Młody śligon biegł przez zielone jeszcze błonia tak szybko jak mógł bo gdyby spóźnił się choć minutę to zapewne Blaize powalił by go jednym z zaklęć niewybaczlnych. Nie nawidzę cię Potter jeśli się spóźnie bo ty ani myślałeś przestać mnie całować to........ to sam nie wiem co ale coś ci zrobię pomyślał Draco wbiegając w ostatniej chwili na szkolne boisko.
- A już myślałem że się spóźnisz -
- Ja nigdy się nie spóźniam -
- Nie zgodził bym się z tym Dracze -
- Ty Blaize zamknij się a wy - tu wzkazał głową na swoją drużynę - nie stójcie jak takie kołki -
Kiedy tylko wszyscy wzbili się w powietrze i rozpoczął się pierwszy próbny mecz przed spotkaniem z puchonami, na boisko wbiegł mistrz eliksirów powiewając swoimi szatami we wszystkie strony.
- Blaize, Malfoy do mnie natychmiast -
- Czy coś się stało panie profesorze - spytał Blaize
- Tak przed chwilą ktoś włamał się do pokoju wspólnego prefektów naczelnych i poważnie uszkodził pana Pottera który za wszelką cenę nie chciał zdradzić gdzie się znajduje dziennik Slytherina -
- O holera - warknąl Draco
- Jesli Voldemort go odnajdzie to napewno nie wygramy wojny z nim -
- Ma pan racje profesorze ale dziennik jest bezpieczny i czarny pan go nie znajdzie -
- Obyś miał racje Draco...... -
- Ale co z Harrym - wszedł mu słowo Malfoy younior
- Ma złamaną rękę i dwa rzebra poza tym tylko parę siniaków -
- Blaize dokończ trening ja pójdę do skrzydła szpitalnego zobaczyć co z Harrym -
Draco zerwał się z miejsca i szybkim krokiem skierował się do pani Pomfrey aby porozmawiać o stanie zdrowia swojego chłopaka. Kiedy znalazł się na miejscu z hukiem otworzył stare drewniane drzwi i wszedł do środka wzrokiem szukając swojego gryfona.
- Draco jak dobrze że jesteś, Harry jeszcze się nie obudził ale zaraz napewno to zrobi -
- Witaj Mionka, obiecuje ci że ten kto to zrobił poniesie karę - powiedział blondyn
- Co się stało - spytał jakiś słaby głos
- Och Harry jednak żyjesz nawet nie wiesz jak się cieszę - piszczała uradowana gryfonka
- Martwiłem się o ciebie mój gryfonie - powiedział Draco całując delikatnie Pottera
- Malfoy do cholery co ty wyprawiasz puszczaj mnie -
- Ja......... ja - zaniemówił blondyn
- Ty i Draco jestescie parą pamiętasz Harry - spytała z nadzieją Hermionna
- Czy wy do reszty zgłupieliście, ja nie jestem gejem - krzyknął Harry
Te słowa zabolały najbardziej, Draco stał tam jak kołek i niewiedział co ma powiedzieć. Jeszcze do nie dawna był szczęśliwy a teraz jego świat się zawalił, ale obiecał sobie że przywróci wszystkie wspomnienia swojego chłopaka i znów będą szczęsliwi jak parę godzin temu gdy budzili się w swoich ramionach
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------No i drugi rozdział oddaje w wasze łapki. Miłego czytania i nie martwcie się Harry wróci do Draco ale trochę zajmie to czasu. Buziaki i niech Drarry będzie z wami.
CZYTASZ
Potter i Malfoy czyli historia pewnej znajomości
FanficHarry kocha Draco Draco kocha Harrego Wydaje się to proste, mało skomplikowane i kompletnie bez sensu lecz takie nie jest. Zatrać się w tym opowiadaniu..... zatrać się w Drarry To moje pierwsze opowiadanie na Wattpadzie i prowadzę je już zdobre...