Siedziałam przy biurku i szkicowałam nowy rysunek, słuchając przy tym muzyki na słuchawkach. Było po północny, wszyscy domownicy juz spali, a mnie wzięło na rysowanie.
W całym domu było ciemno, jedynie moja mała lampka oswietlała moje miejsce pracy.
Byłam ubrana tylko w majtki, lekki stanik a na to bardzo luźną, białą koszulkę, z napisem "Close Your Eyes", sięgającą mi do połowy ud.Powinnam od ponad godziny spać, a tym czasem ja w ogóle nie odczuwałam zmęczenia.
Nagle usłyszałam jakiś trzask. ByBylł bardzo cichy, ale w mroku i spokoju panującym w domu, slyszalam go bardzo wyraźnie.
Przestraszona odwróciłam sie za siebie. Na moim łóżku siedział Jack a okno nad nim było otwarte.
- Zamknij, zimno! - szepnełam zdenerwowana - Co ty tu robisz o tej porze?!
- Chcę Cie gdzieś zabrać - podszedł do mnie ukazując zachęcający uśmieszek.
- Zwariowałeś?! Jest po północy! - krzyknęłam szeptem.
- Spodoba Ci się, obiecuje. - objął mnie w pasie i podniósł z krzesła.
- Ale wrócimy przed 6 rano? - zapytałam szybko.
- Nie obiecuję...- zaśmiał się.
- Ale chwila, moze się ubiore?! - starałam sie wyrwać z jego objęcia ale po chwili wyskoczyliśmy przez okno.
- Co ty robisz?! - krzyknęłam gdy na motorze oddaliliśmy sie od domu.
- Spodoba Ci się, skarbie, obiecuję. - odwrócił się nie zatrzymując pojazdu, podniósł lekko maske i dał mi krótkiego buziaka.
Więcej już się nie odezwałam. Mimo, że było mi cholernie zimno, chciałam mu ufać. Objęłam go mocno w pasie i opierając głowę na jego plecach zamknęłam oczy.
"Niech mnie wiezie gdzie chce" -myślałam sobie, gdy przestałam już słyszeć silnik motoru i zasnęłam...
+-+
Obudziło mnie ciche łkanie. Dochodziło z mojej prawej strony. Na początku nie chciałam otwierać oczu. Byłam senna i miałam nadzieję że obudzę sie w ramieniach Jacka. Jednak po chwili czułam tylko ucisk w nadgarstkach i kostkach.
Gdy zdałam sobie sprawę z tego, co jest nie tak, otworzyłam gwałtownie oczy. Otaczała mnie czerń i mrok. Siedziałam na jakimś słabym, drewnianym krześle. Ręce i nogi miałam związane i przywiązanie do siedziska.
Spojrzałam w prawą stronę. Łza spłynęła po moim poliku. Ujrzałam Nicole, w takiej samej sytuacji jak ja, niecałe dwa metry obok mnie.
- Nicole - szepnełam po chwili, bojąc sie wydobyć jakikolwiek odgłos.
Dziewczyna podniosła gwałtownie głowę i ucieszona spojrzała na mnie.
- Już myślałam, że nie żyjesz, jak się cieszę. - odpowiedziała szeptem.
- Gdzie my do cholery jesteśmy? - zapytałam przestraszona, a moje poliki były coraz bardziej mokre od łez.
- Witajcie w naszych skromnych progach. - odezwał się nagle męski głos dochodzacy z wnetrza ciemności przed nami.
- Jeff?! - usłyszałam przerażony szept przyjaciółki.
"Jeff?! - pomyślałam"
- Mamy nadzieję że spodoba wam się to, co dla Was przygotowaliśmy. - odezwał sie inny glos, z innej strony pokoju, jak sie można było spodziewać.
- Jack?! - tym razem ja wydobyłam z siebie zduszony odgłos.
Nagle z mroku wyszła jakaś wysoka, szczupła postać. Miała na sobie białą bluze, pochlapaną czerwoną cieczą, i czarne dżinsy. Jego twarz przysłaniały czarne, długie włosy.
CZYTASZ
Now Close Your Eyes || Eyeless Jack
FanfictionOna - zwykła nastolatka On - niezwykły nastolatek Niezwykły, w negatywnym słowa znaczeniu...