5. "Guys, what are you doing?!"

1.8K 157 28
                                    

Otworzyłam powoli oczy. Po raz kolejny byłam w pokoju w którym to wszystko się zaczęło.

Zastanawiałam się, czy to się ma tak toczyć w kółko i w kółko. Czy będę za każdym razem budzić się w jakimś dziwnym pomieszczeniu, potem cierpieć, mdleć i budzić się na kolejne tortury. Dlaczego nie mogli poprostu nas zabić?

Rozejrzałam się dookoła. Było zupełnie ciemno a ja znów siedziałam przywiązana do krzesła. Po kilku sekundach dostrzegłam w mroku niedaleko obok siebie Nicole. Serce zabiło mi mocniej. Wiedziałam, że podczas gdy ja mordowałam małego chłopca, ona również musiała wykonać jakiś rozkaz Jeffa. Ucieszyłam się jednak niezmiernie gdy zobaczyłam, że żyje.

Moja przyjaciółka siedziała z opuszczoną głową i oddychała pośpiesznie.

- Nicole - szepnełam najciszej jak to było możliwe - Jestem tu, przy tobie. Wytrzymamy, obiecuję.

Chciałam żeby poczuła się bezpieczniej jednak wiedziałam, że moje słowa nic nie zmienią.

Domyslałam się że, tak jak i ja, przeżyła coś strasznego i wciąż nie morze się otrząsnąć.

- Jak się domyślacie, to znowu my. - odezwał się Jeff.

Nagle przed nami zapalił się duży ekran, jak można się było domyślić, telewizora. Leciał fragment wiadomości.

- Tydzień temu, w niewyjaśnionych okolicznościach zniknęły dwie nastolatki, jak twierdzą ich rodzice, były to najlepsze przyjaciółki. Emily Bell i Nicole Sherman. - powiedział mężczyzna na monitorze, a w jego kątach ukazały się nasze zdjęcia - Jeżeli ktoś je zobaczy, prosimy o natychmiastowe zgłoszenie tego na policji. Poszukiwania wciąż trwają.

Nagle zobaczyłam zapłakane twarze naszych mam. Odpowiadały, że poszłyśmy spać a rano nie zastały nas w łóżkach.

Zaczęłam płakać. Moja mama myślała zapewne że zostałam zgwałcona lub już nie żyje. Tym czasem ja cierpiałam przez jebanych psychopatów. Nicole też płakała. Słyszałam jej łkanie.

I wtedy stało się coś, czego zupełnie się nie spodziewałam.

Usłyszałam czyjeś głosy, głosy dochodzące jednak z poza pomieszczenia w którym się znajdowałam.

- Pomocy! - zaczęłam krzyczeć najgłośniej jak potrafiłam. Łzy polały się z moich oczu. Miałam już nadzieję.
Nagle gdzieś za mną bez większego problemu otworzyły się drzwi, a w pomieszczeniu zrobiło się jasno. I wtedy dostrzegłam, że to nie żadna specjalna zabezpieczona kabina, tylko zwykły pokój mieszkalny! Łóżko, biurko, poduszki. Gdzie my się właściwie znajdowałyśmy.

- Chłopcy, kolac...- usłyszałam nieznany mi, męski głos - Co wy tu do cholery robicie?

Usłyszałam pstryknięcie a po chwili cały pokój rozjaśnił się światłem z żarówki.

- Aaa - dał się słyszeć czyiś bardzo donośny śmiech - Kolejne ofiary! Dobra dobra, bawcie się ale dziś ja robiłem kolację i ma się nie zmarnować. Mam nadzieję ze się rozumiemy.

Spojrzałam za siebie. W drzwiach stała nienaturalnie wysoka i szczupła postać. Był to, jak można było się domyślić chociażby po głosie, chłopak w wieku naszych "porywaczy". Był takim swokego rodzaju clownem. Miał szpiczasty nos w czarno-białe paski. Taki wzór przewazal w jego stroju. Patrzyły na mnie jego czarne, przerażające, podkrążone oczy, przysłonięte z lekka czrnymi dosyć długimi włosami. Na szyji miał dziwny czarny "pióropusz". Na pierwszy rzut oka było widać, że nie był normalny.

- Trochę zły moment ale dobra - Jeff podniósł się i wyszedł z pokoju. Jack zrobił to samo.

Drzwi zamknęły się a ja zostałam w pokoju sama z przyjaciółką.

- Nicole - zaczęłam szybko - Dasz rade. Wierzę w Ciebie. Prosze, powiedz coś.
- Krew - odezwała się dziewczyna - Bardzo dużo krwi. Ja...zabiłam. Teraz i ja jestem mordercą...- wyszeptała.

- Nie mów tak, Nicole, oni tylko nami manipulu...- nie zdążyłam dokończyć, ponieważ drzwi otworzyły się na chwilkę. Po sekundzie znów zapanował mrok. Poczułam czyjąś dłoń na kolanie. Nie mogłam nic zobaczyć, przestraszyłam się.

- Jestem Laughing Jack - odezwał, się ten sam głos, który wygonił z pokoju Jeffa i Jacka - Pomyślałem, że miło by było z mojej strony, gdybym się przedstawił. Warto poznać taką osobę jak ja, zanim się umrze. - zaśmiał się podle.

Po chwili przestałam czuć ucisk na kolanie. Mój wzrok przyzwyczaił sie do ciemności, mogłam zobaczyć jak chłopak podchodzi do Nicole i przejeżdża dłonią po jej szyji, po czym ponownie zmierza w moją stronę.

- Zachowajcie się kulturalnie i również mi się przedstawcie. - zaproponował.

Bałam się odezwać, nie mogłam wydusić słowa. Nagle złapał mnie za nadgarstek i bardzo mocno zacisnął na nim swoją dłoń.

- Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz. Gdy ja o coś proszę, prośbą zamienia się w rozkaz. A gdy ja karze coś komus zrobić, ta osoba to ROBI. - powiedział groźnie . Przełknęłam ślinę.

- J-ja jestem Emily...A-a ona to...Nicole. - powiedziałam unikając jego przeszywającego wzroku - Nie masz zamiaru nas u...uwolnić, mam rację?

W odpowiedzi usłyszałam tylko głośny śmiech.

- Och, Emily. Prędzej myślałem nad opcją zabrania Was pod moje skrzydła. Dawno się nikim nie bawiłem. - zamyślił się - Dobre trzy dni.

Nie wiedziałam co się ze mną stanie. Poczułam jego dłoń na moim udzie. Domyśliłam się , że on woli zabawę innego typu.

- Emily - poczułam jego zimne, chude palce na swoim poliku.

Nagle drzwi otworzyły się z impetem.
- Tak Ci można ufać?! - Jack pobiegł do Laughinga i pchnął go na ziemię, gdy tylko ten się podniósł - Znajduj sobie własne ofiary, a nie żerujesz na naszych! Wypieprzaj stąd, z całym szacunkiem cwelu!

W odpowiedzi clown się zaśmiał.

- Co Ci tak zależy. Zginie i tak i tak! - rzucił z satysfakcją, po czym wyszedł z pokoju, do którego w tym samym czasie wbiegł zdziwiony Jeff.

- Przepraszam za niego - powiedział do mnie Jack. Serce zabiło mi mocniej. "Przepraszam?!". Ale już za sekunde wszystko wróciło do normy.

- To znaczy...Nie, nie przepraszam! - wydarł się - I tak zginiesz. Nie licz na nic.

Po tych slowach Jack usiadł na łóżku i oparł głowę na dłoniach, biorąc głęboki oddech.

Nic już nie rozumiałam.

+-+

Może i nie proszę o to pod kazdym rozdziałem, ale musicie wiedzieć że wasze komentarze są dla mnie czymś mega ważnym
Dlatego komentujcie każdy rozdział, nie tylko takie, w których Was o to poproszę , będę wdzięczna <3
I jakbyście mogli też polecić tą książkę znajomym
Z gory dzięki ^^

Now Close Your Eyes || Eyeless JackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz