moja księżniczka

181 8 1
                                    

Julia:
Wszystko z wczoraj pamiętam...zajebiście było!
-Jak sie spało mojej księżniczce?-kocham go...no co?...
-bardzo dobrze a tobie księciu z wczorajszym małym problemikiem?
-przy tobie zawsze noc udana
Dryń...dryń...dryń...
Luke pocałował mnie w usta po czym poszłam otworzyć drzwi.
-Julia Blue?
-tak
-prosze tu podpisać...okej...dziękuje...może numer telefonu też zapiszesz mi piękna?...-uśmiechęłam sie do niego ochoczo i poczułam Lukeya dłoń na moim biodrze.Po czym mnie przysuną i pocałował w policzek.Kurier zbladł.
-To pa.
-pa
Wzięłam paczke i zobaczyłam od kogo jest...moi rodzice
otworzyłam ...a tam list i koperta.
Droga Julio
Przepraszamy cie ale przyjedziemy za rok.Ciocia cie odwiedzi za miesiąc i spędzi z tobą tydzień.Ufamy ci.
Pst.Kochamy cie.co miesiąc prześlemy ci 1500zł.Nie zawiedź nas.
-A wyjdźcie sobie i na 50 lat!-poczułam usta Luka na moich ustach.Zamknęłam drzwi i wróciłam.Luke wstał i pokierował sie w moją strone.Wpił sie ustami o moje usta.Lubie to.
-Wskocz na mnie.-Zrobiłam to.
Całował mnie i niusł na góre do mojego pokoju.Położył mnie na łóżku.Wlazł na mnie.Całował mnie.Tylko całował.Ja chce więcej.Zgiełam powoli noge aby moje kolano stykało sie z jego nadprzyrodzenim.Jękną z rozkoszy z moje usta.Rękoma powoli schodziłam coraz niżej...niżej...niżej...włożyłam je pod kuszulkę.Masowałam jego klatke piersiową.Ile on mial mięśni...on zrobił to samo ale on masował mi plecy i brzuch.Wycofałam moje ręce i zdjęłam mu koszulke.Miał blizny.Dużo blizn.Zdjełam mu spodnie.Był tylko w bokserkach.Miał wszędzie blizny.
-Luke?
-hmm?
-blizny...
-nie patrz sie na mnie-najwyraźniej to...nie...on sobie czegoś takiego sam sie zrobił...jego ojciec...Wbiłam sie w jego usta i po chwili puściłam go
-kocham cie-powiedziałam.chłopak sie uśmiechną.
-ja ciebie też księżniczko.
Luke:
-kocham cię.
Uśmiechnęłem sie do niej
-ja ciebie też księżniczko.
Pocałowałem ją czule w usta,policzek,czoło,obojczyk,ramie.
-zróbmy to.-powiedziała
-nie
-Luke...
-masz 15 lat!
-no i?!
-prosze...
-Luke?mam 15 lat.Za rok 16.Za 2 lata 17.Za 3 lata 18.Pociągasz mnie.Co mam poradzić.Kocham cię
-Posłuchaj.kocham cię.pociągasz mnie w każdy możliwy sposób.Ale masz 15 lat a ja 18...
-Luke...
-nie chcesz tego.
-Luke.
-Nie teraz - pocałowałem ją i poszłem zapalić.Zauważyłem że w tę strone idzie jakiś chłopak.A z nim kilka kolesi.Ej...znam go...podszedł do płota i oniemiał..
-Siema stary! Nie poznajesz?-wtrącił sie.
-Rafał?Daniel?Seba?
-Luke!-przyknęli i podbiegli
-Co tam starzy?
-Zajebiście.Ej widziałeś Jule?
-No tak a co?
-Bo po prostu pewnej rzeczy na imprezie nie dokończyłem.-Obróciłem się a tam Julia dygocząca sie ze strachu.
-Rafał?-zapytała drżącym głosem
-No malutka.Załatwimy to czego nie zdążyłem zrobić-Ona była blada jak ściana.
-No choć wcześniej cie nie zruchałem to teraz to zrobie.z twoją wolą czy nie.-Płakała,drżała...podeszłem do niej obejmując ją i całując w usta.Podeszłem z nią do płota
-Rafał.Jeszcze jedno słowo to będziesz zbierał zęby połamanymi rękoma.
-Ej stary zluzuj.Na imprezce miałem zruchać jakąś sucz.Nie miałem żadnej na oku to jej wsypałem coś.Po tym była taka chętna że sama sie pchała.
-Próbowałeś ją zgwałcić?!
-No!-W tym momencie dostał odemnie z całej siły.Przewrócił sie a ja siadłem na nim i go biłem.Dostałem raz.
-Jeśli coś skablujesz na mnie na takim wyglądzie sie nie skończy-warknęłem i spojżałem na jule.Cała sie dygotała,rozpłakała.wzięłam ją na ręce
-księżniczko? Wszystko ok?
-dz-dziękuje.skąd go znasz?
-razen sie trzymaliśmy bo chciałem być lubiany.
-bi..bie...bierzesz coś?-spojżała na mnie z zakłopotaniem
-nie
-nie oszukujesz?
-nie oszukuje.
-gdzie wcześniej spałeś?
-od mojej ucieczki śpie na ulicy.-posmutniał
-idź sie umyj-pocałowała mnie w czubek nosa
-Dobrze.
Julia:
Lukey poszedł sie myć.Zajżałam do prezentów.
Michał-bransoletka...zajebista...do tego 3 opakowania truskawek...mniam
Paweł-naszyjnik...super...do tego Czekolada.
Bartek-uroczy kubek...awww...i list.Przeczytam później
Dominik-zaproszenie na bal...oraz bransoletka...skromna ale od serca...
Krystian-dostałam kolczyki... I perfumy
Marcin-misiek i urocza sukienka...
Luke wyszedł z łazienki.
-Ubieraj sie a ja cie na chwile porwe.
Jechaliśmy autobusem przez centrum...za 15 minut byliśmy.
-to jest ta niespodzianka?
-tak
-gdzie chcesz to mieć?
-nie wiem-zaśmiałam sie.
-dzień dobry!
-dzień dobry panienko!
-mam prośbę.
-do usług
-przekłuje mnie pan?
-okej okej
-może pan doradzić gdzie by pasował?
-ucho masz już przekłute 3 razy
-pana robota -uśmiechnełam sie
-a może język?-spojżałam sie na mojego ,,chłopaka"
-Oj Jula zaufaj panu.-uśmiechnął się i podał mi dłoń którą szybko złapałam
-Znieeeeeeeczulenie! -zaczą drzeć sie 30 latek na pół sklepu.
-gotowa?-zapytał Lukey
-tak
-3
-2
-1
-wdech
-wydech
-to co jaki kolczyk?
-ten czarny
-wiollá!!
-Dziękuje...
-góra tydzień opuchlizna.A i mam jedną rade...-odwróciliśmy sie do niego-im więcej będziecie sie całować tym szybciej sie zagoi.Choć może nie być to super przyjemne jak narazie.A i od dziś mówcie mi Marek
-Julia
-Luke
-to do zobaczycha
5 min później
-Led-fo co mó-ffie!-Luke prychną śmiechem
-nie fmiej sie baffbanie!-Dostał kolejny atak śmiechu
-Lukey!
-Choć zabiore cie gdzieś
-Gdzie?
-niespodzianka
-Nie poffiesz?-zaśmiał sie na moje f
-nie pofiem-uśmiechną się.
Za 30 minut byliśmy na miejscu
-Luk!!!ja cie fabije...nie fefdziemy tam?!
-Fefdziemy,fefdziemy
-Oszalałeś
Stałam przed największą kolejką górską w tym mieście.Mówiono na nią kolejka samobójców ponieważ,w trakcie jej budowy zginęło 6 osób...6 liczba niedoskonałości i diabła
-Julia...bilety kupione...
-Lukey!
-będe przy tobie...-mówiąc to siadł koło mnie w środku.
-Uwaga uwaga.To kolejka jest oficjalnie do dupy.Zapnijcie pasy.
-Skoro to jest kolejka do dupy to czemu pan tu pracuje?
-bo mi płacą.
-mogę panu pałacić żeby polizał pan tej kolejce dupe?
-nie
-szkoda.kolejka była by zadowolona.
-mistrzyni ciętej riposty-szepną mi Luke
-Dam tobie 50 zł i twojemu towarzyszu jak to przeżyjecie i nie zemdlejecie
-trzymam cie za słowo.-Luke pogromiłnie wzrokiem
-No co? 50 zł za darmo ulicami nie chodzi
-oki oki...-Ruszyliśmy a Luke wbił sie w moje usta.Pocaunek był z mieszanymi uczuciami.Strach,namiętność,miłość i obawy że to nasz ostatni raz.
-Kocham cię...-wyszeptał w moje ucho-naprawdę cie kocham
-Ja ciebie też-wyszeptałam.
-Zostaniesz moją dziewczyną? -złapał mnie za dłoń,odpią pasy i ukląkł
-tak,tak,tak-wpiłam sie w jego usta.On odpiął mniei siadłam mu na kolana rozkrakiem.Całowaliśmy się.Wszyscy klaskali.Luke wyjął mazak.
-Daj mi na chwilę swoją dłoń.Lewą-uśmiechną się.Na palcu (który jest pomiędzy fuckiem a małym) rysował mi pięlne wzory.Wkrótce cały palec okrył takimi wzorami.Po 5 minutach miałam okryty palec i od palca aż do nadgarstka przepiękne wzory.Podał mi mazak
-Teraz ty.-uśmiechną się.Ja też ozdobiłam jego palec aż do nadgarstka.Lecz innym wzorem.Narysowałam tam przebieg wydarzeń jak sie poznaliśmy.Na początku narysowałam wode a w niej moją głowę.Później narysowałam pomost i na nim sylwetkę chłopaka.Następnie jego palec ozdobił rysunek tabletek i whysky.Później krzaki a w niej postać.Bijących sie ludzi i paczke papierosów.
A na końcu nas przytulonych.
-Pocałowaliśmy się czule.Schowałam mazak a raczej mazako-cienkopis do jego bluzy.Musze przyznać.Śmierdział śmietnikiem.Zadzwonił mój telefon.
-Odbierz
-Ale...
-Odbierz-uśmiechną się.
-Halo?
-Cześć Julka.Czemu nie byłaś dziś w szkole?
-o cholera
-powiedzieliśmy pani Goldberg że jesteś chora.
-dzięki.
-jesteś chora to nie będziesz w szkole 2 tygodnie.
-okej.
-kto to?-mrukną Luke zaciekawiony.
-julka...gdzie ty jesteś?!
-nie ważne Bartek
-julka kto jest z tobą.
-mój chłopak-uśmiechnęłam sie do słuchawki.Luke też.
-cco?
-mam chłopaka.
-kto to?julka? Marcin?
-nie to nie marcin
-dominik?
-nie to nie dominik
-krystian?
-nie to nie krystian
-p..
-nie to nie paweł,ani michał ani nikt z tej szkoły
-gdzie jesteś
-przepraszam cie kończe
-julka!
-dzień dobry przy słuchawce Luke.Chłopak Julii.A ty to?
-Bartek
-Miło poznać
-mi te-też
-Do widzenia?
-p-pa
Wpłam sie w jego usta a on mi wsadził do kieszeni telefon
-macie-pan z obsługi dał nan 100 zł.Obejżeliżmy sie.Wszyscy zemdleli tylko my nie
-dziękujemy-wziełam pieniądze
-idziemy ci coś kupić misiu
-mi?-powiedział oburzony Luke
-nie obraź sie ale od twoich ubrań wali.
-wiem
-ja to jakoś wytrzymam ale inni to nie wiem-spojżał na mnie ze smutkiem.
30 min później
-Luke? Nie narzekaj tylko wkładaj
-Julia to drogie...-wkońcu sie rozzłościłam.
-Do widzenia.Miłego dnia życze-powiedziałam z uśmiechem.Weszliśmy do chińczyka.
-Wybieraj co chcesz.
Wybrał bluze za 20 zł,spodnie za 15zł,4 pary skarpetek za 4 zł.Weszłam na dział bielizny bo wiedziałam ze sie wstydzi.Wziełam mu 10 bokserek za 10 zł.Następnie.Do tej bluzy dobrałam koszulkę i kurtkę.Razem wyszło 199 zł.Zapłaciłam i bez gadania wyszliśmy.Zauważyłam że nie ma telefonu...weszliśmy do mojego ulubionego sklepu RTV AGD.Ulubiony? Ponieważ było tam wszystko tanie,Nie miało wad.Wybrałam mu samsunga za 150 zł.Słuchawki za 20 zł-markowe pchełki.Zobaczyłam że jest ten bardzo miły chłopak który mi dobrał telefon i wszelkie dodatki z nim związane.Spotykałam sie z nim może z 3 razy?
-Ej Miłosz!-krzyknęłam.
-Jula!-podbiegł i mnie przytulił.
-Co u ciebie?-pokazałam na Lukeya
-on u mnie -zaśmiałam sie.
-Masz-uśmiechną się.Podał mi karteczke z jego numerem i jego imieniem.
-Masz-dalam mu 170zł
-napiszesz?
-może -mrugnęłam
-Luke?
-Jula?
-Obraziłeś sie na mnie?
-wydałaś na mnie 400 zł!
-Bo cię kocham!
-Jeju ja ciebie też-Przytulił mnie
-obiecaj że mnie nigdy nie zostawisz.
-Obiecuje kochanie-pocałował mnie bardzo czule i namiętnie
-Ile dziewczyn całowałeś?-zapytałam się
-mam być miły czy szczery?
-szczerość to podstawa
-2
-Jak to?
-Ane i ciebie
-i tak świetnie całujesz?...myślałam że z milon
-a ty?
-ehh...po pijaku czy na trzeźwo?
-na trzeźwo
-3
-jak to?
-Michał,Bartek i ty
-a po pijaku?
-10-wybałuszył oczy
-maciek,rafał,paweł i 7 nieznajomych-zaśmiałam sie nerwowo
Luke:
Boje sie zadać pytanie czy spała z kimś...ugh...ja sie całowałem tylko z 2 dziewczynami a ona z 13
-spałaś z kimś?-obserwowałem jej reakcje.Na początku oniemiała później stała sie blada i drżała...miała taką samą reakcje jak zauważyła Rafała.Ale bała sie go z jednego powodu-prawie ją zgwałcił...czyli ktoś ją zgwałcił...mimowolnie spiełem się...nie...ja sie wkurwiłem...Zauważyła to...
-Kto?
-M...ale co?
-kto?!
-maciek-rozpłakała się.Przytuliłem ją
-przepraszam cię.nie powinienem poruszać tego tematu.
-nie twoja wina.-siedzieliśmy na miejscu w którym paliliśmy razem.Był wieczór...było zimno
-julio?-przestraszyła sie,rozpoznała ten głos.Ja go nie znałem
-kto to julia? Kolejny z tych chujów?-spoważniała,wstała i posłała mi wzrok że mam nie ingerować
-to nie jest chuj tylko mój chłopak.-wstałem i objęłem ją w pasie całując moją Jule w poliko.Miał zrozumieć że jest moja i że ma sie do niej nie zbliżać.Podniosła swoją lewą dłoń aby położyć na mojej również z rysunkiem (ten mazak był mocny i baaaardzo długo trzyma nawet po ostrym myciu.)Chłopak popatrzył na nasze ręce i sie zaśmiał
-to taki dał ci prezent tak?Rysunek na ręku-zaśmiał sie a ja sie wkurwiłem
Julia:
Poczułam złość Luka.Musiałam reagować
-tak,to jest prezent od mojego chłopaka.
-julio kocham cie-podszedł do mnie a ja czułam że Luke jest zdezoriętowany ale nadal mnie trzyma
-Ty? Tylko posuwasz,zdradzasz a jak ci sie znudzi wracasz.typowy piesek-wyrwałam sie z uścisku Luka posuwając go do tyłu i podszedłam do mojego byłego
-słuchaj...-przerwał mi
-nie to ty słuchaj...przejechałem pół polski żeby znowu cie mieć w moim łóżku więc nie myśl że wyrwiesz sie.Będziesz moja z własnej woli czy bez.-Nie wytrzymałam.Walnęłam go pierwszy raz.
-jaka z ciebie ostra sucz.ciekawe czy będziesz teraz taka ostra.-obrócił mną i przystawił nóż do szyji.
-zostaw ją.
-czemu?
-zostaw ją 3 raz nie będe powtarzać
-nie-wyją drugi nóż i rzucił nim w Luka
-nie!!!-trafił w jego bark.Luke wyją nóż bez żadnego bólu...ale to...to musiało cholernie boleć.Podszedł do mnie.
-zostaw moją księżniczke.-widziałam tylko rozłoszczonego Luka.Czułam że mnie łapie...

Gimnazjum ;*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz