Charlie jak zawsze wpadł do naszego domu. przyzwyczaił się do tego, że mieszkam sama z bratem(19) Samuelem i siostrą(12) Kate. Mama pracowała za granicą, dopóki tata nas nie zostawił, żyło nam się jak w niebie teraz się nie przelewa, ale dajemy rade.
-Sammm?- po całym domu rozległ się anielski głos.
-Puth!- usłyszałam szybką odpowiedź brata.
Sam zjechał po poręczy i już miał zejść na dół kiedy zastałam mu drogę.
-Miałeś zwieść mnie i Kate do galerii- syknęłam z grymasem w głosie. Już miał coś odpowiedzieć, ale jak zawsze musiał wtrącić się ten jakże wstrętny Charlie.
- Też się za tobą stęskniłem Mary- Wtrącił na co ja tylko pokazałam mu język i nadal czekałam na odpowiedź mojego brata.
-Obiecuje, że jutro na pewno was zawiozę- Powiedział z błaganiem w oczach.
-Mam nadzieję- rzuciłam szybko i poszłam do pokoju.
Po kilku minutach usłyszałam kroki i spodziewałam się już tych dwóch dupków.
-Marysia szykujcie się jedziemy do tej galeri- Powiedział na jednym wdechu Charlie
-My??- spojżałam na niego z pogardą.. -W takim razie ja nie jadę.
-Napewno?- mój brat znał mnie na tyle dobrze, że wiedział, iż z zakupów się nie rezygnuje.
-No dobra, jeśli tak prosicie, ale się przebierzcie- prychnełam...
Doradź nam księżniczko... usłyszałam głos puth'a. Sama się sobie dziwiłam, ale ruszyłam za nimi chcąc wybrać im ubrania.
------------------------------------------------------
Tak wiem pierwszy rozdział mało ciekawy, ale w następnych akcja się rozkreci.
Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania.
CZYTASZ
Charlie
Hayran KurguBył odemnie starszy,ale to tylko 2 lata różnicy... Gdyby nie to, że codziennie u mnie przesiadywał -tyle, że zewzględu na mojego brata- nawet bym się do niego nie uśmiechneła.