Dziś wstałam (zauważyłam, że prawie wszystkie moje rozdziały się tak zaczynają.... :D) o 14:00.
Znów spałam dłużej niż zwykle, ale to może dlatego, że pół wczorajszego wieczoru przepłakałam za rodzicami. Wykonałam moje poranne czynności toaletowe i skierowałam się do kuchni. Chłopaki byli w domu, więc zapewne mieli dzisiaj wolne. Kiedy weszłam do pomieszczenia, zauważyli mnie.
- Hej, Diana. Jak się czujesz ? - zapytał troskliwie NamJoon.
- Cześć. Dobrze, lepiej niż wczoraj - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem i poszłam nalać sobie szklankę... mleka. Napadła mnie ochota na mleko. Kiedy to zrobiłam, usiadłam z chłopakami na kanapie, żeby obejrzeć TV, jednak oni uparli się, żeby grać. No więc tak zrobiliśmy. Zagraliśmy raz w FIFA, a potem, nie wiedzieć czemu, Jimin wyszedł.
- Coś się stało, że wyszedł ? - zapytałam zdziwiona reszty.
- On.. E... - zaczął Hobi, a Jin dokończył :
- Poszedł na siłownię.
Hm... No spoko.
=JIMIN=
Wyszedłem z dormu. Wciąż byłem na siebie zły, że wtedy nie poszedłem z Dianą. Dziś jednak postanowiłem, że dam nauczkę temu gnojkowi.
***
=DIANA=
Zleciały nam 4 godziny na graniu. Graliśmy w Just Dance, Wiedźmin. Tak, oni są dla mnie jak rodzina, chociaż na początku mnie okłamali i nie znam ich na tyle długo. Jednak wiem, że są dla mnie ważni. Nawet jako banda dziwaków. Śmialiśmy się, bo nawet ja byłam dobra w grze tanecznej.
Po chwili do mieszkania wszedł... Jimin. Myślałam, że zemdleję ! Chłopak miał podartą koszulkę, rozcięty łuk brwiowy, a z wargi lekko ciekła krew. Nie tylko ja przestałam się śmiać i stanęłam jak wryta.
- Jimin ! - krzyknęłam, kiedy w końcu się otrząsnęłam i podbiegłam do niego.
- Stary, co... Jak... - zawiesił się Taehyung.
- Jimin, co Ty robiłeś ? - zapytałam zdenerwowana.
- Nic - rzekł. Super. Jest pobity i twierdzi, że nic się nie stało... Skierował się do kuchni, a ja poszłam za nim.
- Jimin, błagam. Powiedz mi co...
- Mała, wszystko OK - przerwał mi.
Zrobiłam załamaną minę. Do moich oczu zaczęły napływać łzy.
- Hej, nie płacz... - podszedł do mnie, żeby mnie przytulić, ale ja się odsunęłam.
- Proszę, powiedz mi - szepnęłam.
Chłopak podrapał się po karku.
- Twój były nic Ci już nie zrobi - powiedział w końcu.
Po moich policzkach spłynęły łzy. Po co On tam poszedł ?
- Jimin... Dlaczego ? I skąd w ogóle wiedziałeś, gdzie on był ? - zapytałam przez płacz.
- Mała... Nie mogłem patrzeć na to, co Ci zrobił. Poza tym, to jedyny taki opuszczony plac, więc można było się domyślić - odparł i przytulił mnie. Tym razem nie opierałam się. Zaczęłam płakać bardziej, na co mocniej mnie ścisnął. Przeze mnie jest pobity. Przeze mnie gadał z tym palantem i przeze mnie może mieć problemy. - Błagam, nie płacz. Naprawdę, nie mogę na to patrzeć - dodał.
Uspokoiłam się na chwilę i odsunęłam się od niego. Uśmiechnął się do mnie ciepło. Pociągnęłam nosem.
- Wiesz, sądzę, że powinieneś to odkazić - powiedziałam, po czym złapałam go za rękę i pociągnęłam do łazienki.
Usiadł na wannie, a ja znalazłam apteczkę. Zaczęłam odkażać ranę nad brwią i rozciętą wargę, na co zareagował syknięciem z bólu. Tak ciężko było mi teraz. Po co on to robił ? Gdybym jakoś zamaskowała tego sińca...
- Ej, nie przejmuj się. Do wesela się zagoi - jakby czytał mi w myślach. Uśmiechnęłam się lekko i skończyłam opatrzać jego rany i odłożyłam wszystko na miejsce. Chłopak wstał i podszedł mnie. Złapał mój podbródek i spojrzał mi w oczy. - Słuchaj, nie pozwolę, żeby ktoś Ci coś robił. Nie, to nie Twoja wina. Poboli i przestanie, więc proszę Cię, nie przejmuj się, ok ?
- Dobrze, tylko Jimin... Nie rób tego więcej, bo naprawdę nie chcę, żebyś przeze mnie cierpiał - rzekłam i wyszłam z pomieszczenia.
Poszłam do pokoju. Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
- Mogę wejść ? - usłyszałam głos Sugi.
Otarłam szybko moje mokre od łez policzki i powiedziałam, że tak. Chłopak usiadł obok mnie na łóżku.
- Diana... On to zrobił...
- Wiem. Nie mógł patrzeć na mojego siniaka - przerwałam mu. - Ale teraz ja nie mogę patrzeć na jego rany... - spuściłam głowę, bo znów zbierało mi się na płacz.
- Nie płacz - przytulił mnie troskliwie - On to zrobił, bo mu na Tobie zależy.
Odsunęłam się od YoonGi'ego i spojrzałam na niego pytająco.
- Najlepiej będzie, jak sam Ci to powie - odparł i wyszedł. Zastanawiałam się nad tym, co powiedział Suga. Czyżby podobam się Jiminowi ? Postanowiłam z nim porozmawiać. Wyszłam przed drzwi pokoju.
- Jimin, możemy pogadać ? - krzyknęłam, na co usłyszałam, że idzie w moją stronę. Weszliśmy spowrotem do pomieszczenia. Usiedliśmy na łóżku.
- Wiesz, przed chwilą rozmawiałam z Sugą... - zaczęłam. - I... no... On mi tego... - nie mogłam się wysłowić, bo nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Wytłumaczył Ci wszystko ? - bardziej stwierdził niż zapytał.
- Noo... Tak jakby.
- I co ?
- No i powiedział też, że... - kurcze, dlaczego nie mogę tego normalnie powiedzieć ?
- Mała, możesz.... - teraz ja mu przerwałam.
- Powiedział też, że Ci na mnie zależy - uff, w końcu. Czekaj, co ? Powiedziałam... to...
Chłopak chyba się zawstydził, bo spuścił głowę. Położyłam mu rękę na ramieniu i uśmiechnęłam się przyjaźnie. On, na szczęście, to odwzajemnił.
- Diana... - podrapał się po karku zakłopotany. - Poszłabyś ze mną... gdzieś jutro ? - zapytał. Zamurowało mnie. A jednak mu zależało.
- Tak, jasne - odparłam uradowana. - To znaczy... Tak, czemu nie.
Ucieszyło go to. Uśmiechnął się szerzej i wyszedł z pokoju.
''Jejciu, w końcu coś dobrego...! '' - pomyślałam.
***
Godzina 02:08. Nie mogę spać. Czemu ? Myślę o jutrzejszym... dzisiejszym już, dniu (masło maślane XD). Kookie spał, więc po cichu udałam się do salonu, gdzie spał Jimin.
- Jimin... - szepnęłam i klęknęłam przy jego głowie.
- Diana... Znów nie możesz spać ? - zapytał w półśnie, jednak otworzył oczy i podniósł się na łokciu.
- Nie... To znaczy, tak...
- Chodź tu, do mnie -powiedział i znów się przesunął. Spojrzałam na niego z wdzięcznością i wygodnie ułożyłam się obok niego. Przytulił mnie od tyłu, co wcale mi nie przeszkadzało, i od razu zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć kochani ^^
Dziś planowałam nieco krótszy rozdział, ale (jak zwykle...) to mi się nie udało :/
Ale jestem zadowolona z tego, co wyszło ^^ Mam nadzieję, że się podoba :)
Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... || BTS
FanfictionNazywam się Diana Pak. Mam 17 lat i w Korei mieszkam od urodzenia, jednak nie jestem Koreanką. Moja mama była Polką, a tata Amerykaninem. Byłam z nimi bardzo zżyta, więc kiedy zginęli - nie potrafiłam się z tym pogodzić. Od czasu wypadku mieszkałam...