7. Vanessa, chciałabyś udawać moją dziewczynę?

30 5 1
                                    

-hej, jest Luke?

~••~••~••~••~
-em.. - zająkałam się- no jest. Zawołam go..
Kiedy weszłam do pokoju Ashton zapytał:
- kto to przyszedł?
Odpowiedziałam:
- jakaś dziewczyna do Luke'a- wzruszyłam ramionami, udając, że nic mnie to nie obchodzi. A tak nie było. Byłam zła i smutna. Pokochałam go, a tamta dziewczyna była prześliczna. Ma rude lekko kręcone włosy, brązowe oczy i pełne usta. Nie to co ja. Ja jestem brzydka. Z moich rozmyślań wyrwał mnie krzyk Luke'a:
- Iga! Ile razy mam ci to powtarzać! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego! To koniec! A poza tym ja... Mam dziewczynę!
-poczekaj: co?- usłyszałam jej zdziwiony głos. Zamurowało mnie. Jak to? A ja głupia się w nim zakochałam. Dziwne, że nie przyszła na jego koncert...
- no mam dziewczynę- powtórzył, tym razem powoli jakby tłumaczył komuś ułomnemu.
- czy to ta dziuńka, która otworzyła mi drzwi?- zapytała ironicznie. O nie! Tego już za wiele! Jak nie pójdzie za chwilę to podejdę do drzwi i osobiście walne jej w nos!
-t-tak- wydukał- to... ona...
-skoro tak, to ją zawołaj!
-a po co?- spytał wyraźnie zdenerwowany obecnością swojej, jak wywnioskowałam, byłej dziewczyny.
- bo chce jej coś powiedzieć- powiedziała chamsko.
-yyy... No dobraa..- przybiegł do kuchni, w której siedziałam- Vanessa, mogłabyś udawać moją dziewczynę?

Gdybyś chciał nie musiałabym udawać...

- co? Po co?- zapytałam udając zdziwienie.
- no.. Bo jest taka la... Dziewczyna- poprawił się zobaczywszy mój wzrok- i ona nie chce się ode mnie odczepić. Prooszę- uklęknął przede mną, gdy do pomieszczenia wszedł Calum
- no, no, no widzę, że to ty przed nią klękasz. Oby role się odwróciły- puścił przyjacielowi oczko, wziął sok i wyszedł. Luke patrzył na niego z miną szympansa, któremu zabrano banana.
- ym.. No zgoda- powiedziałam przygryzając wargę. Podeszliśmy do tej dziewczyny, a z jej ust wydobył się głos, którego ciężko słuchałoby się na codzień:
- jestem Iga. Miło mi poznać nową dziewczynę Luke'a...

Mi nie jest miło...

- no hej. Vanessa jestem...- zaczęłam, ale nie dane mi było dokończyć, ponieważ jakaś ruda małpa postanowiła mi przeszkodzić. Oczywiście blondyn, którego dziewczynę udawałam, stał cały czas obok mnie i przysłuchiwał się całej rozmowie z wkurwieniem wymalowanym na twarzy.

- Iga! Uspokuj się i nie paplaj tyle bo ci szczęka wyleci, a ja jej sprzątać nie będę!

- ojeju, kochanie nie bulwersuj się tak. Zaraz ci poprawię humor- i w tym momencie nie wytrzymałam i przywaliłam jej pięścią w sam środek nosa.
- ty szmato! Ten nos kosztował więcej niż ty zarobisz w całyn swoim nędznym życiu!
- zluzuj stanik, bo ci sztuczne cycki wylecą. Bye dziwko!- na co ona tylko zarzuciła włosami i odeszła. Ja sama byłam w kompletnym szoku. Luke widocznie też, bo miał otwartą buzię ze zdziwienia. Jeszcze nigdy się tak ostro nie odezwałam do kogokolwiek. Może to przez zazdrość, że ona go dotykała, czy może dlatego, że chciała go "pocieszyć". Nie wiem.

Szybko zamknęłam drzwi i blondyn się odezwał:
- t-to było...- zaczął dukając się.
- tak wiem... Dziwne- zrobiłam wielkie oczy, a on mówił dalej.
- GENIALNE! Kobieto! Ona może w końcu się ode mnie odpierdoli! Tyle czasu odpędzałem ją od siebie!
- se-serio?- byłam nieźle zdziwiona, ale też nieziemsko z siebie dumna.
Nagle Luke spoważniał i zaczął mówić:
- Vanessa, ja... Ja... Uhg- wściekł się- ja wiem, że ty... Ty nie chcesz, ale... Podobasz mi się od dnia, w którym cię ujrzałem, ale wiedziałem, że ty mnie nie będziesz chciała po tym co się stało...
-"to" czyli co?- zapytałam nie wiedząc, o co mu może chodzić.
-to czyli... Wtedy jak spotkaliśmy się poraz pierwszy. Jak debil od razu zaprosiłem cię na kolację i wtedy ty... Wybiegłaś...- spuścił głowę w geście zażenowania.
- oj- zakryłam usta dłonią- ja też przepraszam. Nie powinnam była tak reagować... Teraz mi głupio...
- ja rozumiem- przytulił mnie- to moja wina. Nie powinienem.
- ale zostawmy już to. Liczy się tu i teraz.
- masz rację!- po tych słowach wpił się w moje usta, a ja oddawałam mu pocałunki. To było cudowne uczucie. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, zobaczyliśmy zszokowane twarze naszych przyajaciół i Mike'a...

~••~••~••~••~••~

Hejka!
Przepraszam, że nie było rozdziału tak długo, ale sami rozumiecie dużo nauki, oceny semestralne bla bla bla...
Następny rozdział powinien pojawić się za 3-4 dni ;).

Zachęcam do gwiazdkowania i komentowania, to motywuje xd

Kocham was! ❤

Co Jej Jest? [Luke Hemmings]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz