Wy wszyscy jesteście nienormalni...

49 2 0
                                    

Luke zaprowadził mnie na jakąś polanę, na której jego przyjaciele: Michael, Calum, Ashton rozstawili namioty.
- Luke, co my tu robimy?
- Biwak?
- Ale moja...
- Mama. Wie - chciałam coś powiedzieć ale mi nie pozwolił -potrzebne rzeczy także masz
- Zaczynam się Ciebie bać
- Bać powinnaś się ich, nie mnie. Oni są nieobliczalni.
- Odezwał się pan obliczalny, który ostatnim razem jak wyjechaliśmy na tydzień nad wodę zostawił swoje skarpetki w mikrofalówce. Twierdząc, że chciał je wysuszyć, ale o nich zapomniał. - powiedział z satysfakcją Mike
-No tak oczywiście. Tyle, że to nie ja leżałem nagi w kuchni po imprezie. A jak chciałeś wstać to niechcący włączyłeś mikser i tak się wystraszyłeś, że wyleciałeś z kuchni do pokoju razem z komodą, w którym były dziewczyny.
Wybuchłam niepochamowanym śmiechem, bo mina Mike'a po stwierdzeniu Luke'a była bezcenna. Mimo to i tak chłopak zaczął się bronić.
- No dobra. Ale to tamci idioci- wskazał palcem na Ash'a i Calum'a - przebrali się za banany, tworząc muzykę z megafonu, drąc się banany atakują.
- Wy wszyscy jesteście nienormalni. - powiedziałam ze śmiechem
-Powiedz coś czego nie wiemy. -krzyknął Ash z namiotu, do którego wjechał na brzuchu

Destiny |L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz