Wstałam dość wcześnie i poszłam pod prysznic, po czym zeszłam na dół, gdzie już krzątała się moja mama.
- Hej mamo. - powiedziałam
- Witaj skarbie. Jak przygotowania na sprawdzian? Była Mandy?
- Nie, nie było jej, wybrała imprezę, bo nie chciało jej się uczyć.
- Przykro mi - powiedziała mama, widząc moja przygnębioną minę.
Zjadłam śniadanie, poszłam wziąć torbę i wyszłam z domu na przystanek autobusowy. Jeszcze 6 minut do autobusu.- pomyślałam. Nagle zadzwonił mój telefon. Zobaczyłam, że dzwoni Tony. Zapomniałam o dzisiejszym treningu.
- Hey Tony. Co tam? - powiedziałam
- Hey Ally. Dzisiaj trening i jedziemy na tor motocrossowy.
- Dobrze trenerze. - zaśmiałam się
- Tylko bez śmiechu mi tu. - powiedział ze zgryzotą.
- To o której mam być na torze?
- Około 16.
- To do zobaczenia.
- Narazie - odparł mój trener
Szybko schował telefon do torby i kątem oka zobaczyłam mój autobus na horyzoncie. Poczekałam chwilę, aż podjedzie na przystanek, po czym wsiadam do niego i tak dojechałem do Liceum nr 64 w Pittsburghu...
Szłam powolnym krokiem do klasy, w której mam lekcje. Zobaczyłam w niej moja przyjaciółkę, która całuję się ze swoim chłopakiem koszykarzem aroganckim dupkiem. Rozumiem, że miłość i te sprawy, ale Louis i cała ta jego banda wykorzystują dziewczyny i traktują je okropnie.. Cóż moja przyjaciółka wie na co się pisze i niech robi co chce. Przecież jej nie zabronie nie? Spokojnie usiadłam w ławce i czekałam na Mary(moja siostra), która obiecała przynieść mi zeszyt i śniadanie, którego zapomniałam. W tym czasie otworzyłam zeszyt i powtarzałam materiał z ostatniej lekcji, wiedząc że nauczyciel historii mnie spyta lub zrobi kartkówkę.
- Co tam kujonko? Jak wczorajszy wieczór? Udany? - zapytał nie kto inny, tylko Louis, zrzucając moje wszystkie książki.
- Co ty w ogóle robisz? - powiedziałam i pochyliłam się, aby pozbierać moje notatki - Co Cię to obchodzi kretynie?- odparłam twardo i złośliwie
- Chce ci opowiedzieć, jak bylo.
- Dzięki, obejdzie się
- Napewno, bo znalazłem dla ciebie idealnego faceta.
- Coo? Chcesz mnie tylko jeszcze bardziej upokorzyć?
- Nie, już cię upokorzyłem wystarczająco, chociaż nie rozumiem dlaczego jeszcze ktoś z tobą rozmawia.
- Bo nie są takimi idiotami jak ty.. - powiedziałam z uśmiechem, bo wiedziałam, że się z denerwuje
- Odszczekaj to!
- Nie mam zamiaru. - powiedziałam ze złością i wstałam z krzesła. Miałam ochotę uderzyć go z całej siły w twarz, tylko zważając na to, że zaraz nauczyciel wejdzie do klasy nie zrobiłam tego.
Usiadłam z powrotem na krzesło. Wszedł nauczyciel i zaczęły się lekcje. Wszystkie minęły w dość fajnej atmosferze, bo Jack już więcej się do mnie nie odzywał, tak samo jak Mandy. Ostatnia lekcją była język angielski. Pani ogłosiła nam, że bbbd musieli zrobić projekt w parach, które wylosuje. Miałam nadzieję, że będę z kimś kogo lubię i znam, ale tu jest potrzebne szczęście, a ja go nigdy nie miałam..
- Więc zaczynamy losowanie - wyciągnęła dwie kartki i zaczęła czytać imiona.- Troy i Mandy
- Dlaczego pani profesor? Mogę być z Lou? - spytała Mandy
- Nie, nie można zamieniać par.
- Proszę - powiedziała z mina szczeniaczka Mandy
- W żadnym razie.. Pan Tomlinson będzie z... - powiedziała nauczycielka wyciągając druga karteczke. Modliłam się, abym nie była to ja, nie dogadałam się z nim, co dopiero robić projekt.
- Ally będzie z panem Tomlinsonem. - zrzucił okiem nauczyciel na karteczki. - To będzie ciekawe - dodał.
- Coo? - wrzasnęliśmy równocześnie.
- Ja z nią nie zrobię projektu. - oznajmił koszykarz
- Pamiętaj, że jesteś zagrożony, a Ally może Ci pomóc w nadrobieniu zaległości.
- Sam sobie dam radę - odparł chłopak, który był bardziej zażenowany ta sytuacja niż ja...
Cała klasa się z nas śmiała, bo wiedziała że się nie lubimy i pewnie chcieliby kolejne widowisko ze mną i tym dupkiem w rolach głównych. Trudno, tak nauczycielka wylosowała i tak już zostanie. Szkoda, bo z chęcią oddałabym go mojej ,,przyjaciółce", która od rana się do mnie nie odzywa. Przykro mi, ale jej wybór. Reszta lekcji minęła szybko i w złym humorze wyszłam z klasy.
- Ile dałaś pani za to, żeby być ze mną w parze?- zapytał rozzłoszczony szatyn o szaro-niebieskich oczach.
- Nic nie dawałam, frajerze.
- Ta jasne.. Wiedz, że nie mam ochoty tego projektu robić czy z tobą czy z kimś innym, rozumiesz?
- Czego tu nie rozumieć? Jesteś głupi i tyle... - powiedziałam i odeszłam zdecydowanym krokiem w kierunku drzwi, na których był plakat informujący, że dzisiaj o 16:30 nasz drużyna koszykarska gra mecz. Od początku nie miałam zamiaru iść, a kłótnia z Jackiem upewniła mnie w tym przekonaniu. Szkoda, że nikt nie wie kim kiedyś naprawdę byłam i dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej..Kim naprawdę jest Ally? Czy, aby napewno tylko kujonką? Gwiazdkujcie i piszcie komentarze, czy Wam się podoba.
CZYTASZ
Basketball Player //Louis Tomlinson ✔
Fanfiction16-letnia Ally jest najmądrzejsza w całej szkole, jest laureatką olimpiady z matematyki i chemii. Jest nieśmiała i trudno jej nawiązać kontakt z rówieśnikami. Co się stanie, gdy 17-letni koszykarz - chłopak jej przyjaciółki ma zrobić z nią projekt n...