Obudził się.

47 2 0
                                    

Budzik zadzwonił mi o 8:00. Wybrałam jakieś ciuchy z szafy i poszłam wziąć prysznic. Wyszłam z łazienki i rozczesałam włosy. Makijażu nie robiłam, bo to nie miało sensu.
Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie, bo inaczej Niall by mnie z domu nie wypuścił.
- Wychodzę, Ash już czeka. - krzyknęłam i już miałam otwierać drzwi kiedy w przedpokoju pojawił się Niall.
- Śniadanie zjedzone? - zapytał z poważną miną.
- Tak, mamusiu.
- To nie jest śmieszne. Po prostu martwię się.
- Tak, ja też bo mój chłopak leży w szpitalu, a ty mnie zatrzymujesz i pieprzysz coś o śniadaniu.
- Megan jak myślisz czy podobało by mu się to gdyby coś Ci się stało z jego powodu?
- No nie, ale...
- No widzisz. Gdybyś normalnie odpowiedziała nie było by tej rozmowy.
- Dobrze, braciszku. Lepiej? Mogę już iść?
- Leć
******************************
Droga do szpitala minęła mam wmiarę szybko. Weszłam do sali Luke'a, gdzie siedzieli Mikey i Cal.
- To ja idę zawieść tych tłumoków i zaraz do Ciebie wracam. - Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo już zniknęli za drzwiami.
- Luke, otwórz oczy. Proszę, martwię się o ciebie.
Siedziałam przy nas m dość długo, aż w końcu dopadło mnie zmęczenie. Obudziło mnie głaskanie po...głowie? Podniosłam głowę i zobaczyłam że Luke się obudził.
- Luke tak się bałam. Bałam się że zostawiłeś mnie na dobre.
- Ale...
- Nie mów nic. Masz odpoczywać, idę po lekarza.
- Posłuchaj...
- Nie Luke. Cicho.
******************************
Luke

Obudziłem się w szpitalu, ale nie wiem co się stało. A najbardziej martwi mnie fakt, że nie pamiętam tej dziewczyny. Ale z tego co widzę musi być dla mnie kimś ważnym i ja dla niej też. Tylko kim dla siebie jesteśmy? Rodzeństwem, parą, przyjaciółmi? Nie wiem nawet jak ma na imię.

Destiny |L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz