11

189 32 2
                                    

Kolejne spotkanie w parku. Kolejne dwie godziny przed nimi. Kolejny wspólnie spędzony czas. Poznawanie nowych cech, analizowanie i ponowne uczenie się. Harry na myśl na o kolejnym spotkaniu nie mógł doczekać się. Dwa dni czekania przeciągały się w dwie wieczności. A gdy nastał czas spotkania niecierpliwie czekał na jej rude włosy powiewające na wietrze.

- Co tym razem chcesz wiedzieć? - Luanna zjawiła się niewiadomo skąd i udawała, że nie zauważyła jak chłopak podskoczył ze strachu.

- Kolejną cechę - oparł się i patrzył jak dziewczyna siada po turecku na ławce i obraca się w jego stronę.

- Lekceważący. Wybierasz sobie przedmioty, którym poświęcasz sto procent swojej uwagi. Resztę olewasz. Nie skupiasz się na nich i udajesz, że nie istnieją.

- Po prostu ich nie lubię - chłopak wytłumaczył się.

- W nauce gusta nic nie znaczą. Praktycznie żaden przedmiot nie zawiera całego ciekawego materiału, ale pojedyncze tematy naprawdę potrafią zaciekawić. - uśmiechnęła się. - Ostatnio zapłaciłeś za swoje lekceważenie języka angielskiego.

- Jego lekcje są takie nudne, że mam ochotę popełnić samobójstwo.

Luanna zmarszczyła pogardliwie brwi.

- Słuchałeś kiedyś co do ciebie mówi?

- Nie.

- Więc skąd wiesz, że są nudne? - zapytała krzyżując ręce.

- Florence tak mówi. Mamy ten sam stosunek do przedmiotów, więc jak mówi, że przedmiot jest nudny dla niej, to na pewno mnie też nie zainteresuje.

- Nie stać cię na własną opinię? Harry Styles zmęczy się? Nadwyręży mózg? Może ego? - Lua uśmiechnęła się szyderczo.

Harry powstrzymał się kilku przekleństw i pogardliwie spojrzał na swoją towarzyszkę.

- Daruj sobie. Nikt nie musi być idealny jak ty.

- Jesteś za leniwy na osiągnięcie doskonałości - parsknęła dziewczyna.

Chłopak od razu wstał, a po nim rudowłosa.

- Myślę, że to dobry czas na koniec naszego spotkania.

- Wow, co za zdumiewająca opinia - Lua odparła zgryźliwie.

- Idź w cholerę - Harry zaakcentował wyraźnie każde słowo.

- Świetnie.

- Świetnie.

I odeszli w dwie różne strony. Oboje wściekli, pogardliwie nastawieni do każdej mijanej osoby. Sarkastyczni, złośliwi i wredni. Stanowili razem i osobno mieszankę wybuchową, która mogła wybuchnąć w każdej chwili. I dobrze, że rozdzielili się. Jeszcze minuta ich spotkania a padłyby słowa, których oboje by żałowali. Pomimo tego, że byli rozsądni.

Choć wkrótce przekonają się co znaczą emocje i do jakich czynów doprowadzają.

X

~ earnest

karykatura ▲ h.s. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz