Rozdział 6

3.8K 157 3
                                    

Dwie godziny. Już równo dwie godziny minęły od afery na stołówce i równe dwie godziny siedzę w ciszy na łóżku. Ale nie jestem sama. Sasuke jest ze mna. Stoi oparty o futrynę. Właściwie po co tu jest? Najbardziej martwi mnie Deidara. Czy Sasuke coś mu zrobił? Kazał Juugo, bo chyba tak ma na imie ten rudowłosy szmaciarz, zabrać mnie do pokoju. Nie wiem co dalej się działo. Sasuke wrócił po godzinie.
- Zrobiłeś mu coś? - Pustym wzrokiem patrzyłam na splecione dłonie.
***
Pobiłem go do nieprzytomności, pewnie ma połamane żebra, nos i może nogę, ma podbite oczy i odcięte prawe ramie. - Nie. - Skłamałem, bo co niby miałem jej powiedzieć? Prawdę? Nigdy. Nie wiem dlaczego, ale chce ją uchronić od takiego widoku.
- Kłamiesz. - Spojrzała na mnie. W oczach miała łzy. Dlaczego? Przecież znała tego śmiecia od wczoraj.- Sasuke, powiedz mi prawdę. Co mu zrobiłeś?- Słona ciecz popłynęła po jej różowym policzku. Coś mnie zabolało. Nie wiem co. Westchnąłem.
- Pokazałem mu gdzie jego miejsce. Nie posłuchał sie mnie. - Powiedziałem chłodno. Rozmawiałem z nimi po tym jak zobaczyłem tego skurwysyna pod pokojem Sakury, mówiłem żeby sie do niej nie zbliżali. To on złamał zakaz.
- Zaprowadź mnie do niego. - Zaskoczył mnie jej pewny głos. Wytarła policzki i spojrzała mi prostko w oczy. - Powiem gdzie jest zwój, tylko daj mi go uleczyć. - Dlaczego tak bardzo jej na nim zależy? Poczułem dziwne uczucie. Nieprzyjemne. Zazdrość? Co sie ze mną dzieje.
***
Sasuke otworzył drzwi. Dłonią zasłoniłam usta, a w oczach pojawiły sie łzy. Wyglądał okropnie. Cały pobity i umazany zaschnięta krwią. Odcięte ramie leżało w wiadrze z lodem. Na szafce leżały narzędzia gotowe do operacji. Na początku musiałam zająć sie przyszyciem ręki. Rozcięłam reszki ciuchów i odwinęłam zakrwawiony bandaż. Teraz nie było miejsca na łzy. Teraz jest walka. Walka o jego pełnoprawność,a jeśli wdało sie zakażenie to i o życie.
Minęły 3 godziny podłączyłam juz wszystkie nerwy, zespoliłam ścięgna i mięśnie. Zostało juz tylko założenie szwów. Muszę przyznać, ze operacja przeszła bez problemu. Jest nie przytomny, całe szczęście! Przynajmniej nie musi znosić tego przeraźliwego bólu. Szwy założone. Jestem zmęczona. Strasznie. Jeszcze trochę, dasz rade Sakura. Musisz. Odłożyłam igle i przyłożyłam dłonie do klatki chłopaka, pojawiła sie zielona czakra.
- Sakura, wystarczy. - Usłyszałam obojętny głos Sasuke, olałam go. Co chwila robi mi sie ciemno przed oczami. - Sakura.
- Zamknij sie. - Warknęłam. Ledwo stoję na nogach. Jeszcze trochę, dasz rade. Musisz.
- Zostaw go do kurwy, ledwo stoisz! - Usłyszałam krzyk. Zniknęła zielona czakra, pojawiła sie ciemność przed oczami i wiotkie nogi. Nie dałam rady. Zemdlałam.

You're My Cult Leader- SasusakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz