›› 40

4.8K 398 41
                                    

Obudziłam się o godzinie 8. Wstałam z kanapy. Czyli zaraz muszę opuścić ten dom. Znowu.
Do salonu weszła ciotka. Kiedy zauważyła, że nie śpię, powiedziała tylko :

- Zbieraj się - i poszła do kuchni. Szybko poszłam do niej.

- Ciociu... - zaczęłam, ale kobieta przerwała mi.

- Miałaś wyjść. Nie pamiętasz, co wczoraj mówiłam ?

- Dlaczego Ty mnie tak nienawidzisz ? Co ja Ci takiego zrobiłam ?! - wybuchłam w końcu.

- Po pierwsze nie krzycz w moim domu. Poza tym, to TY uciekłaś ode mnie do tego całego Jae Joong'a, więc sama sobie odpowiedz na te pytania.

- A co miałam zrobić ? Mieszkać z osobą, która od zawsze mnie nie znosi ? Poznałam chłopaka, dla którego byłam ważna, więc dlaczego miałam nie skorzystać i zostać ? - poczułam, że do moich oczu napłynęły łzy. Nie mogłam trzymać tego w sobie dłużej.

- Od razu było widać, jakie z niego ziółko. Zresztą, odebrałam Cię wczoraj z policji ZA KRADZIEŻE, więc chyba już rozumiesz - podkreśliła "za kradzieże".

- Mogłaś tego nie robić, poradziłabym sobie - warknęłam.

- Masz rację. Ale nie chciałam mieć potem problemów.

- Jesteś siostrą mojego taty... Jak możesz być taka okrutna ?

- Ja jestem okrutna ? - prychnęła. - Ty mi się wtedy zwaliłaś na głowę.

- Nienawidziłaś mnie od zawsze - dodałam na zakończenie i, omijając ją, zabrałam telefon, ubrałam się, a następnie wyszłam.

Dlaczego ona taka jest od... Właściwie odkąd pamiętam ? Zrobiłam najwyraźniej coś nie tak, ale co ?
Postanowiłam, że muszę spotkać się z Min Hyuk'iem, więc wykręciłam jego numer i poprosiłam, aby przyszedł do parku. Zgodził się, więc ruszyłam w stronę umówionego miejsca.
Wiem, że powinnam poinformować najpierw Jimina, ale nie miałam siły mu niczego wyjaśniać. Zresztą, na pewno ma teraz próby, więc nie będę mu przeszkadzać.

Do parku doszłam w piętnaście minut. Zobaczyłam mojego przyjaciela siedzącego na ławce i podeszłam do niego, na co uściskał mnie na przywitanie.

- Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam w niczym ? - zapytałam i usiedliśmy na drewnianym siedzeniu.

- Nie no, skąd - zapewnił. - Poza tym, jesteś moją przyjaciółką, więc jak mógłbym nie przyjść ?

- Dziękuję - wydusiłam tylko. Nie mogłam opanować już płaczu. Łzy same zaczęły lecieć po moich policzkach. Min Hyuk przytulił mnie w geście pocieszenia.

- Diana, czemu płaczesz ? Coś się stało ? - spytał zatroskanym tonem.

Dopiero po chwili uspokoiłam się i odsunęłam od chłopaka.
Do tej pory wiedział tylko tyle samo, co ChimChim. Stwierdziłam, że powinien znać całą prawdę, tak jak Fuyuko. Opowiedziałam mu o wszystkim jeszcze raz. Tym razem ze szczegółami, od początku do końca.
Zakończyłam znowu zanosząc się płaczem.

- Nie płacz. No, już - głaskał mnie uspokajająco po plecach. - Może Twoja ciocia ma jakiś powód, o którym nie chce Ci powiedzieć. I niekoniecznie związany właśnie z Twoją osobą. Jakiś uraz, z którym po prostu jesteś jakoś powiązana, ale niekoniecznie Ty, jako sprawczyni tego... Czegoś.

- Dzięki. Ale dlaczego nie powie mi wprost, o co chodzi ? Lepiej traktować mnie jak nie wiem kogo najgorszego ?

- Oj proszę, nie przejmuj się tak tym. Przez Ciebie ja będę smutny - zrobił smutną minkę, którą kiedyś zawsze poprawiał mi humor. Jak zwykle, podziałało. Uśmiechnęłam się i wytarłam dłońmi poliki.

Przestań, kocham Cię... || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz