13 XII

1.2K 128 30
                                    

Pierwszego dnia świąt, moja prawdziwa miłość dała mi...

Prawdziwe drzewko świąteczne.

- Już tylko trochę – powiedział Louis idąc z Harrym ośnieżonym chodnikiem, zakrywając mu oczy dłońmi.

- Louis, zaraz się przewrócę. Jestem już wystarczająco niezdarny, gdy widzę.

- Bądź cicho, już prawie jesteśmy na miejscu – Louis zdjął swoje ręce z twarzy Harry'ego i wyciągnął klucze. – Trzymaj oczy zamknięte, ok?

- W porządku – westchnął.

Louis uśmiechnął się, włożył klucz do zamka, otworzył drzwi i chwytając dłoń Harry'ego zaciągnął go do środka.

-Okej, stań tutaj – poprowadził chłopaka na środek salonu, zatrzymał go i obrócił jego twarz w odpowiednim kierunku. – Dobrze, jak doliczę do trzech, możesz otworzyć oczy.

- Chciałbym już wiedzieć, o co z tym wszystkim chodzi.

- Raz... - Louis zaczął odliczać – Dwa... Trzy... Otwórz.

Harry otworzył oczy i westchnął na widok tego, co stało przed nim. Prawdziwa, żywa choinka. Z sosnowymi igiełkami i z tym wszystkim. Stała nawet w wodzie.

- O Boże, Lou!

- Podoba ci się? - uśmiechnął się w odpowiedzi.

- Kupiłeś nam prawdziwe drzewko!

- Wiem, jak bardzo nienawidzisz tych sztucznych, więc postanowiłem podarować ci coś wyjątkowego na nasze pierwsze wspólne święta.

- Oh, Lou, kocham je! – Harry podszedł do choinki i powąchał gałęzie. – Pachnie świętami!

Louis zachichotał i dołączył do niego.

- Liam pomógł mi je wybrać. Upewniliśmy się, że nie będzie za duża i w ogóle.

- Jest idealna, kocham ją. Bardzo ci dziękuję. – Harry pochylił się do przodu i musnął usta Louisa. – Jesteś najlepszym chłopakiem na świecie.

Lou praktycznie błyszczał przez resztę nocy.



*** 

Mówiłam, że krótkie. :) 


12 Days of Christmas // Larry // TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz