Rozdział 7

257 31 1
                                    

Emily...
Co to za zdjęcie, skąd je masz ?- zapytal Mike.
Znalazłam na Internecie, to nic ważnego... -odpowiedziałam z uśmiechem ....jak się spało?-zmieniłam temat
Dobrze, ale trochę samotnie-powiedział, zalotnie się przy tym uśmiechając...A tobie ?
Też dobrze- powiedziałam cicho, czułam jak rumieniec oblewa mi twarz.
Lubię jak się rumienisz Ellie-rzucił Mike po czym wyszedł z pokoju.

Jego zachowanie było niezrozumiałe, raz mówił jak to kocha Emily jak to pragnie ją przytulić,pocałować , a potem przychodzi do mnie w środku nocy mówi że jestem piekna i zaczyna mnie podrywac.

----------------------------------------
W jadalni, na 1 piętrze hotelu,siedział Michael z ekipą od koncertu. Dołączyłam do nich i zaczęłam przysluchiwac się rozmowie. Siedziałam na przeciwko Michaela, ciągle czulam na sobie jego wzrok,próbowałam o tym nie myśleć i nawet się nieobejrzalam kiedy zostaliśmy sami, a Mike usiadł koło mnie.
Poczułam jego ciepłą dłoń na kolanie, spojrzałam mu w oczy, usmiechnelam się, on zrobił to samo.
Wtedy zadzwonił Michaela telefon, to była Emily.
Tak źle się czulam z tym, że nie mogę powiedzieć mu o prawdziwym obliczu jego ukochanej .
Wyszedł z jadalni, zostałam sama...

--------------------------------
Była godzina 15:00, do mojego pokoju wbiegł Michael.
Emily jest poważnie chora, powiedziała, że potrzebuje 100 000 zł na leczenie....- był bardzo przejęty
Ja czułam, że jest coś nie tak, ona chcę wyciągnąć do niego pieniądze, potem przypomniało mi się to nagranie.Czułam, że nie mogę tego dalej ukrywać.
Michael muszę ci coś powiedzieć.....

Hej
Piszcie jak wam się podoba :)
Postaram się pisać częściej i więcej

Dear  MichaelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz