Obudziłam się o godzinie 8. Wstałam z kanapy. Czyli zaraz muszę opuścić ten dom. Znowu.
Do salonu weszła ciotka. Kiedy zauważyła, że nie śpię, powiedziała tylko :- Zbieraj się - i poszła do kuchni. Szybko poszłam do niej.
- Ciociu... - zaczęłam, ale kobieta przerwała mi.
- Miałaś wyjść. Nie pamiętasz, co wczoraj mówiłam ?
- Dlaczego Ty mnie tak nienawidzisz ? Co ja Ci takiego zrobiłam ?! - wybuchłam w końcu.
- Po pierwsze nie krzycz w moim domu. Poza tym, to TY uciekłaś ode mnie do tego całego Jae Joong'a, więc sama sobie odpowiedz na te pytania.
- A co miałam zrobić ? Mieszkać z osobą, która od zawsze mnie nie znosi ? Poznałam chłopaka, dla którego byłam ważna, więc dlaczego miałam nie skorzystać i zostać ? - poczułam, że do moich oczu napłynęły łzy. Nie mogłam trzymać tego w sobie dłużej.
- Od razu było widać, jakie z niego ziółko. Zresztą, odebrałam Cię wczoraj z policji ZA KRADZIEŻE, więc chyba już rozumiesz - podkreśliła "za kradzieże".
- Mogłaś tego nie robić, poradziłabym sobie - warknęłam.
- Masz rację. Ale nie chciałam mieć potem problemów.
- Jesteś siostrą mojego taty... Jak możesz być taka okrutna ?
- Ja jestem okrutna ? - prychnęła. - Ty mi się wtedy zwaliłaś na głowę.
- Nienawidziłaś mnie od zawsze - dodałam na zakończenie i, omijając ją, zabrałam telefon, ubrałam się, a następnie wyszłam.
Dlaczego ona taka jest od... Właściwie odkąd pamiętam ? Zrobiłam najwyraźniej coś nie tak, ale co ?
Postanowiłam, że muszę spotkać się z Min Hyuk'iem, więc wykręciłam jego numer i poprosiłam, aby przyszedł do parku. Zgodził się, więc ruszyłam w stronę umówionego miejsca.
Wiem, że powinnam poinformować najpierw Jimina, ale nie miałam siły mu niczego wyjaśniać. Zresztą, na pewno ma teraz próby, więc nie będę mu przeszkadzać.Do parku doszłam w piętnaście minut. Zobaczyłam mojego przyjaciela siedzącego na ławce i podeszłam do niego, na co uściskał mnie na przywitanie.
- Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam w niczym ? - zapytałam i usiedliśmy na drewnianym siedzeniu.
- Nie no, skąd - zapewnił. - Poza tym, jesteś moją przyjaciółką, więc jak mógłbym nie przyjść ?
- Dziękuję - wydusiłam tylko. Nie mogłam opanować już płaczu. Łzy same zaczęły lecieć po moich policzkach. Min Hyuk przytulił mnie w geście pocieszenia.
- Diana, czemu płaczesz ? Coś się stało ? - spytał zatroskanym tonem.
Dopiero po chwili uspokoiłam się i odsunęłam od chłopaka.
Do tej pory wiedział tylko tyle samo, co ChimChim. Stwierdziłam, że powinien znać całą prawdę, tak jak Fuyuko. Opowiedziałam mu o wszystkim jeszcze raz. Tym razem ze szczegółami, od początku do końca.
Zakończyłam znowu zanosząc się płaczem.- Nie płacz. No, już - głaskał mnie uspokajająco po plecach. - Może Twoja ciocia ma jakiś powód, o którym nie chce Ci powiedzieć. I niekoniecznie związany właśnie z Twoją osobą. Jakiś uraz, z którym po prostu jesteś jakoś powiązana, ale niekoniecznie Ty, jako sprawczyni tego... Czegoś.
- Dzięki. Ale dlaczego nie powie mi wprost, o co chodzi ? Lepiej traktować mnie jak nie wiem kogo najgorszego ?
- Oj proszę, nie przejmuj się tak tym. Przez Ciebie ja będę smutny - zrobił smutną minkę, którą kiedyś zawsze poprawiał mi humor. Jak zwykle, podziałało. Uśmiechnęłam się i wytarłam dłońmi poliki.
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... || BTS
FanfictionNazywam się Diana Pak. Mam 17 lat i w Korei mieszkam od urodzenia, jednak nie jestem Koreanką. Moja mama była Polką, a tata Amerykaninem. Byłam z nimi bardzo zżyta, więc kiedy zginęli - nie potrafiłam się z tym pogodzić. Od czasu wypadku mieszkałam...