02:12
Kei: Nie mam pytań.
Kei: Naprawdę, nie mam pytań.
02:13
Kei: Masz bardzo charakterystyczny charakter pisma.
Kei: I nie mam pojęcia jakim cudem dorwałaś się do mojego zeszytu od matematyki.
Kei: Ale tak, "miłego dnia" i tobie, Nase.
03:00
Nase: Mówiłam, że niespodzianka będzie miła, Tsukki~
Nase: W każdym razie, mam nadzieje, że w końcu pogodzisz się z Yamaguchim :(
Nase: To dziwne, kiedy nie jesteście wszędzie razem.
03:12
Kei: To zwykła sprzeczka, nie zamartwiaj się tym.
Kei: Nie psuj sobie krwi tak nieważnymi sprawami.
03:13
Nase: Daj spokój, byliście zawsze razem, a teraz tak po prostu się do siebie nie odzywacie i jesteście oddzielnie...
Nase: To martwi.
03:14
Kei: Ugh, Nase, to zwykłe sprzeczki między chłopakami. Nie przejmuj się, pewnie do końca semestru się pogodzimy.
03:17
Nase: Okej. Trzymam cię za słowo, Kei.
Kei: Też cię trzymam za słowo, Nase.
03:18
Nase: ?
Kei: Przyjdziesz do mnie. Po ciasto, ale przyjdziesz do mnie. Napisałaś tak.
Nase: Ekh, tak?
Nase: Wziąłeś to na poważnie?
Nase: Ekhhhh
03:19
Kei: Pisałaś, że nie kłamiesz. Więc nie kłam i przyjdź do mnie po ciasto w zimną noc.
03:21
Nase: Napisałam, że za rok, Tsukki~
Kei: Kiedykolwiek.
03:23
Nase: Popadasz w jakąś depresje, czy coś? Kurde, Tsukki, spokojnie
Nase: Jesteś jakiś melancholijny
Nase: :(
03:24
Kei: Mam nieco problemów w domu, Nase, trochę to na mnie wpływa
Nase: Okej, nie pytam, wiem, że takie rzeczy są trudne
Nase: Ale jakbyś mnie potrzebował, zawsze tutaj będę
03:26
Kei: (dopóki się nie obrazisz za byle gówno)
Nase: To był jeden wyskok.
Nase: Teraz będę z tobą już zawsze.
03:27
Kei: Okej, trzymam cię za słowo.
Nase: Za dużo trzymamy się za słowa.
03:29
Kei: Tak, masz racje.
Nase: Idę spać. Jakbyś mnie potrzebował, pisz, Tsukki~
wyświetlono o 03:30
CZYTASZ
✔ 3AM || tsukishima kei
FanficNase: Jedyni ludzie którzy piszą do ciebie o trzeciej w nocy muszą być pijani, samotni, zakochani, ewetualnie naprawdę popieprzeni, albo wszystkie z tych rzeczy. Kei: Tylko ty piszesz do mnie o tej porze. Nase: No przecież o tym mówię, czterooki...
