Wstaje do szkoły jak zawsze i jadę autobusem. Gdy idę w stronę drzwi coś słyszę.
- Mnie też tak załatwisz? - Krzyczy jakiś głos za murem szkoły.
Podchodzę bliżej, by lepiej słyszeć. Wiem, że powinnam wejść do szkoły, ale robię inaczej.
- Ciebie zabiję. A on na to zasłużył. - Znam ten głos.
Lekko wychylam głowę i widzę coś czego nie chcę widzieć. Dylan przyciska jakiegoś chłopaka do muru. Po chwili go rozpoznaję. To ten sam co na korytarzu.
- On wyraził tylko swoje zdanie na jego temat...
- Żartujesz kurwa! On się z niego nabijał i gadał okropne rzeczy. - Dylan mocniej chwyta go za szyję.
- Miał powód. Patryk odbił mu laskę. - Gada przez zaciśnięte zęby.
- A po co gadał takie rzeczy po tym wszystkim. Rozumiem, że był wkurwiony, ale kurde trochę szacunku. - Holton lekko go puszcza.
Nawet nie wiem kiedy Dylan nagle został przyciśnięty do ściany. Jego mięśnie się napięły. Z trudem łapał oddech. A tamten się uśmiechał. Nie wytrzymałam i wyszłam za muru.
- Puść go! - Nie wiedziałam co powiedzieć, chciałam tylko by puścił Dylana.
Obydwoje na mnie spojrzeli.
- Taka odważna? - Powiedział nieznajomy. - Laskę sobie znalazłeś. Muszę przyznać, że masz gust.
Widziałam jak Dylan sie złości.
- Nie obrażaj jej!
- Bo jest taka puszczalska jak inne? - Śmieje się.
Nagle Dylan go odpycha i zaczynają się szarpać. Nie wiem co zrobić. Bez namysłu podchodzę do nich.
- Przestańcie! Bo zadzwonię na policję.
Nawet na mnie nie spojrzeli. Teraz nieznajomy leżał na betonie, a Dylan był nad nim i bił go pięściami. Chwyciłam Holtona za ramię i chciałam ich rozdzielić.
- Daj spokój. On nie jest tego wart. Będziesz miał problemy. - Próbowałam go odciągnąć.
Po chwili Dylan go puścił i wstał.
- Jeszcze raz ją tak obrazisz, a już nigdy nie wstaniesz. - Dylan walną go nogą w brzuch i podszedł do mnie.
Tamtemu leciała krew z nosa i miał rozerwaną wargę. Holton nagle chwycił mnie mocno za ramię i odciągnął z dala od niego. Gdy znaleźliśmy się daleko od tamtego miejsca dopiero mnie puścił.
- Nic ci nie jest? - Zapytał mimo, że to jemu leciała krew z nosa.
- Nie.
- Po co tam przyszłaś? - Stał twarzą do mnie, a ja opierałam się o ścianę. Był nieźle wkurzony.
- A czemu się z nim biłeś?
- To nie twoja sprawa. Mogło coś ci się stać. Cholera. - Spojrzał mi w oczy. - Nie musiałaś sie narażać.
- Ale mi się nic nie stało, natomiast ty krwawisz. - Podniosłam dłoń by dotknąć jego twarz, ale zrezygnowałam.
- To nic. Nie wtrącaj się więcej. - Jego twarz przybrała smutniejszy obraz. - Nie chcę by coś ci się stało. Rozumiesz?
- Rozumiem.
Chwilę tak stał i odszedł. Tak po prostu odszedł. Zostawił mnie samą. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Widziałam jak wychodzi za teren szkoły i wsiada do swojego auta. Po chwili odjechał.
- To u niego norma. - Odzywa się głos.
Podchodzi do mnie Sebastian. Ciekawe czy wszystko widział.
- Jego zmienność nastroju też jest normalna?
- Kiedyś go zrozumiesz.
- Nie możesz powiedzieć o co chodzi?
- Myślę, że on ci kiedyś powie. Proszę, nie być na niego zła. Dużo przeszedł.
- Ja też dużo przeszłam... - Poczułam łze na moim policzku. - Ale nie wkurwiam się tak na wszystkich.
Nie wiem co on przeżył. Jakbym wiedziała napewno bym mogła lepiej zrozumieć jego zachowanie.
- Nie płacz. Przejdzie mu. - Objął mnie ramieniem i poprowadził do szkoły. - Choć na lekcję.
Przez cały dzień nie myślałam o niczym innym tylko o nim. Martwiłam się jak cholera. Bolał mnie brzuch. Po lekcjach poszłam prosto do domu. Zadzwoniłam do Natalki i się jej wypłakałam. Nie chciałam, ale nie dałam rady nie płakać. Ona była jedyną osobą, której zawsze mówiłam wszystko i jej ufałam. A ona mnie rozumiała. Nie wiem czemu ją wtedy odrzuciłam. Nie wiem co bym bez niej zrobiła.
Nie bolało mnie to jak mnie tamten nazwał, ale to, że Dylan nie chce mi powiedzieć prawdy. Woli odjechać zamiast mi wytłumaczyć o co w tym chodzi. Chociaż, że ja robię to samo. Bo przecież, nie powiedziałam mu dlaczego zmieniłam szkołę.
Cześć ;) Kolejna część mam nadzieję że choć trochę się podoba.
CZYTASZ
Odmieniłeś Moje Życie
RomanceEmilie od roku dręczą koszmary. To co się wydarzyło zmieniło ją i jej życie na zawsze. Dylan zawsze miał wszystko, a dziewczyny za nim szalały. Teraz nie umie nad sobą panować. Jest agresywny, ale czy ma powód? Oni się jeszcze nie znają, al...