›› 16

8.5K 517 71
                                    

Wróciliśmy wszyscy razem do dormu chłopaków.
Gdybym nie powstrzymała Jimina, mógłby nawet zabić Jae Joong'a. Nie mówię, że nie byłoby mi lżej, ale mogliby mieć prawdzie kłopoty... Oczywiście, przeze mnie.
Chłopaki poszli ogarnąć się do łazienki, a Kookie razem ze mną skierował się do kuchni. Nalałam sobie wody z lodówki do szklanki i upiłam łyk.

- Jak się czujesz ? - zapytał.

- Uhm... Dobrze. W przeciwieństwie do nich, o wiele lepiej.

Więcej się nie odzywał. Rozumiem go, bo był najmłodszy, a przez głupią dziewczynę jego najlepsi przyjaciele są teraz poobijani. Najpierw Jimin, teraz cały zespół. Czy ja jestem jakaś pechowa ?

- To nie Twoja wina - odezwał się, jakby czytał mi w myślach. Uśmiechnęłam się lekko, a do salonu weszli chłopaki

- Diana, wybacz nam, ale pójdziemy spać - rzekł Jin.

- Nie no, jasne. Spoko, rozumiem Was - odparłam.

- Oczywiście, jeśli czegoś chcesz, to to weź, ale nie uciekaj znowu, dobra ? - wtrącił lider. Kiwnęłam głową i wszyscy, wraz z maknae rozeszli się do swoich pokoi.
Do kuchni wszedł Jimin, nalewając również zimnej wody do kubka i napił się.

- Dlaczego to zrobiłeś ? - podeszłam do niego i zapytałam łamiącym się głosem, na co spojrzał na mnie lekko... Zdziwiony...? - Dlaczego mnie szukałeś i dlaczego tam przeszedłeś - wytłumaczyłam, opierając się o szafkę kuchenną i patrzyłam na chłopaka.

- Naprawdę nie wiesz ?

Oczywiście, że wiem. Dlatego właśnie odeszłam i TEGO chciałam UNIKNĄĆ. Westchnęłam i spuściłam głowę.

- Do tego starałam się nie dopuścić - szepnęłam ledwie słyszalnie.

- Diana, co tam się stało ? - zapytał z lekkim przejęciem i spojrzał w moją stronę.

- Co... A... Uhm, nic. Rozmawialiśmy tylko...

- Na pewno ? - podszedł do mnie i podniósł moją głowę za podbródek, patrząc w oczy.

- Wiem, o co Ci chodzi - uniosłam leciutko kąciki moich ust. - Tak, tylko rozmawialiśmy.

Chcąc uniknąć chociaż trochę jego wzroku, ogarnęłam jego twarz. Znów miał rozciętą wargę i łuk brwiowy. Nie wiem, czy w ich wytwórni to się spodoba, w końcu on jest celebrytą.

Nie chcąc robić mu ponownej nadziei na mój powrót, odsunęłam go lekko od siebie i, wymijając go, ruszyłam w kierunku wyjścia. On jednak złapał mój nadgarstek. Odwróciłam głowę w jego stronę, troszkę nie rozumiejąc, o co chodzi.

- Dlaczego wtedy odeszłaś ? - spytał i dopiero po kilku chwilach skierował głowę do mnie.

- Jimin, mówiłam już...

- Powtórz - przerwał mi. - Powiedz jeszcze raz, że to koniec.

Chyba wiedział, że nie dam rady.

- Proszę, przestań - powiedziałam, odwracając się w kierunku, w którym chciałam pójść, bo do moich oczu znów zaczęły napływać łzy.

- Nie przestanę, bo nie rozumiem tego. Byliśmy w Tokio i wszystko było OK. Potem, kiedy wróciłaś od Sophie, byłaś zdołowana i zerwałaś ze mną. Wytłumacz chociaż, o co chodzi.

- Mam do tego powody. Uwierz mi, nie chcę Cię ranić. Ani teraz ani później.

- To dlaczego właśnie to robisz ? Nie rozumiesz, że ranisz mnie odchodząc ?

- Nie kochałbyś mnie, gdybyś wszystko o mnie wiedział... - odparłam i wyrwałam rękę z dłoni chłopaka. Odetchnęłam i ruszyłam ponownie w którym zmierzałam.

Przestań, kocham Cię... || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz