Hej ( chowa się przed nożami ) mam dla was rozdział 😅 mam nadzieję że się spodoba ( notka na dole )
Kiedy zaczęło się ściemniać, a ja ledwo dawałem radę stawiać kolejne kroki zauważyłem przed sobą małą chatę, która wyglądała na opuszczoną. Niewiele myśląc wszedłem do środka i chyba zemdlałem ze zmęczenia. Gdy się obudziłem leżałem na łóżku w małym pokoju. Usłyszałem kroki za drzwiami i ktoś wszedł do pokoju.
- O obudziłeś się! - powiedział wesoło niski blondyn o niebieskich oczach - Jestem Niall a ty ?
- L-louis - powiedziałem niepewnie - gdzie jestem?
- W moim domu. Wszedłeś tu wczoraj i od razu padłeś na podłogę, musiałeś być naprawdę wyczerpany - blondyn nie przestawał mówić.
- Ja przepraszam... myślałem że to miejsce jest opuszczone i ...
- Nie martw się nic się nie stało, rzadko miewam tu gości.
- Dlaczego tu mieszkasz? - zapytałem.
- No cóż... kocham przyrodę i spokój jaki ma to miejsce, lubię to, jedyne co mi doskwiera to samotność - powiedział z uśmiechem - a ciebie co tu sprowadza?
- Ja ... uciekłem - wyszeptałem.
- Z domu?
- Nie... od...
- Od kogo? Nie bój się nic ci nie zrobię, możesz powiedzieć.
- On mnie porwał i powiedział że jestem jego... To szaleniec podał mi narkotyki a potem zmusił do seksu - powiedziałem ze łzami w oczach.
- O Boże... - wyszeptał. Podszedł do mnie i przytulił...
Poczułem jakby sama jego obecność sprawiała mi ból, jego dotyk parzył moją skórę. Dopadło mnie potworne pragnienie. Chciałem wgryźć się w jego szyję i już prawie to zrobiłem gdy Niall odsunął się ode mnie z dziwnym wyrazem twarzy.
- Czy ty... czy przeszedłeś przemianę? W sensie przy Nim ?
- Ja nie wiem... robił dziwne rzeczy których nie rozumiem i mówił coś w tym rodzaju ale ja mu nie wierzyłem, choć... teraz czuję się inaczej pali mnie gardło, boli całe ciało i ... czuję pustkę, ja ... boję się... - wyjąkałem.
- O Jezu... Kiedy miałeś 15 urodziny?
- Dzisiaj? Ja nie wiem ile tu jestem więc...
- Jak to dzisiaj, jesteś tu tylko parę godzin!
- Więc dziś mam urodziny - powiedziałem już pewniej.
- Czyli On wywołał przemianę? Przywiązał Cię do Siebie Rytuałem?
- Tak mówił i chyba tak to wyglądało - wyszeptałem
- Biedactwo... Nikt nie używał tej metody od wieków nie bez powodu... Przepraszam ale musisz do niego wrócić... Umrzesz bez jego obecności. Najpierw oszalejesz z braku jego krwi a potem obecności i dotyku , a nawet nie chce myśleć co by się stało gdybyś dostał gorączki z dala od Niego.
- Więc to wszystko prawda? On nie jest psychopatą który to wymyślił?
- Niestety to prawda Lykan na świecie jest bardzo wielu ale dobrze się ukrywamy. Jak to się stało że nie wiedziałeś że jesteś jednym z nas?
- Moi rodzice nigdy nie utrzymywali kontaktu z resztą rodziny a mnie starali się trzymać pod kloszem ale nie do końca im się udało, uciekłem przez okno na imprezę ze znajomymi ale w klubie był On... dosypał mi coś do drinka a moim znajomym powiedział że wyszedłem wcześniej do domu - wyjaśniłem blondynowi.
- A tak właściwie to jak On się nazywa?
- Ma na imię Harry ale nie pamiętam nazwiska.
- O mój Boże... jak on wygląda? - zapytał Niall z przerażeniem.
- Jest wysoki ma długie ciemne loki i przeszywająco zielone oczy...
- O Boże jeśli się nie mylę to twoim partnerem jest Harry Styles najbardziej wpływowy biznesmen i najgroźniejsza alfa w kraju jeśli nie na kontynencie... - powiedział Niall z przerażeniem chciał dodać coś jeszcze ale przerwał nam dźwięk otwieranych drzwi i głośnego powolnego klaskania.
Spojrzałem w stronę dźwięku i zamarłem przerażony.
-Brawo panie Horan. Ma pan całkowitą rację choć... moje wpływy nie obejmują kontynentu lecz cały świat - powiedział Styles z groźnym wyrazem twarzy.
To chyba najdłuższy rozdział jaki napisałam (nie przyzwyczajać się )
Sorki jeśli gdzieś brakuje przeciwników nie miałam siły poprawić.
Piszcie motywujące komentarze te najlepsze może zamieszczę w następnym rozdziale ;* dawajcie pomysły na treść ;)
Mam strasznie mało czasu na pisanie bo koniec roku i trzeba wybrać liceum ( + mój wen ma humorki )
30 kom następny (może będzie) ( typu "kiedy next" się nie liczą )
Pa pa ❤

CZYTASZ
Porwanie Larry
Fiksi PenggemarLouis ucieka z domu na imprezę ale coś idzie nie tak... Zostaje porwany...