05

257 31 1
                                    

Po uwolnieniu się z objęć przyjaciółki pożegnał się z nią i szybko podszedł do Potencjalnego Karykaturzysty #4. Co prawda, Harry wątpił w tą pozycję, ale musiał sprawdzić każdy trop. Mimowolnie w jego umyśle błądziła myśl, że to podejrzenie jest nie w porządku. Przyjaciół o zniszczenie weekendu nie powinno się obwiniać. Poza tym, według chłopaka Zayn nie byłby zdolny do szydzenia z ludzi, a zwłaszcza z ich osobowości.

- Podobają mi się te rysunki - stwierdził.

Zayn spojrzał na niego, zaskoczony jego obecnością, ale zaraz uśmiechnął się i spojrzał na wiszące kartki.

- To zaledwie szkice. Pełne wersje zwalą cię z nóg.

Harry uśmiechnął się i wyobraził sobie gotowe obrazy jego przyjaciela. Chłopak bez wątpienia miał talent, tylko szkoda, że chował go do szuflady.

- To karykatura? - wskazał na jedną kartkę.

Zayn zamyślił się.

- Nie. Karykatura kogoś przedstawia, a to wymyślony przeze mnie wizerunek - spojrzał na zmarszczone brwi kolegi i nagle usłyszał niewypowiedziane oskarżenie. - Nie podejrzewasz mnie chyba...

Harry wzruszył ramionami i potarł oczy. Przeczesał palcami włosy i mimowolnie pomyślał o swojej karykaturze. Zupełnie inne linie, grubość i kształty. Ołówek Karykaturzysty różnił się od Zayna. Styl między pracami tych dwóch osób różnił się. Karykatury były karykaturami, a wizerunki spod ołówka mulata przypominały raczej postacie z komiksów.

- Niedawno dostałem karykaturę i jestem nieco przewrażliwiony - wyjaśnił zawstydzony jawnym oskarżeniem.

- Dostałeś list? - Zayn wytrzeszczyła oczy a Styles pokiwał głową. - Więc jest nas dwóch.

Wyjął z szafki kopertę i podał ją brunetowi. Chłopak od razu zaczął ją otwierać, przeczytał podobny list do swojego i spojrzał na kolejną karykaturę. Kolejny raz zobaczył perfekcyjne ruchy ołówka, przemyślane kreski i wyolbrzymione cechy wyglądu zewnętrznego.

- Przepraszam za podejrzenia.

Malik wzruszył ramionami, uśmiechnął się niepewnie i pożegnał.

Harry został sam na korytarzu. Po ostatniej godzinie lekcyjnej szkoła świeciła pustkami a uczniów można było policzyć na palcach obu rąk. Nie mając na kogo czekać wyszedł ze szkoły. Liczba osób w szkole zmniejszyła się a Karykaturzysta przyglądał się jak syn dyrektora liceum odchodzi.

Harry po kolejnym dniu niepowodzenia w szukaniu Potencjalnego Karykaturzysty postanowił pójść na spacer. Oczyścić umysł z kolejnych trzech podejrzeń. Założył słuchawki i wyruszył na podbój lokalnych parków, leśnych ścieżek i dróg rowerowych. Pedałując przed siebie wsłuchiwał się w głos Chrisa Martina, ale także zwracał uwagę na szum drzew, odgłos samochodowych silników i ćwierkanie ptaków.

W pewnym momencie zatrzymał się i spojrzał na jedną z parkowych ławek. Sięgając do pamięci siedziała na nim Potencjalna Karykaturzystka #3. Rudowłosa dziewczyna z chemii. Szkicowała coś w notatniku. Co pewien czas zerkała na ekran telefonu, zapewne odtwarzała jakieś zdjęcie lub korzystała ze schematu.

Z pewnym wahaniem Harry zszedł z roweru i podszedł w kierunku dziewczyny. Zauważając go od razu zgasiła ekran telefonu i przerzuciła kartkę notatnika. Ku niezadowoleniu bruneta nie zdążył spojrzeć na tworzące się dzieło. Jak gdyby nigdy nic usiadł obok niej i napił się wody. Rower stał obok ławki, gotowy do dalszej rowerowej wycieczki.

- Rysujesz?

- Rysowałam - sprostowała dziewczyna.

- Mogę zobaczyć? - spytał.

- Nie - Harry'ego zdziwił jej chamski ton głosu i od razu dał jej kilkanaście procent do pozycji Karykaturzysty.

- O co ci wogóle chodzi, Styles? Nigdy nie zwracałeś na mnie uwagi, a teraz jak gdyby nigdy nic próbujesz nawiązać ze mną rozmowę.

Chłopak zaniemówił. Nie wiedział jak się zachować, nie spodziewał się takiego wyrzutu w jej głosie. Nie wiedział jak ma się wytłumaczyć, więc siedział cicho zawstydzony i z wyrzutami sumienia. Gdy zobaczył jak dziewczyna wstaje chciał ją zatrzymać, ale z jeszcze większym wstydem uświadomił sobie, że nie wie jak się nazywa. Pod wpływem zmieszania również wstał,by udać się w dalszą podróż. W myślach przeklinał się za swoje zachowanie. I jeszcze bardziej znienawidził Karykaturzystę. Zniszczył mu weekend, sprawił że pokłócił się z Florence i w dodatku zranił rudowłosą.

Zaciekle pedałując ruszył do lasu, by wyładować całe napięcie, stres, wściekłość i nienawiść. W ostatnim czasie ciągle przeszkadzano mu w odmóżdżeniu się. Bałagan zamieniał się w wysypisko śmieci, złomowiec. Umysł pokryty kurzem i całym syfem codziennego życia uprzykrzał mu każdą chwilę. Harry nie mógł się doczekać, aż złapie Karykaturzystę i zacznie oddychać czystym powietrzem.

Nic bardziej mylnego.

Następnego dnia w szkole od razu podbiegła do niego Florence. Bez słów pociągnęła go w ustronne miejsce. Po raz pierwszy dziękowała sobie za wcześniejsze zjawienie się w szkole.

- Zobacz.

Wyciągnęła z torby kartkę papieru i wręczyła ją chłopakowi. Po odwróceniu czystej strony od razu można było zobaczyć karykaturę. Harry nie mógł rozpoznać narysowanej osoby, ale wiedział że wyszło to spod ołówka Karykaturzysty. Rozpoznał ten styl - te kreski, prowadzenie linii i uwydatnienie cech szczególnych.

- Skąd to masz?

- Leżało na podłodze w damskiej łazience. To karykatura Jessiki, a ona jeszcze nie dostała jej. Wychodzi więc na to, że ona dopiero miała dostać tą karykaturę.

Harry wytrzeszczył oczy i zachłysnął się powietrzem. To był trop! Poszlaka na temat płci Karykaturzysty! Grono Potencjalnych Karykaturzystów od razu zwęziło się a perspektywa znalezienia Nadawcy stała się bardziej realna.

- Jestes pewna?

Florence szybko kiwnęła głową.

- Jessika mówi mi o wszystkim, wiedziałabym od razu, gdyby dostała list od Karykaturzysty.

- Jesteś genialna, Florie - Styles roztrzepał włosy swojej przyjaciółki.

- Co z tym zrobimy? - zapytała blondynka.

- Znajdziemy Karykaturzystę. Chcesz być moją partnerką zbrodni?

Florence uśmiechnęła się szeroko i podała mu rękę na znak zgody. Pewni sukcesu schowali zgubioną karykaturę, ale w marszu chwały nie zauważyli czającego się za rogiem Karykaturzysty, który przyszedł po swoją własność.

X

wow, oklaski dla Florence.

/piosenka w mediach to coś więcej niż piosenka/

~ earnest

karykatura ▲ h.s. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz