|6 part one|

658 44 2
                                    

Luke's pov
Rano obudził mnie zapach naleśników. Postanowiłem zobaczyć co mama robi w kuchni. Zchodząc z kanapy upadłem na podłogę. Poleżałem tam chwilę i powyklinałem śliskie skarpetki. Kiedy wreszcie wstałem odrazu skierowałem się do kuchni. Widok jaki zastałem bardzo mnie zaskoczył. Przy kuchence stał Michael cały w mące i smażył naleśniki. Na moich ustach pojawił się wielki banan. Reszta kuchni nie wyglądała lepiej od mojego przyjaciela. Czy mogłem już go tak nazywać? Sam nie wiem. W każdym razie jest dla mnie kimś więcej niż tylko znajomym. Z podłogi wzbijały się białe obłoczki z każdym ruchem chłopaka. Na blacie było rozlane mleko. Stałem w drzwiach zastanawiając się czy wejść zważając na moje wcześniejsze spotkanie z podłogą. Niebieskowłosy jednak mnie zauważył. Zaskoczony zostałem obsypany mąką.
- Czemu tak się na mnie patrzysz? - zapytał chłopak wyraźnie niezadowolony.
- Popatrz w dół - nakierowałem go na trop.
- No i? Mam białe spodnie. Co w tym śmiesznego? - czekałem na jego właściwą reakcę.
- Chwila ja przecież nie mam białych spodni. To mąka tak? - zapytał.
- Tak i podpowiedź: dać ci lustro?
- Co? - znowu nie zrozumiał. W milczeniu podałem mu podręczne lusterko mojej siostry.
- O kur... - zaczął się otrzepywać tym samym upuszczając trzymany w ręce przedmiot. Z każdym ruchem chłopaka było coraz gorzej. Zacząłem się śmiać a w zamian dostałem w tył głowy.
- Wiesz, może pójdziesz do mojego pokoju i wybierzesz sobie coś z szafy, a ja w tym czasie sprzątnę. Ok?
- Yhy - mruknął i już go nie było.
Zostały tylko białe ślady. Zabrałem się do zamiatania. Pod nosem cały czas coś sobie nuciłem. Po chwili obok mnie stał Michael w koszulce "All Time Low" i czarnych rurkach.
- Znasz ich? - zapytałem wskazując na koszulkę.
- Ty mnie się pytasz czy ja ich znam?! Ja ich uwielbiam!!! - wypiszczał. Zacząłem się śmiać z jego reakcji. Po chwili sam do mnie dołączył. Kiedy udało nam się uspokoić. Zapytał:
- Co tak śmierdzi? - dopiero teraz poczułem dziwny zapach.
- Luke, czy ty zapomniałeś o naleśnikach!? - szybko się obróciliśmy. Niestety było już za późno żeby uratować nasze śniadanie. Szkoda bo miałem ogromną ochotę spróbować naleśników Michael'a

Michael's pov
Zważając na to że zasnąłem wcześniej, wstałem o 7. Od razu zabrałem się do szykowania śniadania. Nie za bardzo orientowałem się gdzie co leży, więc trochę mi zajęło szukanie potrzebnych składników. Musiałem jednak zużyć dwa worki mąki gdyż jeden upuściłem na podłogę. Kiedy już udało mi się zrobić ciasto wlałem je na patelnię. Wtedy do kuchni wszedł Luke. Udawałem że go nie zauważyłem. Kiedy nadal tak stał nic nie robiąc sypnąłem w niego odrobiną mąki. Zaczęliśmy rozmawiać ale on mówił jakby szyfrem.

Luke podał mi małe okrągłe pudełko. Na początku nie wiedziałem co to. Potem wróciły wspomnienia... Szybko się otrząsnąłem i popatrzyłem w lusterko to co zobaczyłem trochę mnie przeraziło. Byłem cały w mące i nie miałem pojęcia jakim cudem mi się to udało. Wyraźnie czułem jak się rumienię, ale Luke tego chyba nie zauważył przez ten puder.
- O kur... - próbowałem się otrzepać ale bez rezultatów. Luke zaczął się śmiać więc dostał w tył głowy. Zaproponował żebym poszedł i wybrał sobie coś z jego ubrań. Zniknąłem z jego kręgu widzenia najszybciej jak się dało.

Otworzyłem szafę i stanąłem oniemiały. Byłem pewien że widzę niebo. Mnóstwo czarnych rurek wszelkiego rodzaju i koszulki najróżniejszych rockowych zespołów. W końcu wybrałem koszulkę z logiem All Time Low bo w końcu ich kocham i jakże inaczej, czarne spodnie. Chwilę potem byłem już na dole w kuchni. Luke kucał na środku i zamiatał to co rozsypałem. Stanąłem obok niego i tylko się patrzyłem. Miło było choć raz popatrzeć na niego z góry. Trwało to jednak krótko bo chłopak podniósł się i zapytał:
- Znasz ich?- moja reakcja była jak u psycho fanki. Wywrzeszczałem wszystko co chciałem mu powiedzieć. Roześmiał się na cały głos. Wkrótce i ja dołączyłem do niego, bo faktycznie, to było przekomiczne. Nagle poczułem jakiś dziwny zapach. Natychmiast poinformowałem o tym Luke'a. Jak się okazało ten idiota zapomniał wyłączyć gaz i nasze naleśniki właśnie się spaliły. Po prostu zapowiada się cudowny dzień...

Tak wiem że nie dodałam planowo ale teraz mam mnóstwo nauki i czasami nie wyrabiam. Więc teraz rozdziały prawdopodobnie będą się pojawiać w weekendy. Dzisiaj krótszy i po raz 1 podzielony na dwie części. Jak wam się podoba niezdarny Mike? Kompletnie nie sprawdzony więc mogą pojawić się błędy. Do następnego.

( jeszcze raz proszę o komentarze)

Penguin "MUKE"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz