14

1.5K 84 4
                                    


Dotarłam z dziewczynami do domu Stevie i Sarah. Byłam bardzo zestresowana, ale nie dawałam tego po sobie poznać.
Przyniosłyśmy wytrawne wino dla nich  w prezencie.

W salonie już siedzieli inni goście. W sumie było nas bodajże 10 osób. Większość, to dziewczyny, które poznałam w zeszłym tygodniu u Cammie i Shannon. Nie kojarzyłam tylko jednej dziewczyny. Długowłosej blondynki o niebieskich oczach.

Przywitałyśmy się z nimi i usiadłyśmy w ich gronie.
Stevie tak pięknie wyglądała tego wieczoru.. Nie mogłam się na nią napatrzeć.
Sukienka delikatnie podkreślała jej talię i wyglądała w niej bardzo seksownie, przez co pragnęłam jej coraz bardziej..

Na początku zjadłyśmy przygotowany dla nas posiłek z warzyw, gdyż większość z nas to wegetarianki. Tego wieczoru Sarah była szefem kuchni.

-Uwielbiam twoje dania.. - Westchnęła Lucy.

-Musimy częściej u was jadać. - Zaśmiała się Day.

-Zapraszam oczywiście! - Zaśmiała się Sarah.

Również muszę przyznać, że naprawdę świetnie gotuje.


-Ally otworzysz wino? -Zapytała Sarah wybijając mnie z zamyślenia.

-Jasne. - Posłałam jej miły uśmiech i chwyciłam za butelkę, która stała blisko mnie.

Rozmawiałyśmy w gronie o wszystkim i o niczym, popijając lampki wytrawnego czerwonego wina.
Co jakiś czas podglądałam, co robi Stevie i Sarah i przyznam, że byłam  trochę zazdrosna.
Po chwili postanowiłam nie zwracać na nich uwagi i wtedy zaczęłam flirtować z tą blondynką, o imieniu Stella, która przyszła sama.  Była bardzo miła i od razu znalazłyśmy wspólny język. Po chwili rozmowy odruchowo położyłam dłoń na jej kolanie. Czułam na sobie zabójczy wzrok Stevie. Dziewczyna podeszła do barku i przyniosła coś mocniejszego.

-Napijmy się! - Krzyknęła Stevie podnosząc kieliszek w górę i spojrzała przez chwilę na mnie .
-Za zdrowie Sarah i Stevie! - Dodała Kaelyn.

Wszystkie wzniosłyśmy toast. Po wypiciu, dziewczyny namiętnie się pocałowały. Myślałam, że mnie rozerwie.

Wyszłam do łazienki, a gdy już wróciłam dziewczyny otwierały drugą butelkę. Stevie i Sarah nie piły zbyt dużo, bo jutro o 15 musiały być na lotnisku.

Impreza trwała dość długo. Cammie była zupełnie trzeźwa i odwiozła nas wszystkie do domu.


Obudziłam się o 10 rano. Jak zwykle miałam kaca i bolała mnie głowa.  Jeszcze mama wrzeszczała, że późno wracam. Nie wiem kiedy ona zrozumie,  że ja już jestem dorosła..

Po śniadaniu położyłam się do łóżka i zaczęłam czytać książkę, którą niedawno polecił mi Danny.

-O właśnie Danny! - Odchyliłam głowę do tyłu i lekko uderzyłam okładką.

Po chwili szybko wstałam i ubrałam buty.

-Mamo.. Zawiozłabyś mnie do centrum handlowego? - Zrobiłam słodkie oczka.

- A co ty nagle sobie tak umyślałaś? - Westchnęła.

-Danny ma jutro urodziny, a ja nie mam jeszcze dla niego prezentu.

-Emm.. No dobrze, czekaj chwilę, muszę ogarnąć trochę włosy.


Po drodze wyłudziłam od niej pieniądze na prezent. Niestety nie miałam pomysłu, co mam mu kupić.


Chodziłam po sklepach i szukałam czegoś wyjątkowego. Gdy przeszłam pierwsze piętro byłam już trochę zmęczona i głodna, więc wstąpiłam do McDonalda. O mało nie zemdlałam, gdy przy jednym z stolików zobaczyłam Stevie.









HER LOVEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz