Cz. 11

5.3K 325 98
                                    

Polsat wita świątecznym prezentem...

- Co tu robisz ? Jak mnie znalazłeś? - zapytałem chowając się za Niallem.
- Panie Horan ... - powiedział Harry a Niall odwrócił się do mnie.
- Przepraszam Louis - wyszeptał i przesunął mnie w stronę Stylesa.
- Zaczekaj na zewnątrz, muszę porozmawiać z moją niewdzięczną małą Omegą.
Blondyn z opuszczoną głową wyszedł z pomieszczenia, odprowadzany moim niedowierzającym spojrzeniem.
- Zostaw mnie w spokoju - krzyknąłem do mężczyzny.
- Och Kochanie myślałeś, że ode mnie uciekniesz ? Przecież mówiłem że to niemożliwe, twoje własne ciało cię zdradza.
-Jak? - wymknęło mi się. Jestem przerażony tym co się dzieje ale jednak ciągle zżera mnie ciekawość jakim cudem udało mu się mnie znaleźć.
-Twój zapach wyczuję nawet z drugiego końca świata, a twój duch i umysł krzyczą w mojej głowie bez przerwy więc naprawdę całkiem łatwo mi cię znaleźć. Musisz się z tym pogodzić bo tak będzie już zawsze. A teraz, grzecznie wrócisz ze mną do domu - powiedział stanowczo.
-Co?? Nie, nie ma mowy, nigdzie nie idę ...
-To nie było pytanie, zabieram cię ze sobą i już. I tak nie przeżyłbyś tu beze mnie. Niall chodź tu! - krzyknął mężczyzna.
-Tak Alfo Styles ? - zapytał blondyn ze strachem.
-Spakuj się. Idziesz z nami.
-A-ale... - chłopak zaczął ale został uciszony ostrym spojrzeniem Alfy i ze spuszczoną głową wyciągnął z szafy dużą walizkę i zaczął się pakować.
-Policzę się z wami gdy dotrzemy do domu, a teraz... - złapał mnie za rękę i przyciągnął do swojego torsu - Muszę nakarmić moją Omegę.
Gdy tylko dotknąłem jego ciała moje wnętrze zapłonęło pragnieniem jego dotyku oraz nieznanym mi głodem. Jego szyja była wprost przede mną i pachniała tak kusząco że ledwo mogłem powstrzymać się przed ugryzieniem  go. Poczułem jak jedna z jego dłoni wsuwa się pod moje spodnie i dotyka mojego wejścia, a drugą robi małe nacięcie na swojej szyi tuż pod moimi ustami. Gdy tylko wyczułem krew moje kły wbiły się w jego skórę, a z mojego wejścia wydostała się wilgoć mocząc moje pośladki i palce Alfy które gładziły to miejsce. Po chwili jego palce wbiły się we mnie wywołując przyjemność i gorąco na które aż jęknąłem i mocniej zassałem jego krew, delikatnie poruszając się na jego palcach. Parę minut później wyciągnął palce i odsunął od siebie moją głowę momentalnie wgryzając się we mnie,  na co w sekundzie doszedłem i straciłem przytomność.

Polsat żegna ....

Nie zabijcie mnie błagam...

Przepraszam za błędy...

Nie zapowiadam  kiedy będzie następny bo nie mam pojęcia ...

Ale jesteście wspaniali dla mnie i bardzo wam za to dziękuję ;*

Jeśli ktoś ma do mnie jakieś pytania piszcie w wiadomości :)

Porwanie LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz