Muszę zapamiętać pewną rzecz, potem przyczepię ją sobie na lodówce, przy gorszym rozwoju rzeczy wytatułuję sobie na ręce napis głoszący :
Nie ufaj Cameron'owi, jego kolegom.
Nie chodź z nimi na imprezy.Niedość, że mnie wczoraj kupili, przez co dzisiaj dręczy mnie kac.
Moje ukochane platformy są połamane na części.
W dodatku, mało brakowało by w windzie przeleciał mnie Nash - przyjaciel okrutnego Cameron'a.
A dowiedziałam się o tym od niejakiego Beau.Życie jest bardzo brutalne.
Wyżej wspomniany Beau Brooks, siedzi w 'salonie' i razem z innymi gośćmi ( nieproszonymi ) śmieją się ze mnie.
Leniwie podniosłam się z łóżka.
Dlaczego na mnie nigdy nie ma aspiryny i szklanki wody, na stoliku nocnym?
Może dlatego że żyjesz z odnogami którzy nie doceniają twojej osoby.
Rozebrałam resztki wczorajszych ciuchów. Będąc w samej bieliźnie podeszłam do walizki i wybrałam czarne rurki (klasyk), szarą koszulkę, również szarą bieliznę oraz różowe vansy. Przerzuciłam na nagie ciało koszulkę Cameron'a i powoli udałam się w stronę łazienki. Po drodze zdźwiły mnie dziwne odgłosy. Nieważne.
Weszłam szybko do łazienki i powoli ściągałam koszulkę. Zapewne zrobiłam bym to, ale usłyszała ciche śmiechy pochodzące z końca pomieszczenia.- Beau? - wykrzyknełam
Brunet siedział tam z dwoma podobnymi do siebie chłopakami , a za mną wyrósł jeszcze jakiś niebieskowłosy facet.
Szybko nadciągnęłam koszulkę za tyłek i patrzyłam wyczekująco na chłopaków.
- Wiesz Kochanie - zaczął Beau - Twój towarzysz jest teraz w kontaktach fizycznych z pewną osobą..
- Z kim?
- Posłuchaj - rzucił od nie chce nią, brunet z kolczykiem w brwi.
Przewróciłam oczami, jednak podeszłam do drzwi i zaczełam przysluchiwać się i skojarzyć głos.
- Cameron jest gejem? - krzyknęła szeptem - O kurwa, jak..
Chlopak z niebieskimi włosami, chciał już coś powiedzieć, lecz nagle drzwi się otworzyły. A ja wraz z kolorowym, z prędkością światła.
- Widzisz skarbie, właśnie dlatego nic ci nie mówiłem - zaśmiał się nerwowo, nikt inny jak Beau Brooks.
Oh Lauren, ty i twoje szczęście,
Tworzycie parę idealną.
Parę pechowców.
![](https://img.wattpad.com/cover/57810617-288-k871699.jpg)
CZYTASZ
Teenage Queen l.h.
Random- Witaj Lauren - wyszeptał, lecz jego głos nie był taki jak kiedyś.