Obudziłam się....A tak bardzo tego nie chciałam.
Byłam w szpitalu, siedział przy mnie Frank, to pewnie on mnie znalazł.
-Jak się czujesz Ellie, dlaczego to zrobiłaś ?
-A dlaczego miałabym tego nie robić ?! Uniosłam się....Nie mam już dla kogo żyć, Michael mnie nienawidzi.....
-Ellie on cię kocha, i kochał od początku, potem pojawiła się Emily, ale już jej nie ma. Nic nie stoi na przeszkodzie waszego szczęścia.
-Frank ty naprawdę nie rozumiesz, ja nie mogę z nim być. Za bardzo bym cierpiała on zresztą też. Czułam jak zły napływają mi do oczu...Jestem zmęczona zostawisz mnie samą?
Wyszedł, zostałam sama tak jak chciałam.
-----------
Do sali wszedł Frank, powiedział mi, że w Internecie jest artykuł o mnie. Podał mi laptopa i zaczęłam czytać : Była menadżerka Michaela Jacksona próbowała odebrać sobie zycie, co było tego powodem ??
Pod tekstem było zdjęcie z karetki, byłam blada i cała od krwi.
Na końcu pisalo: pełna wersja artykułu dostepna w lokalnej gazecie
-Czemu piszą o mnie w gazetach ?! Nie jestem nikim sławnym, kogo obchodzi co się ze mną dzieje ?? Powiedziałam
-Mnie obchodzi...
Spojrzałam w stronę drzwi stał w nich Mike.W ręku trzymał zgniecioną gazetę,
był taki blady, wyglądał jakby nie spał tygodniami.
Jego ubranie było dopracowanie w stu procentach.
Jak później się dowiedziałam jechał na spotkanie, ale dowiedział się o moim "wypadku"
-Michael? Ledwo co przeszło mi to przez usta
Zostaliśmy sami, Michael zbliżył się do łóżka...
-Myślałem o tobie, o nas ...
Niecałą mu nawet dokończyć
-Michael nie ma "nas", bardzo cię kocham, ale cię zraniłam
Mówiłeś, że nie chcesz mnie oglądać ! Niech tak zostanie, to będzie lepsze dla ciebie.. uniosłsm się
-Ellie kocham cię, nierozumiesz tego?
Powiedziałem tak tylko i wyłącznie z nadmiaru emocji.
Jesteś jedną z niewielu osób którym mogę bezgranicznie ufać.
Wrócisz ze mną do Neverlandu? Proszę.....tyle dla mnie znaczysz. Złapał mnie za rękę
-Dobrze wrócę z tobą do Neverlandu. Znowu się rozpłakałam,jednak tym razem mogłam się wtulić w mojego księcia...
