» 7

9.5K 645 120
                                    

=JIMIN=

- Co wy się tak wydzieracie od samego rana ? - zapytał zaspany Jungkook, który właśnie wszedł do pomieszczenia, a za nim cała reszta.

- Jimin myśli, że coś mnie łączy z Dianą - odpowiedział Suga. Chłopaki byli lekko zdezorientowani, więc rzuciłem im pod nos gazetę. 

- Ehm, Suga... - odezwał się Jin. - Tak trochę... To mu się nie dziwię.

- Ale my graliśmy tylko w kosza ! Podstawiłem jej nogę, więc mi oddała, po prostu ! - bronił się YoonGi, na co tylko prychnąłem.

- Dobra, wytłumaczmy to. Gdzie jest Diana ? - spytał NamJoon.

- Wybiegła z domu, bo przestraszyła się Parka.

Dopiero do mnie dotarło, że nie mam już jej w domu. Jednak nie przejąłem się tym, bo byłem na nich wściekły. Suga dobrze wie, że mi na niej cholernie zależy, a ona ... ?

***

=DIANA=

Włóczyłam się po mieście już od 4 godzin. Nie chciałam wracać do mieszkania, bo wiedziałam, że Jimin jest wściekły. Co za wstrętny reporter ! Napisał takie bzdury, że szkoda gadać. Zdjęcie wyrwane z kontekstu i wszystko się wali. Nie zrobiłabym tego komuś, kogo kocham. Dzięki niemu jestem dziewczyną, z której rodzice byliby dumni. Zresztą, Suga też nie zraniłby przyjaciela. Nic się nie stało, tylko głupia gra. Jak można być takim podłym i publikować takie kłamstwa ? 

Chodziłam bez celu. Nie miałam ze sobą nawet telefonu, tylko kurtkę i buty. W końcu postanowiłam iść do jakiejś kawiarni. Usiadłam przy stoliku, który znajdował się najdalej, jak to było możliwe. Zamówiłam latte. 

- Cześć. Wolne ? - usłyszałam damski głos.

- Uhm... Tak, jasne - odpowiedziałam i ujrzałam dziewczynę mniej-więcej w moim wieku. Azjatka. Usiadła naprzeciwko mnie.

- Jestem Fuyuko, ale mówi mi Fuyu - przedstawiła się z uśmiechem i podała mi rękę. 

- Diana - również się uśmiechnęłam i odwzajemniłam gest. W tym czasie kelner przyniósł nasze zamówienia. Dla mnie latte, a dla Fuyuko - capuccino,

- Widzę, że nie jesteś z Korei. Tak jak ja - powiedziała.

- Moja mama była Polką, a tata Amerykaninem, jednak mieszkam tu od urodzenia - odpowiedziałam, po czym napiłam się gorącego napoju. Tego było mi potrzeba.

- Ja jestem z Japonii - również się napiła. - Wiem, że tak nie wypada, ale... Ile masz lat ?

- 17. A Ty ?

- Też.

Rozmawiałyśmy na wiele tematów. Czułam, że zaprzyjaźniłyśmy się. W końcu ktoś, kto nie zadawał się z takim towarzystwem, jak Jae Joong.

Po jakimś czasie kawy nam się skończyły. Postanowiłyśmy zapłacić. I w tym problem. Nie wzięłam z tego pośpiechu pieniędzy. Pabo !
Widząc moją lekko przestraszoną minę, Fuyu zapłaciła za siebie jak i za mnie. 

- Dzięki - powiedziałam. - Szybko wyszłam dziś z domu i zapomniałam portfela. 

- Spoko. Kiedyś mi się odpłacisz - zaśmiałyśmy się. Skierowałyśmy się do parku i usiadłyśmy na ławce. Po chwili dziewczyna coś odkryła.

- Czekaj... Diana, mam wrażenie, że gdzieś widziałam dziewczynę z taką samą kurtką - domyśliłam się, że chodzi o zdjęcie w gazecie. - Chociaż nie... Dobra, nie ważne. Tyle osób ma takie same kurtki - dziękuję, że nie ciągniesz tego tematu. 


Po 30 minutach byłyśmy znudzone siedzeniem, więc postanowiłyśmy iść do domu dziewczyny. Doszłyśmy tam w 10 minut. Fuyuko mieszkała w nowoczesnym bloku. Weszliśmy i już po chwili znaleźliśmy się w jej mieszkaniu, które również było nowocześnie urządzone. Biała kanapa, średniej wielkości plazma. Kolory utrzymywały się mniej-więcej tak : czarny-czerwony-biały. 

- Mieszkasz sama ? - zapytałam.

- Nie, jest jeszcze Sophie, ale wróci dopiero jutro, bo pojechała do rodziny. 

Kiwnęłam głową, że rozumiem. Poszłyśmy do kuchni, która wyglądała prawie tak samo (kolorystycznie) co salon. Zapewne reszta pomieszczeń była taka sama. 

- Ok, więc... Zrobię kakao, wypijesz ? - odpowiedziałam, że tak. - I zamówimy pizzę, bo widzę, że jakoś nie masz humoru.

Miała rację. Próbowałam udawać szczęśliwą, ale wciąż było mi smutno z powodu dzisiejszego ranka. Zamówiłyśmy danie i po 30 minutach siedziałyśmy w salonie przed TV zajadając pizzę i popijając wyśmienite kakao. Oglądałyśmy jakąś komedię. Niestety, kiedy się skończyła - musiałam wracać. Westchnęłam i miałam zamiar ubrać buty, kiedy Fuyu odezwała się.

- A może zostaniesz na noc ? - zapytała z entuzjazmem.

- A... Sophia się nie obrazi ?

- Nie, no co Ty. Jest miła i towarzyska, tak jak ja. Zresztą, zadzwonię do niej i na pewno się zgodzi.

- No... Dobra - zgodziłam się. Jakoś dziś nie śpieszyło mi się do chłopaków. 

Fuyuko zadzwoniła do swojej przyjaciółki i ta również się zgodziła.

- Spoko, zgodziła się - powiedziała, kiedy się rozłączyła. - Chodź, dam Ci piżamę.

Poszłyśmy do sypialni, która - jak się okazało - była sypialnią gościnną, czyli mieszkanie miało w sumie 5 pomieszczeń i dwie łazienki. Dziewczyna podała mi białą koszulkę z mordką Hello Kitty i różowe, również krótkie, spodenki. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. Wróciłam spowrotem do salonu. Na stoliku stała miska popcornu, dwie szklanki z colą, a ciemnowłosa siedziała na kanapie i oglądała teledysk w telewizji. Jak się okazało, to piosenka ''Big Bang - Bang Bang Bang''. Kiedy zorientowała się, że ją obserwuję, odezwała się.

- Zrobimy sobie małe piżama party - powiedziała z wielkim bananem na twarzy. Jeju, czy ona kiedykolwiek nie ma humoru ?

Zgodziłam się i usiadłyśmy. Bawiłyśmy się świetnie. Śpiewałyśmy, tańczyłyśmy. W końcu jednak usłyszałam piosenkę... BTS. Dokładnie -  Boy In Luv. Uśmiech zszedł mi z twarzy. Fuyu to zauważyła i ściszyła trochę muzykę.

- Hej, co się stało ? - zapytała z troską.

- Nie, nic. Chyba zjadłam za dużo popcornu. Wiesz, wcześniej była jeszcze pizza... - odparłam. Nie chciałam mówić jej, że tak naprawdę mieszkam z koreańskimi idolami i z jednym z nich dziś się posprzeczałam. Nie wiem, czy dziewczyna mi uwierzyła, ale nie drążyła dalej tematu. Pożegnałam się i poszłam do sypialni, w której dziś miałam spać. Kiedy położyłam głowę na poduszkę, od razu zasnęłam.

=JIMIN=

Godzina 01:05. Diany wciąż nie ma w domu. Nie powiem, martwię się o nią. Rozmawiałem z Sugą i wytłumaczył mi, że to nieporozumienie. Teraz chcę porozmawiać z nią. Dlaczego jeszcze jej nie ma ? Już dawno powinna wrócić. A może coś jej się stało ? Może znów ten cały Jae Joong coś jej zrobił i znowu nie było mnie przy niej ? Nie wybaczyłbym sobie tego. 

Próbowałem zasnąć, ale nie dałem rady. Wciąż o niej myślałem. Żałowałem, że powiedziałem jej, żeby się ode mnie odczepiła i dała mi spokój. Chciałbym teraz ją przytulić i przeprosić. Mogłem porozmawiać z nimi na spokojnie, no ale poniosło mnie...

Po godzinie odpłynąłem w niespokojny sen.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć kochani !

Kolejny rozdział ^^ Mam nadzieję, że się podoba :) 

Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*

PS. Pozdrawiam również ciepło osoby, który świetnie motywują mnie do pisania ^3^

Przestań, kocham Cię... || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz