5

109 12 2
                                    

Job wstał wcześniej i poszedł zobaczyć dom.

Sally nie była zadowolona z wizyty Job'a. Do tego ciągle zastanawiała się o jakie ,,rzeczy'' chodziło chłopakowi.

Muszę dodać, że Sally nie wie nic o seksie, związku i podobnych rzeczach. Nikt jej nie powiedział, nie przeczytała sobie w internecie jak robią to współczesne nastolatki...

Druga kwestia. Możecie się zastanawiać, jak Sally przeżyła swój pierwszy okres. Powiem wam tyle: SPOKOJNIE. Sally dostała swój pierwszy raz w wieku 13 lat. Wtedy żyła jej matka... Jednak nie mówiła jej o seksie. Nie umiała...

Nie zdążyła...

***

Wracając do Job'a i Sally:

Wstali wcześnie i zjedli owoce leśne i bułki. Sally była trochę zła bo Job zjadał jej dużo jedzenia. W tym momencie Sally przypomniała sobie:
- Wiesz jak mam na imię?

- Raczej nie?

- Sally.

- Ładnie... A dlaczego nie chciałaś mi powiedzieć?

- Nie pamiętałam... Już ci mówiłam.

- Dalej nic nie rozumiem... Sally

- Powiedziałabym ci ale nie mogę.

- Co? Boisz się?

- Tak, powiedziałabym ci o mnie, krwi i samotności, ale się boję.

- Nie ma czego się bać - powiedział Job i przytulił Sally.

***
Po południu zaczęli nową rozmowę. Zaczął Job:
-Sally, czy mogę zostać u ciebie parę dni? Obóz jest daleko a ja poczekam do soboty. Wtedy moi koledzy będą tędy przejeżdżać.

- Dobrze. Myślę że nie ma w tym problemu.

Przemyślenia Sally:

Ten cały Job jest fajny. Może i ładny. Ale czy mam mu o wszystkim powiedzieć? Dopiero go poznałam. W głębi serca, czuję że go bardzo lubię.

Przemyślenia Job'a:

Sally... Co ona ukrywa? Bez względu kim jest, muszę przyznać, że jest śliczna. Mało powiedziane. Czy mi się wydaje, czy ona jest chora na umyśle..
Nic... Nic nie wiem...

***

Teraz trochę słów o Job'ie:

Job, naprawdę jest na obozie. Na prawdę się pogubił, ale do tego domu trafił nie przypadkowo. Koledzy z obozu powedzieli mu, że w tym lesie naprawdę ktoś mieszka. On poszedł zobaczyć czy to prawda. Okazało się, że tak. Teraz nie mógł wrócić. Jego koledzy szukają go. Co mają zrobić?

***

Pod wieczór Sally zdobyła się na odwagę i spytała się Job'a:
- Ty... Chodzisz do szkoły?
- Tak, ostatni rok. A ty?
- Nie. Już nie. Nie chcę.
- Aha, dziwne... A w której klasie olałaś szkołę?
- No nie pamiętam, rzadko chodziłam do szkoły. Miałam wtedy około 14 lat...
- A gdzie twoja matka? Mieszkasz sama?
-Nie! Nie pytaj!!!- krzyknęła i pobiegła pod ,,grób'' swojej matki.
Domyślacie się, że poszedł za nią Job. Macie rację. Poszedł.

Lekko dotknął jej ramienia, a ona podskoczyła ze strachu. Walnęła go pięścią w brzuch. Zabolało.
- Ej! To bolało! - zawołał Job
- To dobrze! O to chodziło!
- Nigdy cię nie zrozumiem

Sama ~ ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz