To co Ty kombinujesz?

75 2 0
                                    

Przeszliśmy przez jakiś las i doszliśmy do morza z szeroką plażą.
- Luke tu jest...
- Pięknie -dokończył za mnie
- Tak, ale dlaczego ty nikogo nie ma?
- Nikt nie wie o tym miejscu.
- To skąd Ty o nim wiesz?
- Przychodzę tu od dziecka na zachody słońca i zawsze kiedy jest mi smutno.
- Przyprowadziłeś już tu kiedyś kogoś
- Nie, jesteś jedyną osobą
- Dlaczego akurat ja?
- Bo dla mnie jesteś wyjątkowa i chyba się zakochałem. Wiem, że znamy się krótko dlatego o nic nie proszę. Chciałem, żebyś to wiedziała.
- Luke, ja też się w tobie chyba zakochałam -chłopak przybliżył usta do moich i złożył delikatny pocałunek.
- Kocham Cię Megan
- Ja Ciebie też Luke
- To znaczy, że jesteśmy razem?
- Tak
- Choć usiądziemy tam. Zrobimy piknik.
- Brzmi bardzo ciekawie.
- Bo jest-jedliśmy to co przygotował Luke i gadaliśmy i wszystkim i o niczym.
- Magan?
- Hm?
- Bo ja się rozmysliłem-uśmiechnął się szeroko
-Co?
- Rozmysliłem się z tą zemstą.
- Nie Luke nie łaskocz mnie. Błagam.
- Nie będę
- To co Ty kombinujesz?-nie odpowiedział tylko podniósł mnie na równe nogi.
- Luke, odpowiedz, bo zaczynam się bać -znowu nie odpowiedział tylko przerzucił mnie sobie przez ramię i zaczął się zbliżać do wody.
- Luke, nie. - zaczęłam walić fo pięściami po plecach-Luke błagam nie rób tego.
- Lukey, kochanie
- To kochanie Ci w tym momencie nie pomoże- powiedział o zaczął się śmiać
- Luke to nie jest śmieszne -dalej go biłam, ale to nic nie dawało. Wziął mnie w stylu panny młodej i zanurzył się w wodzie. Było mi zimno, więc musiałam się bardziej wtulić do Luka. On z tego powodu szeroko się uśmiechnął.
- Megan?
- tak?

Destiny |L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz