Wraz z początkiem czerwca rozpoczęło się naradzanie w kwestii studiów, wyboru zawodu, składania papierów i wielu innych rzeczy, które swoje skutki będą odnosiły w przyszłości. Harry usiadł w ławce i przywitał się z Florence siedzącą przed nim. Oboje byli przygotowani na przemówienie nauczycielki na temat ważnych testów, ocen i innych bzdur. I nie tylko ta dwójka przyjaciół była znudzona. Pozostali uczniowie w klasie również myśleli tylko o ucieczce i zatkaniu uszu. Dlatego gdy fizyczka wyszła z sali po jakieś papiery to wszyscy odetchnęli z ulgą. Zaczęto rozmawiać między sobą na błahe tematy, a Flo czekała na konkretny moment na zadanie bardzo ryzykownego pytania.
A gdy w końcu ten czas nadszedł myślała tylko o Harrym.
- Wiecie kto ostatnio dostał karykaturę?
W sali zapanował cisza, a Styles nie potrafił ukryć niepokoju na twarzy. Widząc jego minę Flo już wszystko wiedziała, ale chciała usłyszeć to z jego ust.
- Nie obchodzi mnie to, cholera.
- W końcu Karykaturzysta przestał zatruwać nam życie.
- Może zeżarło Go sumienie?
- Niech Karykaturzysta gnije w piekle, moja dziewczyna przez tydzień nie mogła się pozbierać po tym cholernym liście.
Głosy uczniów wzajemnie się przekrzykiwały. Negatywne opinie i wyzwiska w stronę Karykaturzysty potęgowały wściekłość Harry'ego. Zaciskał pięści pod ławką i gryzł się w język by nie powiedzieć o kilka słów za dużo. Jednak gdy w stronę Karykaturzysty poleciały bardzo wulgarne wyzwiska chłopak nie wytrzymał i gwałtownie wstał.
- Luanna miała rację sądząc o was jak najgorzej!
Zanim ktoś zdążył zareagować wybiegł z klasy. Wściekły na cały świat, a zwłaszcza na siebie. Jak mógł zdradzić tą tajemnicę! Czym prędzej chciał ją ostrzec, ale gdy uświadomił sobie, że nie ma nawet jej numeru wybiegł spanikowany ze szkoły. Stchórzył.
Florence mimo, że spodziewała się tej informacji zdziwiła się jego wybuchem. I pomimo tego, że zależało jej na usłyszeniu prawdy to zasmuciła się. Na przerwie szukała swojego przyjaciela i mimowolnie zauważyła jak wszyscy na korytarzu szepczą do siebie. Szkoła nagle zjednoczyła się przeciwko jednej osobie, ale to akurat Flo nie obchodziło. Bardziej martwiła się o Harry'ego. Dzwoniła do niego, jednak bezskutecznie. Nie odbierał telefonu. Zmartwiona tym faktem udała się w stronę swojej szafki. Idąc korytarzem zauważyła jak Luanna idzie środkiem korytarza, a ludzie wytykają ją palcami i rzucają wulgarne komentarze na jej temat. W pewnym momencie dziewczyna jednak odwróciła się i spojrzała centralnie na Florence. Na jej twarzy nie było widać bólu lecz twarde spojrzenie i szyderczy uśmiech. Blondynkę momentalnie obiegły wyrzuty sumienia, a gdy Lua obdarzyła ją ostatnim pogardliwym spojrzeniem uciekła do swojej szafki. Stchórzyła.
Następnego dnia Harry przyszedł do szkoły niepewny i zrozpaczony. Obawiał się najgorszego, z uwagi na zdradzenie tajemnicy Luanny i za obrażenie swoich znajomych w klasie. Jednak nic takiego się nie stało. Gdy tylko przekroczył drzwi wejściowe wszyscy zaczęli się do niego uśmiechać i klepać po plecach.
- Dobrze, że ją zdradziłeś, stary!
Harry chciał czym prędzej uwolnić się od spojrzeń społeczności szkolnej. Ta chęć ucieczki spotęgowała się gdy zobaczył Florence przy szafkach. Uśmiechnęła się do niego lekko, a Harry poczuł ogarniającą wściekłość. Zaklinał się za to, że dał się jej podejść. Dlatego czym prędzej podszedł do niej z chęcią wydłubania jej oczu.
- Jeśli chciałaś znać prawdę, to wystarczyło zapytać.
I już go nie było.
I nie było też Luanny.
Jutro.
Pojutrze.
Za tydzień.
Za dwa tygodnie.
Na egzaminach.
Brak kontaktu z dziewczyną bardzo mocno wpłynął na Harry'ego. Aby myśleć o czymś innym po prostu uczył się całymi godzinami. Chciał udowodnić coś sobie i Luannie.
To dla niej chciał zdobyć jak najlepsze wyniki. Chciał stać się jak najlepszym mężczyzną. Chciał stać się perfekcją dla niej.
Bo w końcu ona zniszczyła mu weekend.
Ale on zniszczył jej życie.
X
Proszę państwa, oto koniec. Szkoda mi się żegnać, więc zapraszam Was na bonus do Karykatury.
/jest na moim profilu/
Zapraszam również do czytania mojej nowej opowieści "Delirium".
/btw, jeśli ktoś z Was czytał "Paint a Color", to uwaga uwaga suprajs, Luanna to Gwen. korzystałam tu po prostu z jej drugiego imienia, bo akcja dzieje się wcześniej od PAC/
Cieszę się, że byliście ze mną, czytaliście to i gorąco Was pozdrawiam.
~ earnest
CZYTASZ
karykatura ▲ h.s. ✔
FanfictionCo się stanie, gdy Harry otrzyma swoją karykaturę? I co jeśli chłopak odważy się znaleźć anonimowego Karykaturzystę? ©2016; diverpunk