8

3K 282 19
                                    

Otwieram leniwie oczy słysząc naciskanie klamki od mojego pokoju, co wyrwało mnie z popołudniowej drzemki. Chwilę potem w moim pokoju pojawia się Luke, którego nie widziałam od wczoraj, gdy wyszedł z mojego mieszkania po naszej kłótni.

-Hej Des-mówi podchodząc do mojego łóżka, a ja, widząc że to tylko on, z powrotem zamykam oczy z nadzieją że usnę jeszcze choć na chwile, jednak nie jest mi to dane bo materac na którym leżę ugina się i czuje ciało chłopaka spoczywające teraz na moim, co, nie da się ukryć, zabolało bo blondyn ważył swoje, zwłaszcza że miał jakies 2 metry wzrostu.

-Złaź ze mnie-warczę nie otwierając oczu, jednak nie spotyka się to z żadną reakcją

-To otwórz oczka

-Po chuj

-Bo Cie proszę, i bądź miła

-Jak mam być miła jak nie dajesz mi spać

-Jest 16, jak możesz spać-jego ciężar w końcu ustępuje, jednak czuję chłód na ręku spowodowany tym że odchylił kołdrę pod którą leżałam odkrywając mnie-Przyniosłem czekoladę i żelki, Twoje ulubione. Pooglądamy coś?

Wzdycham wiedząc że już i tak nie usnę, po czym otwieram oczy napotykając spojrzeniem Hemmingsa klęczącego na krawędzi mojego łóżka i wpatrującego się we mnie wyczekującym wzrokiem.

-Co Ty chcesz oglądać

-Nie wiem, jakiś film-uśmiecha się wstając i przynosząc z biurka mojego laptopa, po czym stoi nade mną czekając aż się przesunę wpuszczając go do łóżka, co zaraz robię, a on kładzię się obok, przykrywając kołdrą i umiejscawia sobie komputer na kolanach, a mi podaje słodycze.

-Przepraszam za wczoraj. Na pewno wszystko z Tobą okej?-pyta patrząc na mnie, a w jego głosie słyszę troskę i nie mogę być dłużej zła

-Na pewno Luke

-Ale jeśli coś by się działo, obiecujesz że mi powiesz?

-Obiecuje, włączaj już coś

Wspinam się na rękach poprawiając się tak by mieć dobry widok na ekran, równając się z blondynem który wybiera jakiś film, podczas gdy ja otwieram czekoladę wpychając sobie jej kawałek do ust i zostawiając mały kwadracik chłopakowi. Chyba ma wyrzuty sumienia bo już po chwili na ekranie pojawiają się napisy początkowe 3 metrów nad niebem, a dobrze wiem jak nienawidzi tego filmu, za to ja, kocham nad życie. Mimo iż oglądam go chyba setny raz, przeżywam wszystko na nowo wzruszając się dokładnie tak samo jak za pierwszym razem, za to on ze znudzeniem wpatruje się w ekran pochłaniając żelki, ale to miłe że jest w stanie się dla mnie poświęcić i na samą myśl o tym uśmiecham się uświadamiając sobie jak cudownego mam przyjaciela. Ale to nadal nie to. Wiele bym oddała by przestał być moim przyjacielem i odwzajemnił uczucie jakim go darzę, ale było to tak nierealne jak to, że zostanę światowej sławy gwiazdą rocka. Nie jestem w stanie zadowolić się tym co mam, chcę więcej, wiedząc że nie mogę mieć. Ja nie, ale kto inny, jak najbardziej. Ktoś kto jest idealny, o wiele lepszy ode mnie. Idealna figura, makijaż i wygląd. A do tego idealny chłopak, czy ona nie miała w życiu za dobrze? 

~*~

słodziak, co?

KOMENTUJEMY <3


Friendzone ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz