Rozdział 15

381 7 0
                                    

- Czy da się ją obudzić -
- Tak tylko muszę upewnić się że zaklęcie które znalazłam nie zrobi jej żadnej krzywdy - westchnęłam sięgając po stara opasłą księgę
- Możesz przeczytać to na głos -
- Pewnie..... nie ma problemu -
Otworzyłam powoli wielki owinięty w zwierzęca skórę tom zaklęć który pożyczyłam od Severusa i zaczęłam czytać opis jedynej nadziei dla córki mojego najlepszego przyjaciela.

Zaklęcie wiecznego snu jedno z najsilniejszych zaklęć czarno magicznych wywodzących się z czasów wczesnego średniowiecza wymyślone i zapisane przez Salazara Slytherina, po raz pierwszy zostało użyte przez Diabolinę prawie dwieście lat po śmierci Salazara który jak wynika z jego pamiętników pisanych na starych pergaminach kruczym piórem pragnął użyć owego zaklęcia do uśpienia pięknej Roweny Ravenclaw gdyż chciał zatrzymać jej piękno dla siebie gdy zrozumiał że czuje do niej coś więcej niż tylko nienawiść.....

- Salazar Slytherin kochał Rowene i dlatego nie chciał aby się zestarzała, zaklęcie miało ocalić ja przed byciem brzydką -
- Wydaje mi się że tak właśnie było Draco, miłość kompletnie go oślepiła i sprawiła że nie myślał logicznie - odpowiedziałam siedzącemu na przeciwko mnie chłopakowi
- Czy jest tam coś jeszcze napisane, na przykład jak zdjąć urok -
Ułożyłam się wygodnie na fotelu i zaczęłam kontynuować czytanie w momencie w którym Draco na głos wypowiedział swoje przemyślenia

Osobą którą dotknęło właśnie to zaklęcie była piękniejsza od Roweny córka króla Stefana imieniem Aurora. Jak podają dawne księgi i ryciny księżniczkę z śmiertelnego snu wzbudził pocałunek prawdziwej miłości jedyna moc zdolna zdjąć zły urok.

Przewróciłam ostrożnie stronę i zaczęłam czytać na głos dziwny wierszyk znajdujący się obok zdjęcia pięknej blond włosej dziewczyny na której głowie błyszczała złota korona.

Upadło wrzeciono
Już krew przelana
W śnie śmiertelnym przebywa ofiara
Wśród murów zamkowych króla Stefana róże co kolor przybrały krwi drogę wskazują do zamkniętych drzwi
Za nimi poznasz historii tej bieg
Krzewie różany co wielką masz moc pozwól mi proszę poznać ją........

Po chwili poczułam jak pokój w którym byłam zmienił się na wielką wystrojoną drogimi materiałami salę tronową w której stoły uginały się pod naporem różnorodnych potraw i wina a goście ubrani w przepiękne stroje wesoło rozmawiali na różne tematy. Mój ubiór nie był w całe gorszy, na sobie miałam piękną zieloną suknie z złotymi zdobieniami która leżała na mnie idealnie
- Witajcie bardzo się cieszę że mogliście przybyć do naszego królestwa tak licznie aby powitać na świecie naszą najdroższą córeczkę Aurorę -
Westchnęłam cicho patrząc na stojącego na podwyższeniu mężczyznę ubranego w bardzo zdobione szaty który zapewne jest tym słynnym królem Stefanem który zesłał na swoją córkę wieczny sen ponieważ skrzywdził Diaboline pomyślałam widząc trzy małe wróżki schylające się przy kołysce małej królewny.
- Witaj mała Auroro ja w podarku podaruję ci piękno...... wszyscy w królestwie będą zachwyceni twoją urodą -
- Ja natomiast śliczna królewno chcę ci dać dar dobroci..... będziesz dla wszystkich dobra i nigdy nikogo nie skrzywdzisz -
Kiedy swój dar chciała przedstawić ostania wróżka drzwi do zamku otworzyły się z hukiem a w nich pojawiła się odziana w czarną szatę Diabolina na której ramieniu siedział równie czarny co jej ubranie kruk. Stanęła na samym środku sali i pogłaskała swojego pupila po błyszczących piórach po czym jej wzrok utkwił na małej kołysce stojącej w rogu sali.
- Nie próżnowałeś Stefanie..... jesteś szczęśliwy masz żonę która cię kocha i córeczkę, a ja..... co w takim razie mam ja -
- Swoją krainę..... masz swoja magiczne pole czy jak ty to tam nazywasz -
- Moją krainę powiadasz....... tak się składa że mój dom jest atakowany przez twoje wojska mimo że przecież nic ci nie zrobiłam -
- Może zostaniesz i będziesz świętować z nami - tym razem odezwała się królowa
- Nie będę z wami świętować bo twój mąż i król tego królestwa coś mi zabrał aby zyskać tron i wieczną chwałę ..... ach zapomniałabym też mam dar dla waszej córki - czarownica uśmiechnęła się złośliwie
- Jaki dar, czy jest on dobry i da naszej córce radość -
- Na pewno da jestem tego pewna wasza wysokość....... zanim zajdzie słońce w dniu jej osiemnastych urodzin ukłuje się w palec i zapadnie w wieczny niczym nieprzerwany sen -
- Proszę nie rób jej krzywdy ona nie jest niczemu winna -
- Błagaj mnie o to, padnij na kolana i błagaj - wrzask Diaboliny rozległ się echem po sali
- Błagam cię Diabolino o litość dla mojej córki - król upadł na kolana
- W tej pozycji na prawdę ci do twarzy...... a więc uratować królewnę będzie mógł tylko pocałunek prawdziwej miłości i nic więcej nie złamie tego uroku będzie on wieczny i nie przerwany przez żadną moc nawet moja -

****************************************
- Harry i Draco pójdziecie po dziennik Salazara tylko wy wiecie gdzie on jest, ja udam się przestudiować księgę która czytała Hermionna może się czegoś dowiem a reszta zostaje pilnować Rose -
Kiedy profesor Snape nie uzyskał odpowiedzi bez słowa chwycił opasły tom który przed chwila trzymała jego ukochana i wyszedł powiewając swoimi czarnymi jak noc szatami.
- Myślisz że na prawdę przeniosła się do baśni o śpiącej królewnie -
- Z tego co przeczytała to wnioskuję że tak ale możesz być pewny że da sobie radę -
- Tak myślisz Draco - Harry nadal nie był zbyt do tego przekonany
- Tak właśnie myślę, ona jest inteligentna i silna uwierz mi mój nos nadal pamięta spotkanie z jej pięścią i czasem boli gdy ona jest w pobliżu -
- Pamiętam tam ten dzień i wybacz Smoku ale należało ci się -
- No przecież wiem, byłem okropny i wredny -
- Właśnie byłeś a teraz jesteś najlepszym chłopakiem jakiego mogłem sobie wymarzyć - wybraniec złożył na ustach Draco delikatny pocałunek
Resztę drogi do zakazanego lasu minęła w kompletnej ciszy gdyż nie chcieli zostać złapani przez jakiego kol wiek nauczyciela.
- Wejdźmy do lasu stamtąd łatwiej nam będzie się przenieść w miejsce gdzie ukryty jest dziennik-
- Dobrze tylko pamiętaj różdżka w gotowości Draco, nigdy nie wiemy co tam spotkamy -
Wybraniec skupił swój umysł na miejscu gdzie umieszczono księgę i chwycił w swoją dłoń tą należącą do Smoka. Podróż nie trwała długo i już po chwili oboje znaleźli się w dolinie Godryka i powolnym krokiem udali się na cmentarz gdzie spoczywali rodzice chłopca który przeżył. Jednym machnieciem różdźki Harry przestawił ciężką pokrywę grobu i wyciągnął z niej oprawioną w skórę księgę. Kiedy pomnik wrócił na swoje miejsce Draco wyczarował przy nim kilka pięknych kwiatów pachnących latem, miłością i szczęściem. Przez ten cały czas nie odezwali sie do siebie, zrobili to dopiero po powrocie do zamku który był ich drugim domem.

__________________________________________________________________________
Witajcie kochani po długiej przerwie, mam nadzieje ze rozdział będzie wam się spodobał. Ostatnio więcej pracy wkładam w moje drugie opowiadanie dlatego ze mam wene na jego pisanie ale obiecuję tego opowiadania nie porzucam. Mam pytanie czy podoba wam się wątek śpiącej królewny? 
Piszcie w komentarzach i zostawiajcie gwiazdki jeśli się podobało. I do następnego
TereskaHolmesStory

Potter i Malfoy czyli historia pewnej znajomościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz