7

2.9K 298 6
                                        

Korzystając z okazji że rodzice byli w pracy, od rana siedzę w salonie przed telewizorem, przeskakując między kolejnymi kanałami zirytowana że do tej pory nie udało mi się znaleźć niczego ciekawego co mogłabym obejrzeć. Nudziłam się strasznie, a jest dopiero przedpołudnie. Niestety mój spokój zostaje przerwany przez dzwonek do drzwi, dlatego podnoszę się z kanapy podchodząc do drewanianej powłoki, za którą widzę Luke'a ubranego z czerwoną koszulę w kratę i czarne spodnie.

-Cześć

-Cześć-odwracam się wracając na moje poprzednie miejsce, a on idzie za mną zamykając poprzednio drzwi.

-Co tam?-siada na pufie, po drugiej stronie stolika tak, że zasłania mi cały ekran, a ja, nie mogąc tym sposobem przełączyć kanału zaglądam w telefon.

-Nic

-Co Ci jest?

-Nic

-To dlaczego się tak zachowujesz?-pyta i po jego głosie mogę rozpoznać że wyprowadziłam go z równowagi, nie lubił niedopowiedzeń a moje zachowanie właśnie je zostawiało.

-Zachowuje się normalnie

-Nie prawda

Fakt, nie zachowywałam się tak jak zawsze, ale to było niezależne ode mnie, po prostu cały czas miałam w głowie jego z Kimberly, szczęśliwych i mimo iż nie byli razem, a przynajmniej o niczym nie wiedziałam, bolało mnie to i nie umiałam być normalna w stosunku do przyjaciela.

-O co Ci chodzi?-pytam, również wkurzona, samym faktem że ja sama do końca nie wiedziałam o co mi chodzi. Nie mogę być na niego zła bo się z nią spotyka, to nie miało sensu.

-O to że się dziwnie zachowujesz, masz okres, czy co?

-Mój okres to nie Twoja sprawa

-Dessy

-Co, Luke? Przestań, nic się nie dzieje!-podnoszę głos choć wcale tego nie chce, jednak irytują mnie jego głupie pytania i wymysły. Przecież nie powiem mu że go kocham i że jestem cholernie zazdrosna o Kimberly. To i tak by nic nie zmieniło, może poza tym że pewnie zakończyłoby to naszą przyjaźń, a na to zdecydowanie nie jestem gotowa.

-Przecież widzę, zachowujesz się jak dziecko! Nawet nie potrafisz powiedzieć o co Ci chodzi!

-To sobie daruj i daj mi spokój!

-Jesteś dziecinna Des

-I bardzo dobrze, nikt nie każe Ci ze mną rozmawiać!

-Bo z Tobą nie da się rozmawiać!

-To przestań i stąd wyjdź!

Blondyn mierzy mnie spojrzeniem, po czym podnosi się ze swojego siedziska i bez słowa kieruje w stronę drzwi, zamykając je z hukiem za sobą. Świetnie, tylko tego mi brakowało, obrażonego Hemmingsa. Może to ja jestem głupia i zachowuję się jak rozpieszczona księżniczka, ale nie przyznam mu się do tego, sam tu przylazł i zaczął się czepiać bez powodu, niech spada do swojej Kim.

~*~

Dajcie mi Luke'a, chce przyjaciela <//3 :( 

czytasz=gwiazdkujesz/komentujesz


Friendzone ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz