8 miesięcy później ....
Był środek nocy, kiedy zaczęły łapać mnie silne skurcze.
Michael, kochanie ! To już czas, nasze dziecko chcę wyjść na świat - budzilam Mika
Za 20 minut byłam już w szpitalu, dziecko urodziło się nad ranem.
-To dziewczynka..
Michael był bardzo wzruszony, wziął dziecko na ręce i powiedział:
Damy ci na imię Paris
Położył się obok mnie na łóżku szpitalnym, wtulilam się w jego ramię i zasnelam.Minęły 3 dni, wróciliśmy do Neverlandu, wydawało mi się że jesteśmy normalna rodzina, że Michael nie jest sławny.
Ale był i za kilka dni wyjeżdżał w trasę na 3 miesiące, miałam zostać sama z dzieckiem.Widziałam że Mike bardzo to przeżywał.
Spędzał z nami każdą wolną chwilę, chodził z Paris na spacery po Neverlandzie, opowiadał co będą robić jak urośnie, usypiał ją, kąpał, nawet zmieniał brudne pieluchy.Był najwspanialszy mężem jakiego mogłam sobie wymazyć.3 miesiące później
Michael właśnie wrócił z trasy, pojechaliśmy po niego na lotnisko, Prais ma już prawie 4 miesiące, jest bardzo podobna do Michaela.
Cieszę się, że to właśnie z nim mam dziecko ......Kolejny rozdział inny niż wszystkie, krótki i bardziej opisowy.Będą takie jeszcze jeden lub dwa
Wyszedł beznadziejnie xd i jest krótki -,-
Następny będzie lepszy i dłuższy i szybciej co dodam :*