4.Odkrycie

236 20 5
                                    


Emilly dotarła do opuszczonej chatki leśniczego, położonej nad lśniący jeziorem. Domek znajdował się w tej samej dolinie, w której dała się złapać Jennifer. Gdy dziewczyna wyszła z gęstego lasu na polanę. Przez przetarte podeszwy swoich przymałych butów czuła jak miękka jest tutaj trawa. Miała ochotę zdjąć buty i zacząć biegać w tą i z powrotem po całej polanie. Jednak powstrzymała swoją zachciankę i rozejrzała się chcąc zapoznać się z otaczającą ją rzeczywistością, w którą tak ciężko było uwierzyć. Uciekła, żyje, korzysta z tego... Czuła się cudownie, jakby była nowo narodzona. Spojrzała na domek. Otoczony był przeróżnymi, dzikimi kwiatami, po jego ścianie piął się gęsty bluszcz, porastał też cały dach. Zainteresowana, podeszła bliżej, by przyjrzeć się chatce. Drewno mimo iż było stare i powinno wyglądać na zniszczone było jakby nowe, jakby ktoś jednak pielęgnował zapomnianą, starą, drewnianą leśniczówkę w samym środku dziwnego lasu. Podeszła do okiennic. Z bliska zauważyła, że są ręcznie zdobione płaskorzeźbami. Przedstawiały jakieś delikatne kwiaty. W pewnych miejscach Emilly miała wrażenie, że z łodyżek układają się jakieś wyrazy, ale nie mogła ich odczytać. Obeszła go i przyjrzała się drzwiom. Wyrzeźbiona na nich była dziewczyna w wieku pięciu... Może sześciu lat. Była otoczona przez wilki. Rączkę opierała na głowie największego z nich, prawdopodobnie przywódcy stada. Drugą ręką wskazywała na coś w oddali. Dziewczynka miała długie, lekko falowane włosy aż do pasa. Choć była mała biła od niej pewność siebie, siła i mądrość, przez co ciężko było patrzeć na nią jak na dziecko. Emilly uznała, ze to dziecko kogoś jej przypomina i że powinna pokazać swoje odkrycie Jennifer, jak ta tylko się tu znajdzie. Odeszła od drzwi i postanowiła uważnie przyjrzeć się tez otaczającej ją przyrodzie. Spojrzała na jezioro, które miało teraz czerwono-złotą barwę w promieniach zachodzącego słońca. Przez środek jeziora przechodził pomost, dzieląc je na dwie części. Wyglądało to jakby ktoś chciał nim odgrodzić dwa, różne światy, bądź terytoria. Emilly spojrzała mocno zdziwiona na dryfującą po jeziorze łódeczkę. Nie było wiatru, a ta... Jakby nigdy nic płynęła sobie do pomostu, jakby była przyciągana do niego niewidzialną siłą. Słońce już prawie całkowicie się schowało chcąc wziąć kąpiel w zimnej wodzie jeziora. Emilly odwróciła się, otworzyła drzwi i wkroczyła do ciemnego wnętrza. Postanowiła tutaj poczekać na swoją przyjaciółkę. Powoli zaczynała się o nią martwić. Mam nadzieję, ze nic jej się nie stało-Pomyślała zmartwiona.-Poczekam na nią tutaj. Oby nic jej się nie stało...

Usiadła na łóżku i popatrzyła na okno. Po chwili wstała i otworzyła okiennicę wpuszczając do pomieszczenia światło księżyca. Cały pokój rozjaśniła księżycowa poświata. Uznała, że wygląda to pięknie i nawet całkiem dużo widzi, jednak i tak zaczęła szukać świeczek i zapałek. O dziwo wszystko to znalazła. Udało jej się nawet wypatrzyć świecznik. Wsadziła do niego świece i podpaliła. Ustawiła na komodzie obok łóżka i położyła się. Myślała, ze nie uda jej się tak szybko zasnąć, jednak, gdy tylko jej głowa dotknęła poduszki błyskawicznie zasnęła. Miała bardzo dziwny sen. Pojawiła się w nim jakaś dziwna kobieta ubrana w staromodne, niebieskie szaty, Jennifer w otoczeniu stada wilków, był też gadający nietoperz. To było wszystko co pamiętała, gdy się obudziła. Wstała do siadu, przeczesała palcami skołtunione włosy i spojrzała na komodę. Wytrzeszczyła oczy. Nie dość, że dostrzegła zgaszone świeczki, prawie w ogóle nienapoczęte, chociaż dobrze wiedziała, że nie zgasiła ich przed pójściem spać to jeszcze obok nich leżał kosz z owocami, jakby był przygotowany specjalnie dla niej. W żołądku odezwała się prawdziwa rewolucja. Zapominając o tym co to zdrowy rozsadek rzuciła się na owoce i pochłonęła cały koszyk. Dopiero później zaczęła się zastanawiać skąd to się wzięło. Jednak uznawszy, ze skoro ciągle żyje to to nie mogło być zatrute, czy coś i machnęła na to ręką. Wyszła przed chatę i usiadła na kawałku pnia wyrzucanego przez wodę. Zapatrzyła się w dal czekając na Jenny.


Wilki: Naznaczona (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz