›› 27

5.8K 423 79
                                    

=JIMIN=

Diana była w kuchni i nagle usłyszałem zbicie szkła, więc wybiegłem z łazenki, a jedyne co zdążyłem zobaczyć, to kawałki szklanki, kałużę w kuchni i wybiegającą dziewczynę. Co takiego się stało, że tak zareagowała ?
Biłem się z myślami, bo nie wiedziałem, czy mam do niej zadzwonić - w końcu nie odzywaliśmy się do siebie. Szczerze powiedziawszy, trudno mi uwierzyć w to, co powiedział ten gnojek, ale... Ugh, sam już nie wiem. Kiedy Mała wróci, musimy to koniecznie wyjaśnić.

***

Mijała godzina za godziną, a Diana nie wróciła do dormu. Nikt z nas nie wiedział, dlaczego tak nagle wyszła. Przez ten cały czas siedziałem jak na szpilkach.
W pewnym momencie zadzwonił telefon Sugi. Kilka razy przytakiwał, a kiedy rozłączył się, był blady.

- Coś się stało, hyung ? - zapytał Taehyung.

- Diana... - zaczął zszokowany. Od razu podskoczyłem, kiedy usłyszałem jej imię.

- Min, mów o co chodzi - pośpieszałem zniecierpliwiony.

- Diana jest... W szpitalu.

Zrobiło mi się słabo. W szpitalu ? Omo, jeśli coś... Nie, spokojnie. Może to pomyłka. Albo chociaż nic zagrażającego jej życiu.
Wszyscy pośpiesznie ubraliśmy się i ruszyliśmy do szpitala.

Po 30 minutach byliśmy na korytarzu. Od razu podbiegłem do lady, za którą siedziała kobieta w średnim wieku.

- W czym mogę pomóc ? - zapytała troskliwym głosem.

- Ja... Przyszedłem do Diany, niedawno ją tutaj przywieziono.

- Ach, tak. Jesteś kimś z rodziny ?

- To moja dziewczyna.

- Uhm, przepraszam. Leży w sali nr. 37.

- Dziękuję - dodałem i szybko skierowałem się do owej sali.
W pomieszczeniu był lekarz. Otworzyłem drzwi, a mój wzrok spoczął na niej. Była blada, podpięta do różnych szpitalnych urządzeń i leżała nie ruchomo. Ledwo można było dostrzec, jak jej klatka piersiowa się podnosi.

- Doktorze... Co z nią ?

- Przywieziono ją tutaj, kiedy ktoś zadzwonił i powiedział, że młoda dziewczyna została potrącona przez samochód.

Przez samochód ? Czyli wybiegła i jakiś ślepy idiota ją potrącił.

- Jej stan jest w miarę stabilny - kontynuował mężczyzna. - Nie mówię, że nic nie zagraża jej zdrowiu czy życiu, niestety. Ale nie twierdzę również, że nie może się poprawić. Jedyne co nam pozostaje to cierpliwie czekać - zapisał jakąś notatkę i wyszedł z sali, a zaraz po nim wpadli chłopaki.

- I co ? - zapytał Jin.

- Wpadła pod samochód - odpowiedziałem załamany.

- Nie martw się, będzie dobrze - Alien poklepał mnie po plecach. - Będziemy tu z Tobą, dopóki się nie obudzi - dodał i usiadł pod ścianą. Reszta zrobiła to samo. Ja natomiast wziąłem krzesło i przysiadłem obok jej łóżka i złapałem ją za rękę. Dlaczego nie porozmawiałem z nią wcześniej ? Aish, gdybym pogadał z nią od razu, być może nie wybiegłaby z dormu tylko oglądałaby z nami film.

- Mała, obudź się, proszę - szepnąłem, a do moich oczu napłynęły łzy. - Przepraszam, że Ci nie uwierzyłem. Błagam, nie odchodź... - po ostatnim zdaniu spuściłem głowę w dół.

Noc i kolejny dzień spędziliśmy właśnie tutaj. Wytłumaczyliśmy wszystko prezesowi i, dzięki Bogu, zgodził się dać nam wolne.
Po południu przyszła do nas Fuyuko wraz z przyjaciółką, Sophie.

Przestań, kocham Cię... || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz