INFINITY

193 13 11
                                    

- Ja... ja... - po policzku Magdy spłynęła łza.

- Omm... zrobiłem coś nie tak? - zapytał zrezygnowany.

Rzuciła się na niego i przewrócili się razem na pokrytą rosą trawę. Złożyła na jego policzku niewinny pocałunek.

- Już Ci mówiłam. - uśmiechnęła się tajemniczo.

- Co mi mówi... - nie dokończył. Magda delikatnie musnęła jego wargi. 

- Na zawsze, Janek. - i pocałowała go najczulej jak potrafiła.

Chłopak wziął ją na ręce.

- Jasiek, Ty głuptasie! Sama potrafię doskonale się poruszać. 

- Zapomniałaś o jednym... - przerwał na chwilę a Magda wpatrywała się w jego błyszczące bursztynami oczy. - Teraz jesteś tylko moja.

- Czy Ty mi grozisz?

- Ależ skąd taki pomysł? Po prostu pragnę Cię jak nigdy dotąd. - i z tymi słowy znaleźli się w sypialni. Położył ją na łóżku.

- Co Ty chcesz zrobić? 

- No jak to co? Włączyć "Gwiazd naszych wina"... muszę tylko skoczyć po chusteczki.

- Janek, przecież nie mamy telewizora ani laptopa, ani nawet prądu! - spytała zaskoczona. 

- No właśnie. - uśmiechnął się a na jego twarz oblały rumieńce.

Tamte chwile były tylko dla nich a oni nie potrzebowali nikogo innego.

Ona jest taka piękna, jej włosy są urocze, te wszystkie kosmyki, które opadają w różne strony, a oczy... one świecą bardziej niż rozgwieżdżone niebo.  Podoba mi się jej delikatnie zadarty nosek i malinowe usta, ona jest taka inteligenta, z każdym dniem odkrywam w niej coraz większe piękno, mam raj na Ziemi, och... gdyby to tylko mogło trwać już na zawsze. - serce Janka płonęło, by tylko dać Magdzie niepowtarzalne ciepło.

Patrzę w jego oczy i widzę swoje odbicie, czy on naprawdę wybrał mnie? Po tym co mu zrobiłam? On daje mi tyle szczęścia. Każdego dnia widzę jak jego małe gesty sprawiają, że się uśmiecham. Tak bardzo mi go brakowało. W jego umięśnionych ramionach czuję się bezpiecznie.  -  Magda naprawdę go kochała.

- Słyszałeś to? - krzyknęła przerażona.

- Nic nie słyszałem... coś się stało? - przeczesał dłonią jej włosy.

- Miałam wrażenie jakby ktoś wchodził do domku. - w tym momencie drzwi do sypialni zostały otwarte.

W pokoju pojawiło się dwóch zamaskowanych mężczyzn.

- No proszę, proszę... kogo my tu mamy. - zaśmiał się szyderczo jeden z mężczyzn.

- Ojej... tak mi przykro, że Wam przerwaliśmy... - drugi obejrzał dokładnie Magdę od góry po sam dół. - Dobrze się bawiliście? - Jasiek zasłonił ukochaną. - Nieważne, macie minutę, ubierać się i zabieramy Was na przejażdżkę... bo chyba ktoś się za Wami stęsknił.


NO CONTROL | JDabrowsky, reZi FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz