28

127 35 1
                                    

Stałam przed niewielką szafą, przeglądając różnorakie sukienki wiszące na wieszakach. Ale zaraz, przecież to nic poważnego, on zaprosił mnie tylko na spotkanie.

W takich sytuacjach żałuje ze nie mam przyjaciółki która pomogłaby mi, albo bardziej się jarała ode mnie czy nawet sama by zdecydowała za mnie a ja byłabym zirytowana jej zachowaniem.

Niby mam Caroline, ale to typ osoby której nie integrują takie rzeczy.

Sięgnąłem po telefon leżący na łożku i weszłam w rozmowę z blondynem.

Me: w co ja się w ogóle mam ubrać?

Lamus: a to randka?

Me: nie

Me: chociaż w sumie nie wiem

Me: no nie

Lamus: podoba mi się jak masz ta koszulę.

Uśmiechnęłam się pod nosem i sięgnęłam po zieloną koszulę w kratę o której wspomniał blondyn do tego założyłam czarne rurki i całe czarne vansy. Zeszłam jeszcze do kuchni się napić, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.

Me: o cholera

Me: przyszedł

Lamus: jak wrócisz chce znać szczegóły

Zaśmiałam się na jego wiadomość po czym zablokowałam telefon i schowałam go do kieszeni moim czarnych spodni.

Postanowiłam że zrobię wam taki maraton było już kilka i mam nadzieje ze się podobają.

sms; hemmingsDove le storie prendono vita. Scoprilo ora