|1|

1.4K 116 8
                                    


Luke's pov
Otworzyłem szafkę. Wyleciał z niej stos liścików, serduszek i innych kartek. Schyliłem się żeby podnieść książki które upuściłem.
-Nienawidzę walentynek- powiedziałem pod nosem. Ten dzień zawsze przyprawiał mnie o dreszcze. Nie tylko ten. Codziennie tak się czułem ,ale tylko 14 lutego było tak dużo karteczek i liścików że potrafiły mnie zasłonić, a nie należałem do osób niskich. Nie rozumiałem dlaczego wszystkie dziewczyny na mnie lecą. Blond włosy, niebieskie oczy i kolczyk w wardze. Nic nadzwyczajnego. Usłyszałem dzwonek. Wyszedłem z toalety i skierowałem się do klasy od matematyki. Tu właśnie spędzałem większość przerw. Dziewczyny nie miały tu wstępu i to było najważniejsze. Drugą sprawą było to że i tak nie miałbym z kim ich spędzić. Chłopaki nie chcieli się ze mną zadawać "bo oni nie mają dziewczyn ponieważ wszystkie sobie przywłaszczam". Wiele razy tłumaczyłem że ja nic nie robię żeby za mną chodziły. Nikt nie wierzył. Trochę spóźniony wszedłem do klasy. Przeprosiłem za spóźnienie i podszedłem do mojej ławki. Na blacie leżał pluszowy pingwin z doczepioną karteczką. Nie spodziewałem się tego. Orientacyjnie rozejrzałem się po całej klasie. Nic ciekawego nie zauważyłem więc tylko wrzuciłem pluszaka do torby. Przez większość lekcji zastanawiałem się kto mógł wiedzieć jak bardzo kocham pingwiny. Nikt nie przychodził mi na myśl. Zadzwonił dzwonek. Szybko zsunąłem resztę rzeczy z ławki i wyszedłem z sali. Biegłem jak najszybciej żeby być w toalecie zanim na korytarzu zrobi się niebezpiecznie. Niektóre dziewczyny wdawały się w bójki żeby być jak najbliżej mnie. Okropnie mnie to irytowało.
Do łazienki wszedł czerwonowłosy chłopak. Rzucił mi przelotnie spojrzenie i podszedł do lustra i zaczął poprawiać włosy. Bacznie go obserwowałem. Wydawał się być miły. W lustrze zauważyłem że ma kolczyk w brwi. Pewnie moglibyśmy się dogadać.- Myślałem patrząc na chłopaka. - ale pewnie jest nastawiony tak samo jak reszta. Było tak zawsze. Myślałem że mogę się z kimś dogadać a tak naprawdę to była kolejna osoba obwiniająca mnie o to że nie ma dziewczyny. Znowu zadzwonił dzwonek. Jako ostatnią miałem historię. Nie lubiłem tego przedmiotu więc postanowiłem że już dzisiaj ją sobie odpuszczę. Wyszedłem z mojego schronienia i skierowałem się do wyjścia. Chłodne powietrze wypełniło moje płuca. Założyłem słuchawki i powoli wróciłem do domu. Codziennie mijałem te same miejsca jednak zawsze wydawały mi się nieznane. Najpierw park, potem cmentarz, a potem parę uliczek z ciasno postawionym domami. Jeszcze tylko jeden zakręt i moim oczom ukazał się budynek w którym mieszkałem. Kurtkę rzuciłem na najbliższe krzesło. Wiedziałem że jak mama wróci z pracy zrobi mi o to awanturę. Usiadłem przed telewizorem. Właśnie leciały Star Wars więc zacząłem oglądać. Dopiero potem przypomniałem sobie o pluszaku. Wyciągnąłem go z torby i delikatnie odczepiłem liścik. Rozłożyłem go i  przeczytałem treść.

Kocham cię. Czy ty też to czujesz?

Takich kartek dostałem dziś zbyt wiele. Kiedy wszedłem do mojego pokoju rzuciłem kartką na biurko. Położyłem się na łóżku i przytuliłem do pingwina. Chwilę potem już spałem.

Michael's pov
Luke chyba nawet nie wiedział że istnieję. Byłem jak jego cień. Zawsze blisko. Wiedziałem co lubi, z kim teraz jest. Prawdopodobnie znałem wszystkie zakamarki jego osobowości. To stawało się moją obsesją. Potem sobie coś uświadomiłem.
Zakochałem się. Od wtedy czułem przyjemny dreszcz za każdym razem jak się uśmiechał. Jego smutek często dobijał również mnie. Chciałem coś zrobić ale nie wiedziałem jak się do niego zbliżyć. Zbliżały się walentynki a wraz z nimi pomysł. Kupiłem pluszowego pingwina i doczepiłem do niego krótką wiadomość. Na przerwie wszedłem do klasy przed wszystkimi i postawiłem zabawkę na jego ławce. Chłopak wszedł parę minut po dzwonku. Usiadł przy stoliku, obejrzał prezent i wrzucił go do torby. Byłem zrozpaczony. Nie spodobał mu się? Zastanawiałem się. Chciałem go o to zapytać. Niestety wyszedł z klasy zanim ktokolwiek zaczął się pakować. Nadal mogłem z nim porozmawiać. Poszedłem do toalety w której zwykle spędzał czas wolny. Kiedy tylko przekroczyłem drzwi i go zobaczyłem, nie byłem w stanie się odezwać. Musiałem udawać że jestem tu tylko żeby poprawić fryzurę. Nie dla niego. Cały czas bacznie mi się przyglądał. Znowu tak słodko przygryzał wargę. Jego kolczyk lekko się przekrzywił. Zadzwonił dzwonek na kolejną lekcję. Szybko opuściłem toaletę. Nienawidzę się za to że nie potrafię z nim normalnie porozmawiać. Historia jak zawsze była okropna. On nie pojawił się na tej lekcji. Jednak cały czas myślałem o jego niebieskich oczach. Potem znowu zacząłem myśleć na jaki kolor przefarbować włosy. Może tym razem dla odmiany na jasny niebieski lub błękitny. Zrobiłbym wszystko dla mojego pingwinka.

Kto się chciałby czytać dalej? Czekam na komentarze. 1 głos = 1 osoba czytająca = częściej i chętniej dodawane rozdziały. Czekam :)

Penguin "MUKE"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz