Siedziałam w kuchni gdy nagle zaczą dzwonić telefon.
Usłyszałam w słuchawce :
"Za 2 dni lecimy do Australi, to bardzo pilne powiedz Michaelowi"-mówił Frank
"2 dni..." pomyślałam,jak mam mu to powiedzieć, on jest teraz taki szczęśliwy.....szczęśliwy przy Emily, ten wyjazd nie będzie szybkim wypadem tylko dłuższą sprawą.---------------------------
Weszłam do pokoju w ktorym Mike i Emily oglądali kreskowki.
"Michael jest sprawa, choć na strone" powiedziałam, gdy wyszliśmy zaczełam....
"Dzwonił Frank....za 2 dni lecimy do Australii,musisz załatwić tam wiele rzeczy, one nie mogą dłużej czekać".Ciągle obserwowałam jego wyraz twarzy, gdy spojrzał mi w oczy byłam smutna...widzialam w nich złości ale też smutek, próbował to ukryć...
Uśmiechnął się sztucznie, poklepal mnie po ramieniu i powiedział "Okay".
Była zmieszana, odwzajemniam sztuczny uśmiech i odeszlam.Bardzo krótki rozdział, na szybko.Na weekend będzie dłuższyyy.
Piszcie komentarze co jest ok a co poprawić, to bardzo motywuje do pisania :)