3. Where the fuck am I?!

1.9K 167 53
                                    

Siedziałam przy biurku i szkicowałam nowy rysunek, słuchając przy tym muzyki na słuchawkach. Było po północny, wszyscy domownicy juz spali, a mnie wzięło na rysowanie.
W całym domu było ciemno, jedynie moja mała lampka oswietlała moje miejsce pracy.
Byłam ubrana tylko w majtki, lekki stanik a na to bardzo luźną, białą koszulkę, z napisem "Close Your Eyes", sięgającą mi do połowy ud.

Powinnam od ponad godziny spać, a tym czasem ja w ogóle nie odczuwałam zmęczenia.

Nagle usłyszałam jakiś trzask. ByBylł bardzo cichy, ale w mroku i spokoju panującym w domu, slyszalam go bardzo wyraźnie.

Przestraszona odwróciłam sie za siebie. Na moim łóżku siedział Jack a okno nad nim było otwarte.

- Zamknij, zimno! - szepnełam zdenerwowana - Co ty tu robisz o tej porze?!

- Chcę Cie gdzieś zabrać - podszedł do mnie ukazując zachęcający uśmieszek.

- Zwariowałeś?! Jest po północy! - krzyknęłam szeptem.

- Spodoba Ci się, obiecuje. - objął mnie w pasie i podniósł z krzesła.

- Ale wrócimy przed 6 rano? - zapytałam szybko.

- Nie obiecuję...- zaśmiał się.

- Ale chwila, moze się ubiore?! - starałam sie wyrwać z jego objęcia ale po chwili wyskoczyliśmy przez okno.

- Co ty robisz?! - krzyknęłam gdy na motorze oddaliliśmy sie od domu.

- Spodoba Ci się, skarbie, obiecuję. - odwrócił się nie zatrzymując pojazdu, podniósł lekko maske i dał mi krótkiego buziaka.

Więcej już się nie odezwałam. Mimo, że było mi cholernie zimno, chciałam mu ufać. Objęłam go mocno w pasie i opierając głowę na jego plecach zamknęłam oczy.

"Niech mnie wiezie gdzie chce" -myślałam sobie, gdy przestałam już słyszeć silnik motoru i zasnęłam...

+-+

Obudziło mnie ciche łkanie. Dochodziło z mojej prawej strony. Na początku nie chciałam otwierać oczu. Byłam senna i miałam nadzieję że obudzę sie w ramieniach Jacka. Jednak po chwili czułam tylko ucisk w nadgarstkach i kostkach.

Gdy zdałam sobie sprawę z tego, co jest nie tak, otworzyłam gwałtownie oczy. Otaczała mnie czerń i mrok. Siedziałam na jakimś słabym, drewnianym krześle. Ręce i nogi miałam związane i przywiązanie do siedziska.

Spojrzałam w prawą stronę. Łza spłynęła po moim poliku. Ujrzałam Nicole, w takiej samej sytuacji jak ja, niecałe dwa metry obok mnie.

- Nicole - szepnełam po chwili, bojąc sie wydobyć jakikolwiek odgłos.

Dziewczyna podniosła gwałtownie głowę i ucieszona spojrzała na mnie.

- Już myślałam, że nie żyjesz, jak się cieszę. - odpowiedziała szeptem.

- Gdzie my do cholery jesteśmy? - zapytałam przestraszona, a moje poliki były coraz bardziej mokre od łez.

- Witajcie w naszych skromnych progach. - odezwał się nagle męski głos dochodzacy z wnetrza ciemności przed nami.

- Jeff?! - usłyszałam przerażony szept przyjaciółki.

"Jeff?! - pomyślałam"

- Mamy nadzieję że spodoba wam się to, co dla Was przygotowaliśmy. - odezwał sie inny glos, z innej strony pokoju, jak sie można było spodziewać.

- Jack?! - tym razem ja wydobyłam z siebie zduszony odgłos.

Nagle z mroku wyszła jakaś wysoka, szczupła postać. Miała na sobie białą bluze, pochlapaną czerwoną cieczą, i czarne dżinsy. Jego twarz przysłaniały czarne, długie włosy.

Now Close Your Eyes || Eyeless JackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz