Niedziela. Jeszcze dziś chłopaki mają wolne, więc Jimin idzie ze mną... Na policję. Jeszcze niedawno omijałam to miejsce szerokim łukiem, ale ta kanalia musi zapłacić za to, co zrobił.
Obudziłam się o 9. Wstałam, ubrałam się, napiłam się herbaty. Poranny standard.**
- To co, idziemy ? - zapytał Jimin, podchodząc do mnie.
- Gdzie idziecie ? - zainteresował się Taehyung. No tak, chłopaki jeszcze nie wiedzą, że TAM idziemy.
- Ehm... - zaczął mój chłopak.
- Na policję - wyręczyłam go, a zespół spojrzał na mnie zdziwiony.
- Diana, chodzi o... - zaniepokoił się Jin.
- Nie nie - szybko zapewniłam. - Po prostu idziemy... Idziemy donieść na Jae Joong'a.
- Powodzenia - dodał lider, a reszta uśmiechnęła się pokrzepiająco.
Ja również uniosłam lekko kąciki ust, a następnie wraz z ChimChim'em ubraliśmy się i wyszliśmy z mieszkania.
Ponieważ jest początek wiosny, pomimo godziny 17., słońce jest jeszcze widoczne.
Idziemy z Jimin'em przez park, a chłopak trzyma mnie za rękę. Nie śpieszy nam się jakoś. To może być ostatni dzień, w którym jesteśmy tacy uśmiechnięci. Wiem, że minie kilka dni, zanim znajdą tego idiotę, ale przez ten czas mogą dojść do tej sprawy. Zresztą, jak nie teraz, to Jae Joong na pewno sam mnie wyda, tak jak obiecał.Uśmiechnęłam się, widząc dzieci bawiących się z rodzicami. Piękna pogoda, piękny widok.
Widząc moje zadowolenie, Park zatrzymał się.- Coś się stało ? - spytałam, nie wiedząc o co chodzi.
Ten w odpowiedzi tylko czule mnie pocałował.
Kiedy odsunęliśmy się od siebie, ponowiłam pytanie.
Pokiwał głową, że nie, jednak miałam wrażenie, że jest inaczej.- Oppa - odezwałam się. - Widzę, że coś jest nie tak.
- Wszystko jest dobrze, Mała - uśmiechnął się ciepło. - Po prostu Cię kocham, wiesz ?
Też się uśmiechnęłam. Wiem, że jemu również nie jest łatwo, ale poradzimy sobie. Musimy.- Chodźmy już - rzekłam i ruszyliśmy w kierunku komisariatu. Wolałam mieć już to za sobą.
Po trzydziestu minutach doszliśmy. Odetchęłam głęboko i weszliśmy do budynku. Nie wiedziałam, gdzie dokładnie mam się skierować, więc po prostu udaliśmy się do gabinetu policjanta, z którego odebrała mnie ostatnio ciotka. Zapukałam do drzwi i po usłyszeniu "Proszę", weszliśmy.
- O, panienka Diana - "przywitał się" ten sam policjant. - Co Cię do nas sprowadza ? Czyżby te godziny pracy ?
- Nie - zaprzeczyłam. - Chcę zgłosić... Przestępstwo.
- Widzę, że naprawdę się zmieniłaś - odparł zadowolony. - W takim razie słucham - w tym samym czasie wskazał nam krzesła przed swoim biurkiem, na których usiedliśmy.
- Chodzi o pewnego chłopaka, Jae Joong'a - wzięłam głęboki oddech i zaczęłam wszystko opowiadać o tym, co zrobił wtedy na placu.
- Czyli mam rozumieć, że ten chłopak wbił nóż w brzuch Twojej przyjaciółce i uciekł z miejsca wypadku ? - odezwał się, kiedy skończyłam. Przytaknęłam. - Dobrze. A więc odnajdziemy go tak szybko, jak to będzie możliwe. Wiesz, gdzie możemy go znaleźć ?
Powiedziałam o naszej starej miejscówce. Wątpię, że tam go zastaną, bo chyba nie jest aż tak głupi.
- Cieszę się, że zdecydowałaś się na poinformowanie nas o tym. Oczywiście, on poniesie za to karę.
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... || BTS
FanficNazywam się Diana Pak. Mam 17 lat i w Korei mieszkam od urodzenia, jednak nie jestem Koreanką. Moja mama była Polką, a tata Amerykaninem. Byłam z nimi bardzo zżyta, więc kiedy zginęli - nie potrafiłam się z tym pogodzić. Od czasu wypadku mieszkałam...