49

182 17 3
                                    

- Tyyy..Chory poje*ie!- Zaczął krzyczeć, uciekając. Pobiegłem za nim na górę po schodach. Biegł bardzo szybko i zamknął się w łazience.- I co zrobisz? Hahah wygrałem! Nie zaspokoisz swych chorych fetyszy na gwałty, nekrofilu!

- Na pewno?- Powiedziałem i poszedłem do pokoju po krzesło. Oparłem je o drzwi tak by nie mógł wyjść.

- Co ty robisz? Aaa..Blokujesz drzwi, czyli tym bardziej się tu nie dostaniesz, ale ty jesteś głupi!.- Zaczął się tarzać po podłodze.

- Czy aby na pewno? Niedługo będzie Ci się chciało jeść.- Powiedziałem i zacząłem się uśmiechać.

- Eee tam... Mam tu waciki kosmetyczne.. Są dobre. - Strzeliłem w głowie mentalnego facepalma.

- To ja idę! Pa przyjac.elu!- Powiedziałem i zacząłem , schodzić na dół.

- Pa! - Powiedział , ale kiedy usłyszał , że schodzę na dół zaczął , wołać. - Eyyy..Tomek ja żartowałem! Eyy..Otwórz...Ey.. TOMASZU ANDRZEJU DZIAŁOWY!!

Jednak go nie słuchałem. Wyszedłem przez drzwi i głośno nimi trzasnąłem. Pobiegłem po małej dróżce do ogrodu. Wyminąłem rosnące róże i skierowałem się do wysokie dębu. Wdrapałem się na niego i zacząłem przechodzić między grubymi konarami. Pierwszy konar , drugi konar i trzeci. Musiałem między nimi trochę przeskakiwać, ale kiedy już byłem przy tym właściwym tylko się podciągnąłem i usiadłem na nim. Musiałem na chwilę się uspokoić i ogarnąć całą sytuację. Wziąłem i zobaczyłem wreszcie upragnione okno do łazienki. Widziałem przez nie Jasia siedzącego na klopie i czytającego jakieś pismo. Dobrze , że nie srał.  

Okno było lekko uchylone , więc wystarczy tylko , że skoczę do niego i chwycę się za ramę ,i podciągnę. Tak więc zrobiłem. Wpadłem przez okno , a Jasiu podniósł się szybko i wyrzucił ze stachu magazyn do góry. Odbił się on o sufit i walnął mnie w głowę.

- Och..Sorry Tomek.- Powiedział i podbiegł do mnie. - Nic Ci nie jest?

- Nie.- Powiedziałem i przeglądnąłem się w lustrze.- Nie.- Powtórzyłem. - I wreszcie Cię dorwałem.

- Aaaa..Ty nekrofilu..- Powiedział ze śmiechem Jaś i rzucił mnie szamponem.

- Eyy..Bez takich powiedziałem i rzuciłem w niego mydłem.

- AAaaa..- Odbiło się od jego głowy i wpadła do klozetu.

- O ku.wa wisisz mi mydło! - Powiedziałem i zacząłem się tarzać ze śmiechu.

- Kupie Ci białego jelenia.- Powiedział ze śmiechem.

- Tylko nie biały jeleń!- Powiedziałem z paniką w oczach.- W ogóle jeśli się ośmielisz to spełnię moje groźby.

- Te zabójsko-nekrofilistyczne?- Powiedział ze udawaną powagą , ale w jego oczach błądziły śmieszne iskierki. 

- Tak. W końcu już mi nie uciekniesz.- Powiedziałem i oblizałem się. Rozszerzyłem nogi i ramiona i zacząłem iść w jego kierunku.

- Aaaa..- Powiedział i ślizgnął mi między nogami. Szybko się podniósł i wyskoczył przez okno. Usłyszałem tylko trzask uderzającego jego o ziemie i łamanych kości. Szybko podbiegłem do okna.

-O nie! Kur.a o nie! O nie!! Ja pierd.le! - Powiedziałem i zakryłem dłonią usta. 

DRAMA TIME :O TUTU 

Jaś i...Gimper?I Poprawiane!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz