Po uwolnieniu się z objęć przyjaciółki pożegnał się z nią i szybko podszedł do Potencjalnego Karykaturzysty #4. Co prawda, Harry wątpił w tą pozycję, ale musiał sprawdzić każdy trop. Mimowolnie w jego umyśle błądziła myśl, że to podejrzenie jest nie w porządku. Przyjaciół o zniszczenie weekendu nie powinno się obwiniać. Poza tym, według chłopaka Zayn nie byłby zdolny do szydzenia z ludzi, a zwłaszcza z ich osobowości.
- Podobają mi się te rysunki - stwierdził.
Zayn spojrzał na niego, zaskoczony jego obecnością, ale zaraz uśmiechnął się i spojrzał na wiszące kartki.
- To zaledwie szkice. Pełne wersje zwalą cię z nóg.
Harry uśmiechnął się i wyobraził sobie gotowe obrazy jego przyjaciela. Chłopak bez wątpienia miał talent, tylko szkoda, że chował go do szuflady.
- To karykatura? - wskazał na jedną kartkę.
Zayn zamyślił się.
- Nie. Karykatura kogoś przedstawia, a to wymyślony przeze mnie wizerunek - spojrzał na zmarszczone brwi kolegi i nagle usłyszał niewypowiedziane oskarżenie. - Nie podejrzewasz mnie chyba...
Harry wzruszył ramionami i potarł oczy. Przeczesał palcami włosy i mimowolnie pomyślał o swojej karykaturze. Zupełnie inne linie, grubość i kształty. Ołówek Karykaturzysty różnił się od Zayna. Styl między pracami tych dwóch osób różnił się. Karykatury były karykaturami, a wizerunki spod ołówka mulata przypominały raczej postacie z komiksów.
- Niedawno dostałem karykaturę i jestem nieco przewrażliwiony - wyjaśnił zawstydzony jawnym oskarżeniem.
- Dostałeś list? - Zayn wytrzeszczyła oczy a Styles pokiwał głową. - Więc jest nas dwóch.
Wyjął z szafki kopertę i podał ją brunetowi. Chłopak od razu zaczął ją otwierać, przeczytał podobny list do swojego i spojrzał na kolejną karykaturę. Kolejny raz zobaczył perfekcyjne ruchy ołówka, przemyślane kreski i wyolbrzymione cechy wyglądu zewnętrznego.
- Przepraszam za podejrzenia.
Malik wzruszył ramionami, uśmiechnął się niepewnie i pożegnał.
Harry został sam na korytarzu. Po ostatniej godzinie lekcyjnej szkoła świeciła pustkami a uczniów można było policzyć na palcach obu rąk. Nie mając na kogo czekać wyszedł ze szkoły. Liczba osób w szkole zmniejszyła się a Karykaturzysta przyglądał się jak syn dyrektora liceum odchodzi.
Harry po kolejnym dniu niepowodzenia w szukaniu Potencjalnego Karykaturzysty postanowił pójść na spacer. Oczyścić umysł z kolejnych trzech podejrzeń. Założył słuchawki i wyruszył na podbój lokalnych parków, leśnych ścieżek i dróg rowerowych. Pedałując przed siebie wsłuchiwał się w głos Chrisa Martina, ale także zwracał uwagę na szum drzew, odgłos samochodowych silników i ćwierkanie ptaków.
W pewnym momencie zatrzymał się i spojrzał na jedną z parkowych ławek. Sięgając do pamięci siedziała na nim Potencjalna Karykaturzystka #3. Rudowłosa dziewczyna z chemii. Szkicowała coś w notatniku. Co pewien czas zerkała na ekran telefonu, zapewne odtwarzała jakieś zdjęcie lub korzystała ze schematu.
Z pewnym wahaniem Harry zszedł z roweru i podszedł w kierunku dziewczyny. Zauważając go od razu zgasiła ekran telefonu i przerzuciła kartkę notatnika. Ku niezadowoleniu bruneta nie zdążył spojrzeć na tworzące się dzieło. Jak gdyby nigdy nic usiadł obok niej i napił się wody. Rower stał obok ławki, gotowy do dalszej rowerowej wycieczki.
- Rysujesz?
- Rysowałam - sprostowała dziewczyna.
- Mogę zobaczyć? - spytał.
- Nie - Harry'ego zdziwił jej chamski ton głosu i od razu dał jej kilkanaście procent do pozycji Karykaturzysty.
- O co ci wogóle chodzi, Styles? Nigdy nie zwracałeś na mnie uwagi, a teraz jak gdyby nigdy nic próbujesz nawiązać ze mną rozmowę.
Chłopak zaniemówił. Nie wiedział jak się zachować, nie spodziewał się takiego wyrzutu w jej głosie. Nie wiedział jak ma się wytłumaczyć, więc siedział cicho zawstydzony i z wyrzutami sumienia. Gdy zobaczył jak dziewczyna wstaje chciał ją zatrzymać, ale z jeszcze większym wstydem uświadomił sobie, że nie wie jak się nazywa. Pod wpływem zmieszania również wstał,by udać się w dalszą podróż. W myślach przeklinał się za swoje zachowanie. I jeszcze bardziej znienawidził Karykaturzystę. Zniszczył mu weekend, sprawił że pokłócił się z Florence i w dodatku zranił rudowłosą.
Zaciekle pedałując ruszył do lasu, by wyładować całe napięcie, stres, wściekłość i nienawiść. W ostatnim czasie ciągle przeszkadzano mu w odmóżdżeniu się. Bałagan zamieniał się w wysypisko śmieci, złomowiec. Umysł pokryty kurzem i całym syfem codziennego życia uprzykrzał mu każdą chwilę. Harry nie mógł się doczekać, aż złapie Karykaturzystę i zacznie oddychać czystym powietrzem.
Nic bardziej mylnego.
Następnego dnia w szkole od razu podbiegła do niego Florence. Bez słów pociągnęła go w ustronne miejsce. Po raz pierwszy dziękowała sobie za wcześniejsze zjawienie się w szkole.
- Zobacz.
Wyciągnęła z torby kartkę papieru i wręczyła ją chłopakowi. Po odwróceniu czystej strony od razu można było zobaczyć karykaturę. Harry nie mógł rozpoznać narysowanej osoby, ale wiedział że wyszło to spod ołówka Karykaturzysty. Rozpoznał ten styl - te kreski, prowadzenie linii i uwydatnienie cech szczególnych.
- Skąd to masz?
- Leżało na podłodze w damskiej łazience. To karykatura Jessiki, a ona jeszcze nie dostała jej. Wychodzi więc na to, że ona dopiero miała dostać tą karykaturę.
Harry wytrzeszczył oczy i zachłysnął się powietrzem. To był trop! Poszlaka na temat płci Karykaturzysty! Grono Potencjalnych Karykaturzystów od razu zwęziło się a perspektywa znalezienia Nadawcy stała się bardziej realna.
- Jestes pewna?
Florence szybko kiwnęła głową.
- Jessika mówi mi o wszystkim, wiedziałabym od razu, gdyby dostała list od Karykaturzysty.
- Jesteś genialna, Florie - Styles roztrzepał włosy swojej przyjaciółki.
- Co z tym zrobimy? - zapytała blondynka.
- Znajdziemy Karykaturzystę. Chcesz być moją partnerką zbrodni?
Florence uśmiechnęła się szeroko i podała mu rękę na znak zgody. Pewni sukcesu schowali zgubioną karykaturę, ale w marszu chwały nie zauważyli czającego się za rogiem Karykaturzysty, który przyszedł po swoją własność.
X
wow, oklaski dla Florence.
/piosenka w mediach to coś więcej niż piosenka/
~ earnest
CZYTASZ
karykatura ▲ h.s. ✔
FanfictionCo się stanie, gdy Harry otrzyma swoją karykaturę? I co jeśli chłopak odważy się znaleźć anonimowego Karykaturzystę? ©2016; diverpunk