-Ja nie rozumiem jak to „uczynisz swoim" ja nie jestem rzeczą aby być czyjś! - krzyknąłem zdenerwowany.
-Czy ty nic nie wiesz? Jutro twoje 15 urodziny powinieneś wiedzieć co się z tobą stanie, rodzice nic ci nie wyjaśnili? - zapytał zdziwiony.
-Czego nie wiem? I co do tego mają moje urodziny i rodzice?
-No cóż chyba muszę ci wyjaśnić twoje obecne i przyszłe położenie, bo nawet nie będziesz wiedzieć co się z tobą dzieje. Dobra zacznijmy od tego, że ani ja ani ty nie jesteś człowiekiem.
-Co ale jak to?
-Nie przerywaj mi - warknął - należymy do rasy Lykan i najłatwiej określić nas jako połączenie wampirów i wilkołaków. W dzieciństwie nasze cechy są uśpione i przebudzają się połowicznie dopiero w czasie przemiany następującej w 15 urodziny, całkowicie uwalniają się jednak w jej drugiej części przy której pomaga dorosły osobnik, zwykle jedno z rodziców. Te cechy to głównie picie krwi, nieśmiertelność, hierarchia czyli tak zwana „prawdziwa płeć" i fakt że posiadamy jednego partnera na całe życie, o reszcie dowiesz się z czasem. Ale, jest też drugi sposób na przemianę, nie używany od wielu lat ze względu na rzadkość znajdowania partnerów w tak młodym wieku i częste wymuszanie wiązania niechcianego przez młodszego z partnerów. Starszy musi być już po przemianie i zabiera młodszego do siebie. Dzień przed naturalnym terminem wymusza rozpoczęcie przemiany i kontroluje cały jej przebieg, następuje ona wtedy gwałtownie i od razu w całości. Powoduje to wtedy także dużo silniejsze niż normalnie i przede wszystkim nieodwracalne związanie partnerów.
-Co? Ja nie rozumiem - nie mogę być Lykanem... rodzice na pewno by mi o tym powiedzieli. Ale... w sumie to ich dziwne zachowanie ostatnio, brak dalszej rodziny, strach gdy wychodziłem i zamykanie w pokoju teraz coraz bliżej moich 15 urodzin - niemożliwe... to nie może być prawda!
-W sumie przykro mi, że dowiadujesz się tego ode mnie i to tak późno, ale dla mnie to lepiej bo łatwiej było cię wykraść.
Podszedł do mnie i pogładził po głowie.
-No-no dobrze... p-przyjmijmy, że to c-co mówisz jest prawdą. Ale w takim razie d-dlaczego mnie porwałeś - spytałem przerażony.
-Oh głupiutkie maleństwo, to jasne. Uczynię cię moim partnerem - stwierdził z uśmiechem.
-Ty... chcesz wymusić na mnie wiązanie...
-To oczywiste... jesteś śliczny i wprost idealny na żonę a sprawę twoich chęci rozwiąże odpowiednim pokierowaniem przemianą. A teraz koniec, pora zaczynać! - powiedział spokojnym głosem uśmiechając się do mnie.
hej następne części mogą być dodawane trochę rzadziej ponieważ jeszcze ich nie napisałam i nie wiem jak mi to pójdzie ;) ps. wszystkie komentarze naprawdę mile widziane ;D

CZYTASZ
Porwanie Larry
FanfictionLouis ucieka z domu na imprezę ale coś idzie nie tak... Zostaje porwany...