Rozdział 14

121 3 2
                                    

Wyjechaliśmy z pod mojego domu a w drodze Patryk mi wszystko opowiedział czego nie wiedziałam o Damianie. Dowiedziałam się ,że Damiana wujek jest szefem gangu w którym jest również on. I niejakiemu Jackowi się spodobałam. Był to gościu z przeciwnego gangu. Kiedyś się przyjaźnił z moim chłopakiem , ale to minęło.

-Damian był kiedyś z siostrą Jacka, zerwali ze sobą i ta suka udała, że ją to boli. A gdy byli razem to się puszczała cały czas z innym. O czym jej kochany braciszek nie wiedział, a potem chciał się zemścić na Damianie. Nie wiedział jak ma to zrobić dopóki nie dowiedział się że ma nową dziewczynę. NIE wiemy jeszcze co planuje. A Damian dzisiaj gdzieś wyparował do tego.-powiedział chłopak.

-Pisał mi że wyjeżdża i potem się odezwie.-powiedziałam - pojedziemy na pizze lub gdzieś bo już jeździmy od dwóch godzin po mieście a jestem głodna.

-Ok-odpowiedział a reszta drogi minęła w spokoju.

**po około 20 minutach podjechaliśmy do KFC Patryk wyszedł i otworzył mi drzwi. Szliśmy ramie w ramie, weszliśmy do pomieszczenia chłopak poszedł złożyć zamówienie a ja poszłam do łazienki. Po wykonanej czynności wyszłam. Ktoś złapał mnie za nadgarstek i zamknął usta. - Bądź cicho to nic ci się nie stanie kochanie-usłyszałam zachrypiały głos chłopaka, wiedziałam już że to nie będzie dobre. Zaczęłam się wiercić i chciałam się wydostać nikogo nie było na korytarzu żeby mi pomóc.- Zamknij się skarbie.- wyszliśmy tylnym wyjściem do czarnego Bmw I35 właściwie byłam tam zaciągnięta siła. Włożył mnie do samochodu okrążył go i sam wsiadł. W końcu mogłam zobaczyć porywacza Ciemno brązowe włosy piwne oczy, umięśniony chłopak, ale nie tak jak Damian.

-Podobasz mi się kochanie- nie odpowiedziałam

-gdybyśmy nie byli w aucie brał bym cię tu i teraz - łzy zaczęły mi ie pojawiać w oczach dlaczego ja do cholery?! Czemu własnie ja!? patrzałam cały czas na drogę przez boczne okno. Podjechaliśmy do wielkiej willi. Piętrowy budynek z balkonami przed domem rondo i fontanna na środku.

-Jesteśmy to jest mój nowy dom letniskowy. Nie martw się nikt cię tutaj nie znajdzie. Wyszliśmy z samochodu podszedł do mnie, patrzał cały czas się w ziemie. Podniósł mi podbródek i zobaczył moją bezsilność.-Nie bój sie nic ci się nie stanie. Nigdy nie uderzyłem kobiety i nie zamierzam. Chcę tylko żeby Damian to przebolał. No i ja też chce mieć jakąś przyjemność z tego- mówiąc to poruszył brwiami.

Weszliśmy do budynku Barwy czerwieni i szarości. - Chodź pokaże ci gdzie jest łazienka. Umyj się, może do ciebie dołączę. Zaraz ci przyniosę ciuchy. Jesteś może głodna? -zapytał

- Nie nie jestem, zrobiłam jak kazał poszłam wzięłam odkręciłam wodę w wannie chciałam się odprężyć, i tak gorzej być nie może. Okazało się że drzwi nie miały klucza, no cóż zaczęłam się rozbierać byłam już w samej bieliźnie gdy wszedł Jack. -Jaka ty jesteś piękna - powiedział to i przywarł do moich ust mało delikatnie chciałam go odepchnąć ale nie miałam takiej siły. Nie odwzajemniłam pocałunku ale nic sobie z tego nie robił siłą wepchnął język do mojej buzi prawie mnie przy tym dusząc. Po chwili skończył i wyszedł bez słowa. Zamykając przy tym drzwi. Wziałem telefon napisałam sms'a do Damiana o treści

Ratunku Jack mnie porwał jestem w jakiejś wielkiej willi oddalonej od nas jakieś 5 kilometrów !!!

Gdy to wysłałam wszedł do łazienki Jack i zobaczył mnie z telefonem wziął go i rzucił do wanny.

JESTEM MARTWA

Obiecaj, że mnie nigdy nie zostawisz.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz