończyć! Budzisz się! Będziemy niedługo, mam taką nadzieję! Trzymajcie się!

Koniec snu? Przynajmniej nie był to koszmar. Koszmarem była rzeczywistość.

I znowu ciemność. Ale inna. Czułem, że ktoś mną potrząsa.

-Wstawaj, Nico. Musimy iść.

-Jeszcze 5 minut...

-Raczej nie.

Obudziłem się. I natychmiast przypomniałem sobie, gdzie jestem. Reyna pochylała się nade mną, podrapana i posiniaczona, a Hedge leżał nieprzytomny na ziemi. Wstałem.

-Mam przeczucie, że coś mnie ominęło.


Dobra! To tyle. Chyba nie muszę mówić, że postaci są od Ricka Riordana. Ale i tak powiedziałem :). Komentujcie, oceniajcie! Potrzebuję tego, by wprowadzać zmiany (na lepsze). Trzymajcie się ciepło! Narka






Wszystko od początku (Reynico)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz