-Ellie to nie jest dziecko Michaela !!!!
Byłam zdziwiona skąd on o tym wogóle wiedział, ale nie dopytywałam.
-A czyje ???
-Pamiętasz film z Neverlandu, Emily była tam z mężczyzną...
Rozmawiałem z nią i wszystko mi powiedziała
Byłam taka szczęśliwa, postanowiłam pójść do Michaela.
Weszłam do jego pokoju bez płukania, rzuciłam mu się na szyję
-Michael to nie jest twoje dziecko, kocham cię i nie chcę się z tobą kłócić. Chcę być z tobą do końca życia....
-Ellie ją ciebie też kocham, Emily bić dla mnie nie znaczy to ty jesteś moją żoną.
Zaczęliśmy się całować, tak namiętnie jak jeszcze nigdy, okazywaliśmy sobie uczucia do późnej nocy.Wiedziałam, że już nic nas nie rozdzieli.
Rano obudziłam się u boku mojego księcia. On dalej spał, więc wymknełam się do mojego pokoju i zaczęłam pakować.Wyjechać mieliśmy dzisiaj wieczorem, chciałam być już w moim nowym domu w Neverlandzie.Cieszyłam się, że wszystko tak się skończyło.
Wychodząc z pokoju widziałam Emily, była wynoszona z pokoju przez dwóch policjantów.Szarpala się i krzyczała do mnie, że porzaluję, ale nie bałam się wiedziałam, że jestem bezpieczna.Teraz skupiała się na naszej rodzinie i znicierpliwością oczekiwałam na poród, chciałam już zobaczyć nasze dziecko.
--------------------------------------------------
Do Neverlandu przyjechalismy o 18:00.Niewidzialna się z Mikiem od powrotu.
Dostałam tylko sms-a że o 20 mam wyjść na balkon. Tam też zrobiłam.
Balkon był ozdobiony kwiatami i pięknie oświetlony, na środku stał stół.Byłam tam tylko ja i Michael.Moje ubranie, zupełnie nie pasowało do otoczenia, ale nieczweacalam na to uwagi .
Mike podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i zapytał
-Na zawsze razem ? Michael położył rękę na moim brzuchu
-Na zawsze odpowiedziałam po czym nasze usta złączyły się w gorącym pocałunku.
To ostatni rozdział z rozdziałów tego typu, czeka Was jeszcze jeden lub dwa rozdzialy, trochę inne i epilog, mam nadzieję że wam się spodoba :)
Pracuje już nad nowym opowiadaniem
