2

168 17 2
                                    

Szok, tak dla Sally to był ogromny szok.

Ciało kobiety było zmasakrowane.
Zwłoki leżały na podłodze w kuchni. Całe we krwi. Kobieta ucięła sobie dwa palce u lewej ręki i podcięła gardło.

Sally powoli się opanowała i zaczęła przyglądać się ciału.

Było zmasakrowane, to było straszne.

Co miała zrobić ta zdemoralizowana dziewczyna? Sama tego nie wiedziała.
Jaki człowiek wiedziałby co zrobić w takiej sytuacji? Żaden.

Sally pobiegła do pokoju i wzięła prześcieradło. Materiał był śliski i biały.
Dziewczyna pobiegła do ciała i z trudnością zawinęła je w prześcieradło.
I co dalej?

Teraz musiała pozbyć się tego widoku. Wzięła starą walizkę taty i chciała położyć na nią ,,mamę'', ale coś przykuło jej uwagę.

W walizce były jakieś kartki, kopery i dokumenty. Odłożyła je na komodę i zajęła się zwłokami.

To był koszmar.

Wywiozła je do ogrodu i schowała do altanki. Co miała zrobić?

Poszła do domu i zaczęła sprzątać resztki ciała, krwi i śluzu.

Boże, co ona ma zrobić? To sierota, tak - SAMA.

***

Mijały dni a z upływem czasu, ciało kobiety gniło. Sally wpadła na pomysł zakopania matki. Bo co miała zrobić?

Codziennie wieczorem kopała w ogrodzie dół.
Wykopanie metrowego dołu zajęło jej 4 dni.

W końcu skończyła robotę. Pożegnała się z ciałem.

***

Z czasem, dom zaczynał wyglądać jak ruina. Mijały dni, miesiące, lata...

Sally ma 16 lat. Mieszka tu sama.

Pogrążyła się w samotności. Nie mam pewności, ale raczej zapomniała, że żyje w świecie żywych...

Któregoś dnia, przypomniała sobie o dokumemtach które znalazła w walizce ojca.
Przykucnęła przy komodzie i wzięła papiery do ręki. Poszła z zagadką do kuchni i zaczęła czytać.

Na pierwszej kartce było napisane:

,, Samanta, kochanie wybacz, że opuściłem Ciebie i Sally. Nie mogłem zostać. Sama wiesz jak jest. Musiałem odejść. Zamiast mnie mogli prześladować was. Żegnaj..."

Ale o co tu chodzi? Sally musi się dowiedzieć. Nic jej nie powstrzyma. Może jej ojciec żyje?

Po krótkim namyśle wzięła w dłoń następny papier:

,, Nie gniewaj się Sally, tatuś cię odnajdzie...''

To był najpiękniejszy moment dziewczyny od tragedii.

***

Było tam dużo informacji ale najciekawsze było to:

,, Pani Madison, chciałbym panią powiadomić, że w dniu 10.05.2012
może pani stracić stanowisko dziennikarki radiowej i wynagrodzenie w wysokości 2 135 . Proszę o kontakt z pracodawcą''.

To już wiadomo skąd ta deptesja:
Starta pracy i odejście męża, tyle wystarczyło do samobójstwa.

Podsumujmy fakty:
1. Matka Sally była dziennikarką z problemami.
2. Ojciec Sally miał problemy z prześladowaniami. Może był szantażowany?
3. Sally została SAMA...

***
DRUGI ROZDZIALIK! Jak mi idzie?


Sama ~ ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz