~ Czy ja źle robię?~

1.3K 97 6
                                    

Była niezręczna rozmowa, nie umiem jakąś zaczynać rozmowy z nieznajomymi.. dobra Leo to coś innego ale Charlie pierwszy raz widzę go na oczy!

Charlie: Dobra! Widzę że ty tak jak ja nie umiemy zaczynać rozmów to może zacznijmy od początku że zamiast Internetu to spotkaliśmy się w realu i zacznijmy rozmowę jak koleżanka i kolega

Miałam takie what the fuck! Bo kurde opisał to co robiliśmy jak brunet poszedł do kuchni wcześniej!

Ja: Ym.. Charlie właśnie opisałeś sytuację którą mieliśmy przed tym jak Leondre poszedł na dół żeby zrobić w swojej kuchni coś do jedzenia czy ta coś chciał coś innego...

Charlie: Yyy Serio?!

Ja: Yyy, tak?

Uśmiechnął się do mnie zadziornie, zbyt ZADZIORNIE, no dobra, postanowiłam podłożyć niżej poduszkę żebym się położyła, poczułam się senna tjaaa, mądre posunięcie... Gdy przymknęłam powieki żeby zrobić drzemkę poczułam jak materac się ugina, nie mówcie mi żże blondyn zamierza spać ze mną ;-;

Ja: C-co ty robisz?!

Charlie: Nie widać?

Ja: Leo nie zabije cię za to?

Charlie: Skądże...

Po kilku minutach nawet nie wiem czy przy kilkunastu sekundach zasnęłam w objęciach niebieskookiego, czy ja źle robię? Gdy się obudziłam z tej "drzemki" to usłyszałam jakby ktoś się z kimś kłócił, nie było obok mnie chłopaka i słyszałam głos L-Leo... Rozszerzyły mi się oczy, przełknęłam serce które ciskało mi się z gardła tak powolutku i zeszłam na dół a tam... Chłopaki kłócili się o coś albo o kogoś...

Leo: Czy ty rozumiesz że ona jest moja?! Nie po to ją każdego dnia śledziłem żeby wiedział co ona kocha, co robi gdy jej nudno albo jaki ma numer telefonu!

Charlie: To jest chore! Czy ty wiesz?!

Leo: Wiesz co?! Nie wiem! Ale wiedz jedno ja ją kocham a ciebie zaprosiłem bo ci ufałem! A ta ufność w końcu się wykańcza!

Charlie: Leo..?

Leo: Tak..?

Charlie: Ja też ją kocham...

Widziała jak dłonie bruneta zamieniają się w piąstki a jego twarz zamienia się w czerwone tło ze złości, blondyn stał do mnie tyłem więc nie mogłem zobaczyć jego reakcji na to, zaczęli się bić zrobili z tego zacisłą walkę. Musiałam ich powstrzymać zanim coś poważniejszego się stanie, szybko niczym petarda wcisnęłam się między nimi

Ja: Przestańcie!

Leo: Słyszałaś naszą kłótnię?

Ja: Od słowa do słowa chłopaki...

Charlie: Czyli wiesz?

Ja: Tak, chłopaki po co się o mnie kłócić jak nawet nie wybrałam żadnego z was! Lubię i szanuję z mojego całego serca każdego z was! Rozumiecie KAŻDEGO Z WAS

Charlie: Ale my cię kochamy w tym problem!

Ja: Każdy problem można go rozwiązać

Leo: Nie każdy!

Ja: Leo! Zamknij tą swoją jadaczkę!

Charlie: Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahah

Ja: A ty Charlie nie bądź taki mądry, ty też siedź cicho! Muszę się skupić a najlepiej gdyby każdy z was pojechał czy tam poszedł do swojego domu! Wiem że teraz wydaję się chamska ale no sorry to wy spowodowaliście mętlik w głowie...

Leo: A w szkole?

Ja: Będę cię unikać... A na lekcjach będę siedzieć z moją przyjaciółką!

Leo i Charlie: A-ale?!

Kocham Cie My Polish Queen {UKOŃCZONA}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz